- Auć.. - syknąłem gdy Hyung przyłożył do mojej twarzy chłodny okład.
- Przepraszam. - szepnął, całując mnie przy tym w czoło - Busan, tak?
- Proszę cię, zrób coś..
- Zaraz zacznę studia.. jeśli ojciec wywiezie cię do Busan, zdecyduję się tam studiować.
- Chciałeś zostać z chłopakami w Seoulu..
- Chciałem.. ale nie pozwolę żeby twój ojciec wywiózł cię na drugi koniec Korei. Nie możesz być tam sam.
- Hyunjinie.. nie możesz podporządkowywać swojego życia pode mnie..
- Jesteś ogromną częścią mojego życia. - chłopak spojrzał na mnie, przykładając ostrożnie okład do mojego drugiego policzka - Nie wytrzymałbym bez ciebie.
- Ale..
- Coś wymyślę, nie bój się. - wylądowałem w jego ramionach. W jednej chwili poczułem ogarniający mnie spokój. Hyunjin za każdym razem zapewnia mi ogromne poczucie bezpieczeństwa - Przysięgam, że nie pozwolę cię skrzywdzić... nigdy więcej.
- Hyung..
- Słucham.
- Przepraszam, że tak zwalam ci się na głowę.
- Boże, o czym ty znowu mówisz?
- O tym, że cały czas jestem zdany na ciebie, a ty masz swoje życie, swoich znajomych, swoje sprawy i problemy..
- Hej, posłuchaj mnie.. - wbiłem wzrok w mojego chłopaka, widząc stojące w jego oczach łzy - Jesteś dla mnie najważniejszy na świecie, rozumiesz? Jesteśmy razem Jeongin... mamy wspólnych znajomych, wspólne sprawy, wspólne życie i pieprzone problemy, z którymi będziemy walczyć razem.. Nigdy nie zostawię cię z żadnym problemem i nie pozwolę żebyś czuł się źle. Przysięgam, że od tego momentu będę non stop przy tobie... nie pozwolę twojemu ojcu cię krzywdzić.. - dodał szeptem, rozklejając się.
- Hyung.. - nie chciałem doprowadzać go do płaczu. Było mi tak potwornie wstyd - Proszę cię, nie płacz.. - wytarłem jego policzki, całując jego wilgotne powieki - Jestem ci taki wdzięczny za wszystko, co dla mnie robisz..
- Przepraszam, ja.. czasami mam wrażenie, że nie daję z siebie wszystkiego.. że mógłbyś uniknąć tych wszystkich nieprzyjemności gdybym tylko częściej przy tobie był..
- Nie, nie obwiniaj się o to..
- Jeongin.. nie ważne co zrobi twój ojciec.. pojadę z tobą wszędzie, gdziekolwiek cię nie wyśle, rozumiesz?
- Ale..
- Nie zostawię cię..
- Synek, wołam... o matko kochana.. - poderwałem się na równe nogi, kłaniając się przed mamą Hyunjina - Boże, co się stało? - kobieta podeszła do mnie, uważnie oglądając moją twarz.
- Mamo..
- A ty dlaczego płaczesz? Co wy wyprawiacie?
- Jeongin zostanie u nas jakiś czas, dobrze?
- Ale co się stało? Dlaczego masz taką poobijaną twarz?
- Ja..
- Ktoś cię pobił?
- Tak, jego ojciec... za to, że jest gejem. - wtrącił Hyunjin, wręczając swojej mamie okład - Pomożesz? - kobieta sięgnęła po lodowaty okład, przykładając go ponownie do mojej buzi.
- Boże, ale jak to? A twoja mama?
- Proszę cię, nie zarzucaj go teraz pytaniami... ja ci wszystko wytłumaczę.
- Ale to trzeba gdzieś zgłosić..
- Mamuś, chodź. - chłopak chwycił kobietę pod ramię, ciągnąc ją w stronę drzwi - Jeonginie..
- Poczekam. - usiadłem na łóżku, biorąc głęboki oddech. Ale wstyd.. byłem pewien, że jego rodzice wrócą z pracy w środku nocy. Nie chciałem żeby mnie widzieli w takim stanie. Do tego Hyunjin... boję się, że nigdy nie będę w stanie odwdzięczyć mu się za wszystko, co dla mnie robi. Jest dla mnie za dobry, a ja nie do końca jestem przekonany, czy na to zasługuję.. Jeśli mój ojciec nas rozdzieli, to nie poradzę sobie bez niego.. Poza tym tęsknota za nim by mnie w końcu wykończyła..
*
- Pamiętasz, co się tutaj stało rok temu? - uśmiechnąłem się szeroko, widząc miny zaciekawionych chłopaków.
- Ej! O czym wy mówicie?! - zainteresował się Felix.
- Przyjechali tutaj sobie rok temu na weekend. - powiedział uśmiechnięty Minho, wtulony w Jisunga niczym rzep - Resztę sobie dopowiedzcie.
- Siedź cicho! - zaśmiał się Hyunjin - Miałeś być cicho głąbie. - minął równy rok odkąd ojciec zagroził, że wywiezie mnie do szkoły do Busan. Równy rok odkąd mnie uderzył i równy rok od mojego pierwszego razu z Hyunjinem... dokładnie w tym samym ośrodku wypoczynkowym, w którym jesteśmy teraz z chłopakami. Baaardzo dużo pozmieniało się od tamtego czasu. Mój skarb wraz z resztą chłopaków studiują na Seoul National University. Wprawdzie każdy z nich jest na innym kierunku, jedynie Jisung i Minho trzymają się razem, ale najważniejsze jest to, że wszyscy są blisko siebie. Ja i Seungmin natomiast wciąż uczymy się w liceum... już w drugiej klasie. Rodzina Hyunjina bardzo mi pomogła. Tamtego wieczoru, kiedy byłem u Hyunga, jego rodzice byli tak wzburzeni, że zgłosili mojego ojca na policję. Moja mama oraz Jongsoo potwierdzili to, że się nade mną znęcał psychicznie i że mnie pobił.. póki co odsiaduje w więzieniu wyrok trzech lat. Na razie nie myślę o tym, co będzie jak wyjdzie. Cieszę się tym, co jest tu i teraz i staram się nie ładować w żadne problemy i nieprzyjemne sytuacje. Tak jak powiedziałem, moi przyjaciele studiują na jednej z lepszych uczelni w Seoulu. Minho i Jisung zdecydowali się na studia zaoczne, z wiadomych powodów i obaj mieszkają u rodziców Minho. Jisung podczas tygodnia pracuje i z tego co wiem, odkłada na ich wspólne mieszkanie. Muszę powiedzieć, że ten wypadek bardzo go zmienił. W końcu zaczął myśleć jak poważny facet, a nie jak dzieciak. Opiekuje się swoim chłopakiem, jak największym skarbem.. kąpie go, karmi, ubiera, zapewnia masę atrakcji, non stop przy nim jest i wspiera go jak nikt inny. Naprawdę bardzo przyjemnie mi się na nich patrzy. Chan i Changbin poznali na studiach całkiem sympatyczne bliźniaczki, z którymi spotykają się od miesiąca. Kiedy jesteśmy w męskim gronie śmieją się, że momentami ich nie rozróżniają, co bywa dość problematyczne i zabawne jednocześnie. Woojin poza studiami, postawił na zajęcia wokalne. Ponoć od zawsze chciał to robić, ale brak czasu w liceum mu to uniemożliwiał. Widzę, ile te lekcje dają mu radochy i jestem niesamowicie szczęśliwy, że mój przyjaciel się realizuje. Felix natomiast zapisał się do tej samej szkoły na lekcje tańca i muszę przyznać, że radzi sobie rewelacyjnie. Nie raz odbieramy go z Hyunjinem z zajęć i widzę, jak ciężko pracuje, by być jak najlepszym. Jeśli chodzi o mnie i Hyunjina... jeju.. nawet nie wiem od czego zacząć. Jego rodzice w końcu się do mnie przekonali i zaakceptowali to, że ich jedyny, ukochany syn jest gejem. Jego mama bardzo często do mnie dzwoni. Pyta czy czegoś potrzebuję, czy mam ochotę wpaść na obiad, czy nie skoczyłbym z nią na zakupy i takie tam. Moja mama nawet zaprosiła kilkakrotnie rodziców Hyunjina na obiad. Bardzo fajnie się ze sobą dogadują, co mi i Hyunjinowi sprawia ogromną przyjemność. Hmm... podczas związku z Hyunjinem, pokłóciliśmy się tylko raz.. ale tak dość porządnie, nie odzywając się do siebie przez trzy dni. Mój chłopak zabrał mnie ze sobą na studenckie spotkanie integracyjne, podczas którego przystawiała się do niego jedna z dziewczyn. Robiła to w tak chamski i namolny sposób, że normalnie krew mnie zalewała, kiedy na to patrzyłem. A on? Narąbany jak maserszmit, absolutnie nic sobie z tego nie robił. Potem mówił mi, że nic do niej nie ma, że w ogóle mu się nie podoba, że to tylko koleżanka i takie tam. Pewnego dnia jednak się z nią spotkał, o czym dowiedziałem się zupełnie przypadkowo, bawiąc się jego telefonem. Zrobiłem mu taką awanturę, że wszystkie przedmioty, jakie miałem pod ręką, fruwały po całym pokoju. Hyunjin wydzwaniał do mnie codziennie, ale nie miałem ochoty z nim rozmawiać. Dopiero po trzech dniach napisał mi potwornie długą wiadomość, w której wyjaśnił, że spotkał się z tą laską tylko dlatego, że musieli przygotować wspólny projekt na zajęcia i że nic go z nią nie łączy... Kilka dni po tym, jak przyjechałem po niego na uczelnię, przestawił mnie przed nią jako swojego chłopaka. O dziwo była zachwycona i życzyła nam bardzo dużo szczęścia. Cóż... teraz się kolegujemy. Od tamtego momentu żyjemy sobie jak w bajce. Wszystko układa się naprawdę rewelacyjnie, a ja rozkwitam przy nim z każdym kolejnym dniem. Stałem się przy nim pewny siebie, częściej się uśmiecham, nie boję się podejmować nowych wyzwań... wiem po prostu, że zawsze mam przy sobie wsparcie i że Hyunjin nie pozwoli, by stała mi się jakakolwiek krzywda.... Moja matematyczka, z którą romansuje mój ojciec, straciła pracę. Dlaczego? Ponoć jest to niezgodne ze statutem szkoły, by nauczyciel spotykał się z rodzicem ucznia. Dyrektor szkoły się wściekł i najzwyczajniej w świecie ją zwolnił. Odetchnąłem... chodzę do szkoły z zupełnie innym nastawieniem i nie czuję się już jak dziwoląg.
- No przestań! Jesteśmy dorosłymi ludźmi głupku. - zaśmiał się Minho, będąc zarzuconym falą buziaków przez Jisunga. Zachichotałem jedynie wtulając twarz w szyję Hyunga.
- Ooo kochaliście się tutaj pierwszy raz? Serio? - Felix otworzył szerzej oczy, zerkając na nasz domek - W czyim łóżku?
- To nie był ten domek baranie. - Hyunjin wstał odchrząkując - Dobra.. chciałbym coś powiedzieć więc bądźcie cicho. - uśmiechnąłem się, wpatrując się z zaciekawieniem w chłopaka.
- Przemawiaj.
- No to... ojej.. - widziałem, że bardzo się denerwuje, przez co moje zaciekawienie rosło z sekundy na sekundę coraz bardziej - Dokładnie 16 miesięcy temu poznałem osobę, która wywróciła całe moje życie do góry nogami.. - otworzyłem lekko usta, będąc w ogromnym szoku, że Hyunjin całe to przemówienie kieruje do mnie. Czułem na sobie spojrzenie wszystkich przyjaciół, widząc chichoczących Minho i Jisunga - Muszę przyznać, że z początku było dość ciężko.. o czym myślę, doskonale wszyscy wiemy.. ale tylko ja wiedziałem, co Jeonginowi siedzi w głowie i dlaczego jest taką osobą, jaką jest.. Ja.. - Hyung spojrzał na mnie, zalewając się rumieńcem - Zakochałem się w tobie podczas pierwszych korepetycji, jakie ci dawałem. Byłeś niesamowicie uroczy.. zakłopotany tym, że jestem blisko ciebie i.. jesteś niesamowicie inteligentną osobą, co też bardzo mi się spodobało. - chłopak wziął głęboki oddech, bawiąc się nerwowo, trzęsącymi się rękoma - Rozumiesz mnie jak nikt inny, zawsze jesteś przy mnie, doradzasz mi najlepiej na świecie i... jestem dla ciebie kimś więcej niż chłopakiem latającym w gaciach po boisku.. - zaśmiałem się, czując jak po moich policzkach spływają łzy - Przez ten stosunkowo krótki okres, przeszedłem z tobą przez najfajniejsze chwile w moim życiu i wiem, że czeka nas całe mnóstwo dobrych rzeczy, bo.. bo wiem, że jak będziemy razem, to będziemy w stanie osiągnąć wszystko. - brunet klęknął przede mną, łapiąc mnie za rękę. Moje serce nigdy nie biło tak mocno, jak teraz. Słyszałem jedynie zachwyt przyjaciół, widząc kątem oka, jak przepychają się i podszczypują - Wybrałem to miejsce, bo wydaje mi się, że jest ono dla nas wyjątkowe, hm? - skinąłem jedynie głową, pociągając nosem. Hyunjin pocałował mnie w czoło, wyjmując z kieszeni bluzy ładne, granatowe pudełeczko - Jeonginie..
- Tak.. - wydusiłem, wpatrując się w niego jak zahipnotyzowany.
- Ale..
- Tak Hyung.
- No nareszcie! - krzyknął Chan, podrywając się z pieńka, na którym siedział.
- Ale numer!
- Wooo! Brawo panowie!
- Mówisz poważnie? - zapytał Hyunjin, wkładając mi na palec jeden z pierścionków.
- Tak. - pisnąłem ze wzruszenia, lądując w jego ramionach. Byłem tak cholernie szczęśliwy i targały mną tak przeróżne emocje, że nie wiedziałem czy chcę się śmiać, czy płakać - Kocham cię Hyung.
- Ja chcę być świadkiem! - Seungmin rzucił się na mnie, mocno mnie przytulając - I nie słyszę odmowy, jasne?
- A ja będę świadkiem Hyunjina! - zaśmiał się Minho, wycierając mokre policzki - Moje kochane bubu się zaręczyło.
- Nie wyj durniu. - zaśmiał się mój.. narzeczony.. czochrając włosy swojego najlepszego przyjaciela.
- Felix, co z tobą? - Changbin spojrzał na blondyna, kucając przed nim - Jejuuu... nie płacz.
- Wzruszyłem się... Oni pasują do siebie jak nikt inny.
- Słyszysz skarbie? - Hyunjin złapał mnie za ręce, delikatnie mnie całując - Nie pozwoliłbym ci być z nikim innym.
- Jaki.. jaki z ciebie egoista. - wydusiłem przez ściśnięte gardło, wieszając mu się na szyi.
- Nie płacz. - szepnął, ściągając łzy z mojej twarzy przy pomocy czułych, delikatnych pocałunków - Teraz będzie tylko lepiej, obiecuję.
~Koniec
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Ej! O czym wy mówicie?! - zainteresował się Felix.
- Przyjechali tutaj sobie rok temu na weekend. - powiedział uśmiechnięty Minho, wtulony w Jisunga niczym rzep - Resztę sobie dopowiedzcie.
- Siedź cicho! - zaśmiał się Hyunjin - Miałeś być cicho głąbie. - minął równy rok odkąd ojciec zagroził, że wywiezie mnie do szkoły do Busan. Równy rok odkąd mnie uderzył i równy rok od mojego pierwszego razu z Hyunjinem... dokładnie w tym samym ośrodku wypoczynkowym, w którym jesteśmy teraz z chłopakami. Baaardzo dużo pozmieniało się od tamtego czasu. Mój skarb wraz z resztą chłopaków studiują na Seoul National University. Wprawdzie każdy z nich jest na innym kierunku, jedynie Jisung i Minho trzymają się razem, ale najważniejsze jest to, że wszyscy są blisko siebie. Ja i Seungmin natomiast wciąż uczymy się w liceum... już w drugiej klasie. Rodzina Hyunjina bardzo mi pomogła. Tamtego wieczoru, kiedy byłem u Hyunga, jego rodzice byli tak wzburzeni, że zgłosili mojego ojca na policję. Moja mama oraz Jongsoo potwierdzili to, że się nade mną znęcał psychicznie i że mnie pobił.. póki co odsiaduje w więzieniu wyrok trzech lat. Na razie nie myślę o tym, co będzie jak wyjdzie. Cieszę się tym, co jest tu i teraz i staram się nie ładować w żadne problemy i nieprzyjemne sytuacje. Tak jak powiedziałem, moi przyjaciele studiują na jednej z lepszych uczelni w Seoulu. Minho i Jisung zdecydowali się na studia zaoczne, z wiadomych powodów i obaj mieszkają u rodziców Minho. Jisung podczas tygodnia pracuje i z tego co wiem, odkłada na ich wspólne mieszkanie. Muszę powiedzieć, że ten wypadek bardzo go zmienił. W końcu zaczął myśleć jak poważny facet, a nie jak dzieciak. Opiekuje się swoim chłopakiem, jak największym skarbem.. kąpie go, karmi, ubiera, zapewnia masę atrakcji, non stop przy nim jest i wspiera go jak nikt inny. Naprawdę bardzo przyjemnie mi się na nich patrzy. Chan i Changbin poznali na studiach całkiem sympatyczne bliźniaczki, z którymi spotykają się od miesiąca. Kiedy jesteśmy w męskim gronie śmieją się, że momentami ich nie rozróżniają, co bywa dość problematyczne i zabawne jednocześnie. Woojin poza studiami, postawił na zajęcia wokalne. Ponoć od zawsze chciał to robić, ale brak czasu w liceum mu to uniemożliwiał. Widzę, ile te lekcje dają mu radochy i jestem niesamowicie szczęśliwy, że mój przyjaciel się realizuje. Felix natomiast zapisał się do tej samej szkoły na lekcje tańca i muszę przyznać, że radzi sobie rewelacyjnie. Nie raz odbieramy go z Hyunjinem z zajęć i widzę, jak ciężko pracuje, by być jak najlepszym. Jeśli chodzi o mnie i Hyunjina... jeju.. nawet nie wiem od czego zacząć. Jego rodzice w końcu się do mnie przekonali i zaakceptowali to, że ich jedyny, ukochany syn jest gejem. Jego mama bardzo często do mnie dzwoni. Pyta czy czegoś potrzebuję, czy mam ochotę wpaść na obiad, czy nie skoczyłbym z nią na zakupy i takie tam. Moja mama nawet zaprosiła kilkakrotnie rodziców Hyunjina na obiad. Bardzo fajnie się ze sobą dogadują, co mi i Hyunjinowi sprawia ogromną przyjemność. Hmm... podczas związku z Hyunjinem, pokłóciliśmy się tylko raz.. ale tak dość porządnie, nie odzywając się do siebie przez trzy dni. Mój chłopak zabrał mnie ze sobą na studenckie spotkanie integracyjne, podczas którego przystawiała się do niego jedna z dziewczyn. Robiła to w tak chamski i namolny sposób, że normalnie krew mnie zalewała, kiedy na to patrzyłem. A on? Narąbany jak maserszmit, absolutnie nic sobie z tego nie robił. Potem mówił mi, że nic do niej nie ma, że w ogóle mu się nie podoba, że to tylko koleżanka i takie tam. Pewnego dnia jednak się z nią spotkał, o czym dowiedziałem się zupełnie przypadkowo, bawiąc się jego telefonem. Zrobiłem mu taką awanturę, że wszystkie przedmioty, jakie miałem pod ręką, fruwały po całym pokoju. Hyunjin wydzwaniał do mnie codziennie, ale nie miałem ochoty z nim rozmawiać. Dopiero po trzech dniach napisał mi potwornie długą wiadomość, w której wyjaśnił, że spotkał się z tą laską tylko dlatego, że musieli przygotować wspólny projekt na zajęcia i że nic go z nią nie łączy... Kilka dni po tym, jak przyjechałem po niego na uczelnię, przestawił mnie przed nią jako swojego chłopaka. O dziwo była zachwycona i życzyła nam bardzo dużo szczęścia. Cóż... teraz się kolegujemy. Od tamtego momentu żyjemy sobie jak w bajce. Wszystko układa się naprawdę rewelacyjnie, a ja rozkwitam przy nim z każdym kolejnym dniem. Stałem się przy nim pewny siebie, częściej się uśmiecham, nie boję się podejmować nowych wyzwań... wiem po prostu, że zawsze mam przy sobie wsparcie i że Hyunjin nie pozwoli, by stała mi się jakakolwiek krzywda.... Moja matematyczka, z którą romansuje mój ojciec, straciła pracę. Dlaczego? Ponoć jest to niezgodne ze statutem szkoły, by nauczyciel spotykał się z rodzicem ucznia. Dyrektor szkoły się wściekł i najzwyczajniej w świecie ją zwolnił. Odetchnąłem... chodzę do szkoły z zupełnie innym nastawieniem i nie czuję się już jak dziwoląg.
- No przestań! Jesteśmy dorosłymi ludźmi głupku. - zaśmiał się Minho, będąc zarzuconym falą buziaków przez Jisunga. Zachichotałem jedynie wtulając twarz w szyję Hyunga.
- Ooo kochaliście się tutaj pierwszy raz? Serio? - Felix otworzył szerzej oczy, zerkając na nasz domek - W czyim łóżku?
- To nie był ten domek baranie. - Hyunjin wstał odchrząkując - Dobra.. chciałbym coś powiedzieć więc bądźcie cicho. - uśmiechnąłem się, wpatrując się z zaciekawieniem w chłopaka.
- Przemawiaj.
- No to... ojej.. - widziałem, że bardzo się denerwuje, przez co moje zaciekawienie rosło z sekundy na sekundę coraz bardziej - Dokładnie 16 miesięcy temu poznałem osobę, która wywróciła całe moje życie do góry nogami.. - otworzyłem lekko usta, będąc w ogromnym szoku, że Hyunjin całe to przemówienie kieruje do mnie. Czułem na sobie spojrzenie wszystkich przyjaciół, widząc chichoczących Minho i Jisunga - Muszę przyznać, że z początku było dość ciężko.. o czym myślę, doskonale wszyscy wiemy.. ale tylko ja wiedziałem, co Jeonginowi siedzi w głowie i dlaczego jest taką osobą, jaką jest.. Ja.. - Hyung spojrzał na mnie, zalewając się rumieńcem - Zakochałem się w tobie podczas pierwszych korepetycji, jakie ci dawałem. Byłeś niesamowicie uroczy.. zakłopotany tym, że jestem blisko ciebie i.. jesteś niesamowicie inteligentną osobą, co też bardzo mi się spodobało. - chłopak wziął głęboki oddech, bawiąc się nerwowo, trzęsącymi się rękoma - Rozumiesz mnie jak nikt inny, zawsze jesteś przy mnie, doradzasz mi najlepiej na świecie i... jestem dla ciebie kimś więcej niż chłopakiem latającym w gaciach po boisku.. - zaśmiałem się, czując jak po moich policzkach spływają łzy - Przez ten stosunkowo krótki okres, przeszedłem z tobą przez najfajniejsze chwile w moim życiu i wiem, że czeka nas całe mnóstwo dobrych rzeczy, bo.. bo wiem, że jak będziemy razem, to będziemy w stanie osiągnąć wszystko. - brunet klęknął przede mną, łapiąc mnie za rękę. Moje serce nigdy nie biło tak mocno, jak teraz. Słyszałem jedynie zachwyt przyjaciół, widząc kątem oka, jak przepychają się i podszczypują - Wybrałem to miejsce, bo wydaje mi się, że jest ono dla nas wyjątkowe, hm? - skinąłem jedynie głową, pociągając nosem. Hyunjin pocałował mnie w czoło, wyjmując z kieszeni bluzy ładne, granatowe pudełeczko - Jeonginie..
- Tak.. - wydusiłem, wpatrując się w niego jak zahipnotyzowany.
- Ale..
- Tak Hyung.
- No nareszcie! - krzyknął Chan, podrywając się z pieńka, na którym siedział.
- Ale numer!
- Wooo! Brawo panowie!
- Mówisz poważnie? - zapytał Hyunjin, wkładając mi na palec jeden z pierścionków.
- Tak. - pisnąłem ze wzruszenia, lądując w jego ramionach. Byłem tak cholernie szczęśliwy i targały mną tak przeróżne emocje, że nie wiedziałem czy chcę się śmiać, czy płakać - Kocham cię Hyung.
- Ja chcę być świadkiem! - Seungmin rzucił się na mnie, mocno mnie przytulając - I nie słyszę odmowy, jasne?
- A ja będę świadkiem Hyunjina! - zaśmiał się Minho, wycierając mokre policzki - Moje kochane bubu się zaręczyło.
- Nie wyj durniu. - zaśmiał się mój.. narzeczony.. czochrając włosy swojego najlepszego przyjaciela.
- Felix, co z tobą? - Changbin spojrzał na blondyna, kucając przed nim - Jejuuu... nie płacz.
- Wzruszyłem się... Oni pasują do siebie jak nikt inny.
- Słyszysz skarbie? - Hyunjin złapał mnie za ręce, delikatnie mnie całując - Nie pozwoliłbym ci być z nikim innym.
- Jaki.. jaki z ciebie egoista. - wydusiłem przez ściśnięte gardło, wieszając mu się na szyi.
- Nie płacz. - szepnął, ściągając łzy z mojej twarzy przy pomocy czułych, delikatnych pocałunków - Teraz będzie tylko lepiej, obiecuję.
~Koniec
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak krótko :( w sumie mogłam nie rozbijać tego na dwie oddzielne części.
POPLAKALAM SIE
OdpowiedzUsuńFabuła była ciekawa, jednak sceny seksu nieletniego były dla mnie obrzydliwe i naprawdę chciało mi się płakać. Jeongin to mój bias, a postawienie go w takim świetle było okropne. Podobały mi się te soft momenty, jak ich pierwszy pocałunek czy wątek z Minsungiem, jednak przez to, że prawie wszystko od początkowych rozdziałów kręciło się wokół zbliżenia seksualnego, sprawia, że już nigdy nie sięgnę po twoje opowiadania
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale co... autorka nie napisała nic z złego, wręcz przeciwnie - podeszła do tego bardzo dorosle.
OdpowiedzUsuńw Polsce seks jest legalny od 15 roku życia, a w Korei nawet od 13, więc naprawdę nie rozumiem w czym problem (uprawianie seksu w tym wieku w dzisiejszych czasach nie jest niczym dziwnym czy nawet nienormalnym).
Poza tym to, że było tu dużo o ich jednym zbliżeniu to chyba dobrze?? nie polegało to na tym, że się przeruchali i tyle, ale podeszli do tego z delikatnością i dystansem co jest bardzo ważne we współczesnych związkach.
rozumiem, że mogło ci się opowiadanie nie spodobac, ale pisanie, że to obrzydliwe/okropne jest po prostu śmieszne
mój boże przeczytałam całe w dwa dni i to jest naprawdę piękne �� na pewno wrócę do tego ff nie raz ❤️��
OdpowiedzUsuń