Nie spałem całą noc. Stres, wyrzuty sumienia i nadmierne myślenie o Wangu mi na to nie pozwoliły. Czułem się jak śmieć.... jak mogłem całować się z pierwszym lepszym kolesiem poznanym na imprezie? Obrzydliwe... Najgorsze jest to, że Jackson będzie teraz mieszkał ze mną okno w okno do czasu, kiedy nie wrócą rodzice Youngjae. I jak ja mam się do cholery jasnej zachować? Przecież nie mogę ich cały czas unikać... to będzie nierealne. A Youngjae niestety jest taki, że gdzie nie idzie, zawsze chce mnie zabierać ze sobą. Hmm... może teraz jak ma tylu kolegów i chłopaka to o mnie zapomni i poświęci cały swój czas im? Sam już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. I jeszcze ten tekst JB... co on do cholery miał oznaczać?
- Maaaaark!!- dziesiąta godzina, a ten jełop BamBam już nie śpi.
- Co chcesz?!
- Zejdź na dół!- warknąłem pod nosem i niechętnie, w samych bokserkach zszedłem do przedpokoju. Miałem się w końcu czym pochwalić. Odkąd poznałem Wanga zacząłem dość intensywnie ćwiczyć i wyrobiłem niczego sobie abs. Lubiłem go prezentować, by robić na złość bratu.
- Czego ty chcesz?- jęknąłem i przeczesałem palcami włosy.
- Masz gościa... nie sądziłem, że kiedykolwiek znajdziesz sobie kolegów.
- Odwal się młody.- odepchnąłem BamBam'a i otworzyłem drzwi, w których stał skacowany do granic możliwości Jaebum. Gdy mnie zobaczył starał się trzymać pionu, co mimo doła wywołało u mnie lekki uśmiech - Hej, co jest?
- Zabierz mnie do jakiegoś spożywczaka... muszę kupić wodę.
- To Youngjae nic nie ma?
- Jakiś ty niekumaty.... chodź, musimy pogadać.
- Daj mi chwilę...- wywróciłem oczami i pobiegłem na górę, zostawiając JB z moim głupim bratem. Słyszałem jak młody stara się zabawić gościa swoimi najlepszymi dowcipami, ale ciężka głowa Jaebum'a nie pozwalała mu zrozumieć specyficznego poczucia humoru BamBam'a. Żeby ulżyć mu w tym cierpieniu zbiegłem czym prędzej na dół i nałożyłem buty - Możemy iść.
- Już?... a tak fajnie nam się gadało, nie?
Półprzytomny JB przytaknął lekko i wyszedł z domu, na co ja wybuchnąłem dość głośnym śmiechem. BamBam skarcił mnie spojrzeniem pełnym nienawiści, po czym wypchnął mnie na dwór i zamknął za nami drzwi. Wziąłem głębszy oddech i spojrzałem na Jaebum'a, który był w trakcie odpalania papierosa.
- O czym chciałeś pogadać?... coś nie tak z Youngjae? W sumie na zdjęciach wygląda lepiej niż w realu.
- Mm...- chłopak zaciągnął się dymem i skinął głową byśmy odeszli dalej od domów - Z Youngjae jest wszystko okej.
- To o co chodzi?
- O stary... A jaki on jest w łóżku.- zamurowało mnie. Wczoraj widzieli się pierwszy raz na oczy i już się kochali?...no nieźle... XXI wiek zaskakuje mnie coraz bardziej.
- To fajnie.... ale chyba nie o tym chciałeś pogadać, hm?
- No w sumie nie.... gdzie ten sklep, bo umrę zaraz.
- Za rogiem...
JB zamilkł i ponownie zaciągnął się dymem. Czułem jak się we mnie gotuje. Wyciąga mnie z domu i gada o seksie z moim sąsiadem, po czym ciągnie mnie do sklepu po wodę na kaca....serio?! Aishh... jak ja teraz spojrzę Youngjae w oczy? Chyba spalę się ze wstydu. Właśnie... jak ja zamierzam sobie kogoś znaleźć skoro tematy bliskości, nie mówiąc już o seksie tak bardzo mnie krępują? Wczoraj pierwszy raz się całowałem...i to jeszcze z obcym facetem. Jestem chodzącą porażką, tak wiem to.
- Dobra... czekaj tutaj, idę po tą wodę.- JB wręczył mi resztkę papierosa i wszedł do sklepu. Mimo że jestem osobą niepalącą coś mnie podkusiło, by spróbować. Po pierwszym buchu żałowałem, że to zrobiłem. Czułem jak zaczynają mi łzawić oczy, a dym znajdujący się w moich płucach je wypala - Pal pal... dobrze ci to zrobi.
- A daj spokój.... obrzydlistwo.
Jaebum zaśmiał się i napił się wody. Gdy to zrobił spojrzał na mnie i poklepał mnie po ramieniu.
- Jak się wczoraj bawiłeś?
- Na pewno nie tak dobrze jak ty...
- Hm... w to nie wątpię....A tak swoją drogą. Co myślisz o Jacksonie?- zmarszczyłem brwi i już miałem odpowiadać, gdy nagle usłyszałem dźwięk sms'a. Pospiesznie wyciągnąłem telefon z nadzieją, że zobaczę w nim wiadomość od Wanga. Nie myliłem się.
<- Heeeeej, jak tam żyjesz?
Uśmiechnąłem się szeroko i drżącymi z emocji rękoma napisałem odpowiedź.
-> Tęsknię debilu.... ostatnio o mnie zapominasz.
- Do kogo się tak szczerzysz?
- Hm?- spojrzałem na chłopaka, który patrzył na mnie jak na osobę obłąkaną.
- Jakaś laska?
- Y y....chłopak.- ugryzłem się w język i szybko schowałem telefon - To o czym chciałeś pogadać?
- A w zasadzie to już o niczym....Zakochałeś się w chłopaku?
<- Przepraszaaaam, wybaczysz mi, prawda? :c
Uśmiechnąłem się lekko i wyciągnąłem telefon. Usłyszałem jedynie westchnięcie Jaebum'a, który z impetem wyrwał mi telefon. Gdy zerknął na moje wiadomości zachichotał i ponownie napił się wody.
- Co cię tak bawi...?
- Nic... słodcy jesteście. Powiedziałbym..hmm... jak taka parka, która tam niby coś chce, ale żadne nie wie jak zacząć.
- Pf... przestań.- czułem jak się czerwienie. Obcy ludzie postrzegali nas jako parę... aaa, jak słodko. Może rzeczywiście coś z tego będzie?
-> Nie wiem... jak się zobaczymy będziesz musiał coś wymyślić żebym Ci wybaczył.
<- Ojjj uważaj co mówisz ^^
- Co za dureń...- moje serce biło tak szybko jak jeszcze nigdy dotąd, a wyobraźnia zaczęła działać zbyt intensywnie. Co on miał na myśli pisząc mi takie słowa? Wielokrotnie ze sobą "flirtowaliśmy", ale żeby aż tak?
- Możesz odłożyć ten telefon?
- Przecież pytałem, czy chcesz o czymś pogadać, to powiedziałeś, że nie.... to w czym problem?
- Zaraz spadamy nad jezioro... rozumiem, że jedziesz z nami.
- Raczej nie...
- Czemu? Wang ci nie pozwoli?... Rozumiem, że jesteś zakochany, ale nie możesz być tak do niego uwiązany i podporządkowywać swojego życia pod niego...rozumiesz?
- Aishhh....ty nic nie rozumiesz...
- Rozumiem i wiem więcej niż ci się wydaje.
Nie wiem dlaczego, ale postanowiłem z nim pogadać... mimo tego, że nie znałem go zbyt dobrze i był nieco upierdliwy, wydawał się być fajnym facetem.
- No dobrze.... to co byś zrobił na moim miejscu?
- Opowiedz mi mniej więcej jak to wygląda.
- Ale nie śmiej się...
- Błagam... ile my mamy lat?
- Yh... poznaliśmy się rok temu na necie. Jakoś po miesiącu znajomości poczułem do niego coś więcej... jest... dla mnie jest idealny. Mimo że nie mam pojęcia jak wygląda, to czuję, że jest to osoba, przy której czułbym się najlepiej....Mogę chyba powiedzieć, że go kocham... szkoda tylko, że on nie czuje tego samego...
- Skąd ta pewność? Patrząc na wasze sms'y stwierdzam, że wasza znajomość do zwykłych nie należy.
- A daj spokój.... to nie jest takie proste...
- Wiem coś o tym. Ja z Youngjae też nie mieliśmy łatwo, ale jak widać, skończyło się to happy end'em.
- Właśnie... który pierwszy przyznał się do swoich uczuć?
- Ja... Youngjae powiedział, że potrzebuje czasu i nie odzywał się do mnie dobre dwa tygodnie. Widzisz to?- chłopak podciągnął rękawy i pokazał mi swoje nadgarstki... nadgarstki pokryte bliznami po wielokrotnym samookaleczaniu się - Robiłem to przez ten czas, kiedy nie miałem z nim kontaktu. Myślałem, że spieprzyłem naszą znajomość, a te rany miały odciągać ból i myśli związane z nieodwzajemnioną miłością.... jestem zdrowo pieprznięty, hm?.. Kto by się spodziewał, że facet może tak przeżywać miłość.
- Jestem pewny, że robiłbym dokładnie to samo... Za bardzo mi na nim zależy...
Jaebum westchnął, po czym stanął na przeciwko mnie i mocno mnie przytulił.
- Powiem ci tylko jedną rzecz... miej oczy szeroko otwarte, bo ten twój Wang jest bliżej niż myślisz.
- Co?- oderwałem się od chłopaka i szeroko otworzyłem oczy. O czym on bredzi? Może alkohol dalej się go trzyma? JB uśmiechnął się i poklepał mnie po ramieniu.
- Spadaj do domu po rzeczy... o 12 jedziemy.- po tych słowach udał się do domu Youngjae, a ja jak ten osioł wbity w cement, stałem i zastanawiałem się nad jego słowami.
~c.d.n.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
~c.d.n.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ale krótkie ;-; Chce więcej
OdpowiedzUsuńto jest cudowne *-*
OdpowiedzUsuńJak poszła rozmowa o pracę? ^^
Wszystko poszło super i wkrótce mam zacząć :D
UsuńW takim razie gratuluję :)
UsuńRobimy sceny molestowania w jeziorze 0;) hyhy
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz mogę nad tym pomyśleć ;)
UsuńYay :D Jak będziesz miała wenę, to po tym opku napisz coś z JB, lub wsadź go do jeziora :D Szkoda, że blogger nie powiadamia, że ktoś odpowiedział na komwnta D:
UsuńNie wiem czemu, ale czytając to wyobraziłam sobie JB jako starego pijaka "inteligenta" xD. Tak miało być? xD
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy, w miedzy czasie pisząc TaoRisa :D
Fajne. Czekam na ciąg dalszy. Chociaż Mark jest biedny.... Taki niepewny o czym oni mówią. Weny
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział? Nie mogę się doczekać!!
OdpowiedzUsuńNom, te opowiadanka są super :D Ten styl i pomysły na fabuę :D
Usuń