Sunggyu mruczał i delikatnie całował mnie po klatce piersiowej. Czułem jak miękną mi nogi. Bałem się, że w każdej chwili mogę osunąć się na ziemię, a wolałbym raczej tego uniknąć. W pewnym momencie Gyu podniósł głowę do góry i oblizał wargi. Widziałem, że coś kombinuje, ale nie mogłem dojść co to takiego.
- Nie umiesz oprzeć się swojemu pracodawcy?... niedobrze.
Otworzyłem szeroko oczy i trzęsącymi się rękoma zacząłem zapinać koszulę. Chłopak jednak powstrzymał mnie, łapiąc za moje nadgarstki, które po chwili znalazły się nad moją głową.
- Jesteś taki chudziutki i delikatny... jak ty sobie radzisz w tej pracy?
- Żadna praca nie jest łatwa... jak radzę sobie w tej, to poradzę sobie też w każdej innej...
Sunggyu uśmiechnął się i zbliżył do mnie swoją twarz, czym wywołał u mnie kolejną falę zimnego potu i niesamowicie głośne bicie serca.
- Czym się tak denerwujesz?
- Tym, że nie wiem co zamierzasz... puść mnie, muszę wracać do pracy.
- Dzisiaj masz już wolne.- chłopak uśmiechnął się i delikatnie mnie pocałował. Czułem jak serce rozsadza mi klatkę piersiową. Sunggyu to wyczuł, bo po chwili przyłożył do niego swoją dłoń - Spokojnie. To pierwszy raz, kiedy masz z kimś tak bliski kontakt?
Nie musiałem odpowiadać. Rumieniec zalewający moją twarz o wszystkim go poinformował. Gyu posłał mi kolejny uśmiech i powoli zaczął zapinać koszulę mojego uniformu. Czułem, że nie chce dla mnie źle. Wie, że jestem totalną ciemnotą w tych sprawach i na mnie nie naciska... wielki plus. Nie przeżyłbym chyba czegoś więcej z osobą taką jak Sunggyu. Poza tym nie jestem na to nastawiony psychicznie, a to jest chyba dość istotne.
- Co robisz dzisiaj wieczorem?
- Hm?- spojrzałem w oczy chłopaka i z trudem przełknąłem ślinę. Czemu muszą być tak nieziemsko piękne? - N...nie wiem... chyba nic.
- Mogę wpaść po ciebie około 20-stej?
- Pewnie... a po co?- i tutaj ugryzłem się w język... co za durne pytanie. Niestety zawsze przy Gyu wychodziłem na totalnego idiotę. Chłopak jedynie zachichotał i pogłaskał mnie po głowie.
- Zobaczysz... to będzie niespodzianka.- po tych słowach wyszedł z pomieszczenia i wrócił do swoich obowiązków. Ja natomiast rozpalony do granic możliwości poprawiłem uniform i pędem ruszyłem do szatni przeznaczonej dla pracowników. Nie mogłem się doczekać kiedy wrócę do domu i o wszystkim opowiem mojemu współlokatorowi. Wiedział o tym, że podoba mi się Sunggyu. Czułem, że jak usłyszy dzisiejszą historię to padnie z wrażenia. W sumie nie będę się dziwił... sam nie mogę objąć myślami tego, co się właśnie stało. Pędząc przez hotelowe korytarze nie zwracałem zbytnio uwagi na to, co się wokół mnie dzieje i przez to właśnie z impetem wpadłem w Howon'a.
- Jezus, gdzie tak lecisz?
- Przepraszam.- chłopak jest ode mnie starszy więc by mu nie podpaść ukłoniłem się lekko i poprawiłem wiszący na sobie uniform.
- Już po pracy?
- Tak...
- Jest dopiero 13-sta.
- Tak wiem, ale no... muszę już iść.- ukłoniłem się ponownie i zniknąłem za drzwiami windy. Wiedziałem, że na drugi dzień będę musiał długo się z tego tłumaczyć, ale jakoś w chwili obecnej wolałem nie zaprzątać sobie tym głowy. Po przebraniu się ruszyłem do najbliższej stacji metra. Chciałem jak najszybciej powiedzieć Jinwook'owi o tym co się dzisiaj stało. Poza tym mimo wczesnej pory chciałem zacząć przygotowania do wieczornego spotkania z Sunggyu. Po półgodzinnej jeździe wysiadłem na ostatniej stacji metra i biegiem ruszyłem do mieszkania, które wynajmowałem z Jinwook'iem i jego dwoma koleżankami. Gdy do niego wszedłem rzuciłem się na chłopaka i zacząłem piszczeć jak zakochana panienka.
- A tobie co się stało?
- Nie uwierzysz co się stało!
- Sunggyu powiedział ci "cześć"?- nienawidziłem gdy jechał w moją stronę sarkazmem.
- Ta... zaprosił mnie gdzieś dzisiaj wieczorem!
- Co...- widziałem po minie kolegi, że nie bardzo wierzy w to co do niego mówię. Jednak gdy przez dłuższą chwilę przyglądał się mojemu entuzjazmowi śmiało mógł stwierdzić, że to co mówię jest prawdą - Gdzie idziecie?
- Nie mam pojęcia... powiedział, że to będzie niespodzianka.
- Oho... ogól się.
- Pf... wal się. Nie dam mu się tak łatwo.- wtedy też przypomniałem sobie, co działo się dzisiaj w lokerze. Jeśli tak ma zakończyć się dzisiejszy wieczór to ja dziękuję. Mimo to pod pretekstem prysznica pobiegłem do łazienki i zacząłem dokładną depilację... całego ciała. W sumie to nigdy nic nie wiadomo, a oczywistym jest to, że zawsze lepiej być odpowiednio przygotowanym. Po kąpieli, depilacji i dokładnym wyszykowaniu się mogłem jedynie czekać. Wtedy też do głowy przyszło mi kilka myśli. Dlaczego wybrał akurat mnie? W hotelu pracuje masa przystojnych chłopaków na wyższysz stanowiskach niż boy... co więc podkusiło go, by wchodził w jakiekolwiek relacje ze mną? Nawet jeśli wpadłem mu w oko, to pewnie ta cała przygoda nie potrwa długo. A co jeśli dzisiejsze wieczorne wyjście to tylko żart? Z drugiej strony czy całowałby kogoś, kto mu się zupełnie nie podoba? Sam już do cholery nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć.
Dochodziła powoli 20-sta. Zaraz pewnie wszystko się rozstrzygnie. Zdenerwowany podszedłem do Jinwook'a, który przytulił mnie i zaczął uspokajać. Pewnie to tylko zwykłe wyjście mające na celu lepsze poznanie się, a ja głupi wyobrażam sobie nie wiadomo co. No cóż... taki już jestem.. naiwny i żyjący w zbyt wyimaginowanym świecie. Wtedy moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Spojrzałem na współlokatora, który uśmiechnął się szeroko i pchnął mnie w stronę drzwi. Roztrzęsiony położyłem dłoń na klamce, którą po chwili pociągnąłem w dół. Moim oczom ukazał się Sunggyu, ubrany w luźne, ale eleganckie ciuchy. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie.
- Gotowy?
Skinąłem jedynie twierdząco i nałożyłem buty. Po chwili Gyu złapał mnie w talii i wyprowadził na osiedlowy parking, po czym zaprosił do swojego samochodu... Coraz mniej zaczynało mi się to podobać.
~c.d.n.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Postaram się jak najszybciej dodać kolejną część, a teraz lęcę coś obejrzeć i spać.
Miłego tygodnia! ♥
- Już po pracy?
- Tak...
- Jest dopiero 13-sta.
- Tak wiem, ale no... muszę już iść.- ukłoniłem się ponownie i zniknąłem za drzwiami windy. Wiedziałem, że na drugi dzień będę musiał długo się z tego tłumaczyć, ale jakoś w chwili obecnej wolałem nie zaprzątać sobie tym głowy. Po przebraniu się ruszyłem do najbliższej stacji metra. Chciałem jak najszybciej powiedzieć Jinwook'owi o tym co się dzisiaj stało. Poza tym mimo wczesnej pory chciałem zacząć przygotowania do wieczornego spotkania z Sunggyu. Po półgodzinnej jeździe wysiadłem na ostatniej stacji metra i biegiem ruszyłem do mieszkania, które wynajmowałem z Jinwook'iem i jego dwoma koleżankami. Gdy do niego wszedłem rzuciłem się na chłopaka i zacząłem piszczeć jak zakochana panienka.
- A tobie co się stało?
- Nie uwierzysz co się stało!
- Sunggyu powiedział ci "cześć"?- nienawidziłem gdy jechał w moją stronę sarkazmem.
- Ta... zaprosił mnie gdzieś dzisiaj wieczorem!
- Co...- widziałem po minie kolegi, że nie bardzo wierzy w to co do niego mówię. Jednak gdy przez dłuższą chwilę przyglądał się mojemu entuzjazmowi śmiało mógł stwierdzić, że to co mówię jest prawdą - Gdzie idziecie?
- Nie mam pojęcia... powiedział, że to będzie niespodzianka.
- Oho... ogól się.
- Pf... wal się. Nie dam mu się tak łatwo.- wtedy też przypomniałem sobie, co działo się dzisiaj w lokerze. Jeśli tak ma zakończyć się dzisiejszy wieczór to ja dziękuję. Mimo to pod pretekstem prysznica pobiegłem do łazienki i zacząłem dokładną depilację... całego ciała. W sumie to nigdy nic nie wiadomo, a oczywistym jest to, że zawsze lepiej być odpowiednio przygotowanym. Po kąpieli, depilacji i dokładnym wyszykowaniu się mogłem jedynie czekać. Wtedy też do głowy przyszło mi kilka myśli. Dlaczego wybrał akurat mnie? W hotelu pracuje masa przystojnych chłopaków na wyższysz stanowiskach niż boy... co więc podkusiło go, by wchodził w jakiekolwiek relacje ze mną? Nawet jeśli wpadłem mu w oko, to pewnie ta cała przygoda nie potrwa długo. A co jeśli dzisiejsze wieczorne wyjście to tylko żart? Z drugiej strony czy całowałby kogoś, kto mu się zupełnie nie podoba? Sam już do cholery nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć.
Dochodziła powoli 20-sta. Zaraz pewnie wszystko się rozstrzygnie. Zdenerwowany podszedłem do Jinwook'a, który przytulił mnie i zaczął uspokajać. Pewnie to tylko zwykłe wyjście mające na celu lepsze poznanie się, a ja głupi wyobrażam sobie nie wiadomo co. No cóż... taki już jestem.. naiwny i żyjący w zbyt wyimaginowanym świecie. Wtedy moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Spojrzałem na współlokatora, który uśmiechnął się szeroko i pchnął mnie w stronę drzwi. Roztrzęsiony położyłem dłoń na klamce, którą po chwili pociągnąłem w dół. Moim oczom ukazał się Sunggyu, ubrany w luźne, ale eleganckie ciuchy. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie.
- Gotowy?
Skinąłem jedynie twierdząco i nałożyłem buty. Po chwili Gyu złapał mnie w talii i wyprowadził na osiedlowy parking, po czym zaprosił do swojego samochodu... Coraz mniej zaczynało mi się to podobać.
~c.d.n.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Postaram się jak najszybciej dodać kolejną część, a teraz lęcę coś obejrzeć i spać.
Miłego tygodnia! ♥