15 maja 2015

Hansol & B-joo ~cz.4 [Tajemniczy nieznajomy]



                Obudziłem się w swoim łóżku... nie mam pojęcia dlaczego u boku Hansola. Usiadłem obolały i przetarłem oczy. Czułem ogromny ból w okolicach podbrzusza i nerek. Do tego strasznie kręciło mi się w głowie i było mi niedobrze... co ja do cholery, w ciąży jestem? Dopiero po chwili zauważyłem, że jestem całkowicie nagi... podobnie jak Hansol. Otworzyłem szeroko oczy i poderwałem się na równe nogi szukając bokserek i koszulki. Po nałożeniu górnej części garderoby nachyliłem się do szafki z bielizną.
- Mmm cudny widok.- aaa!!! Co to do cholery miało być?! Czułem jak moja twarz pokrywa się rumieńcem. Szybko ubrałem wspomnianą wcześniej rzecz i spojrzałem na chłopaka - Jak tam?
- Co masz na myśli?
- Jak się czujesz?... Seks z demonem to dla człowieka spore wyzwanie. 
O czym on mówi? Odwróciłem się tyłem do chłopaka i zacisnąłem oczy starając się przypomnieć sobie wczorajszą noc. Jednak ostatnią rzeczą jaką pamiętam były czułości nad rzeką. Później film totalnie mi się urwał. 
- Krzyczałeś moje imię całą noc.- dłonie Hansola zacisnęły się na moich biodrach, a usta delikatnie zaczęły pieścić mój kark. 
- Przestań chrzanić...
- Z tego co widziałem, to ci się podobało Byungjoo... jeśli chcesz i masz siłę, możemy to robić codziennie.
- Wykorzystałeś mnie.
- Nie myszko... sam mi to zaproponowałeś. Wielokrotnie pytałem się, czy aby na pewno tego chcesz, ale ty twardo stałeś przy swoim i siłą ciągnąłeś mnie do łóżka. 
- Dlaczego w takim razie niczego nie pamiętam?- Hansol jednym ruchem odwrócił mnie w swoją stronę i niepewnie mnie przytulił. 
- Ludzie zapominają się podczas tak błahych czynności... nie masz się czego bać, byłem wyjątkowo delikatny. 
- Aishh... zawstydzasz mnie dupku...- syknąłem i popchnąłem chłopaka. Ten jedynie zachichotał i w słodki sposób ukrył twarz w dłoniach - Weź.... gacie nałóż, a nie tym...no... świecisz.
- Czym?- widziałem, że zawstydzanie mnie sprawiało mu ogromną przyjemność.
- O jezu no.... dobrze wiesz o czym mówię. Jeszcze jedno słowo na ten temat i pożałujesz. 
- Jak sobie pan życzy.- Hansol posłusznie się ubrał i usiadł na parapecie - Co dzisiaj będziemy robić?
- Nie wiem... wszystko jedno.
- Masz ostatnie cztery lata życia... wykorzystajmy je dobrze.
- Nie pomagasz matole... jak chcesz, to zajedź mnie do końca. Takie czekanie na śmierć jest strasznie dołujące i bolesne...- spojrzałem na Hansola. Widziałem jak w ułamku sekundy jego dotychczasowy, wesoły wyraz twarzy zmienia się o 180 stopni. Nie winiłem chłopaka za to, co będzie za cztery lata. W sumie to nawet trochę się cieszyłem, że go poznałem. Może i żyłbym teraz w błogiej nieświadomości, ale nie poznałbym osoby, którą kocham... tak... wydaje mi się, że kocham tego dupka, ale nigdy w życiu mu się do tego nie przyznam. 
- Byungjoo, jest mi naprawdę przykro, ale nie możesz winić za to mnie... ja tylko wykonuję swoją pracę. Gdybym mógł, za te cztery lata umarłbym za ciebie...
- Nie ważne...- czułem jak do oczu napływają mi łzy. Nie z powodu śmierci... chyba tak bardzo trafiły we mnie ostatnie słowa chłopaka. Jeszcze nikt, nigdy mi nie powiedział, że oddałby za mnie życie. 
- B-joo...
Podszedłem do Hansola i złapałem go za lodowatą rekę.
- Pójdziemy na spacer?
- Pewnie... ale najpierw idź coś zjeść.- przytaknąłem i zszedłem do kuchni. Dopiłem po bracie zimne kakao i wyszedłem przed dom, przed którym czekał już na mnie Hansol - Możemy iść za rękę czy się boisz?
Uśmiechnąłem się lekko i po chwili chwyciłem za dłoń demona. 
- Poopowiadasz mi trochę o sobie?- widziałem, że Hansol nie jest zadowolony z tego pytania. Mimo to grał miłego i przytaknął.
- Co dokładnie chcesz wiedzieć?
- Ile masz dokładnie lat.. chcę wiedzieć z jak starym dziadem się kochałem. Hmm... i ogólnie jak stałeś się demonem... każdy tak może?
- Po kolei Byungjoo.... Mam 653 lata, zaskoczony?
- Fuuu.... ty oblechu.- nie wiem dlaczego, ale czułem się przy nim szczęśliwy. Nawet teraz mimo dziwnych spojrzeń ludzi w naszym kierunku, ja szeroko się uśmiechałem i co chwilę przytulałem chłopaka. Hansol zachichotał i pocałował mnie w czoło. 
- A teraz pogawędka o tym, jak stałem się demonem.... Jak byłem młody... miałem wtedy chyba 18 lat, w mojej wiosce krążyła legenda o złych demonach, które zabijały ludzi i bydło. Każdy mieszkaniec musiał przejść specjalny rytuał, który miał go oczyścić od złych mocy bądź sprawdzić, czy to nie on stoi za masakrą panującą w wiosce. Byłem dość dziwnym dzieciakiem odstającym od reszty wyglądem i zachowaniem. Od samego początku wzbudzałem podejrzenia u reszty chłopów.... Podczas odprawiania rytuału coś poszło nie tak i zaczęło mną miotać na wszystkie strony. Ludzie stwierdzili, że jestem opętany i chcieli mnie spalić żywcem, ale mimo ogromnego ognia jaki wywołali, nic mi się nie stało. - chłopak westchnął i zacisnął mocniej moją dłoń - Po kilku dniach uwolnił mnie miejscowy zakonnik i kazał uciec najdalej jak tylko się da. Po kilkunastu latach tułaczki zorientowałem się, że coś jest ze mną nie tak. Moje ciało w ogóle się nie zmieniało, w ogóle się nie starzałem... Sam dokładnie nie potrafię zrozumieć, co się stało tamtego dnia.- Hansol spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął - Ale masz zaciekawioną mordkę.
Mrugnąłem kilka razy i wbiłem wzrok przed siebie. 
- Czyli za te cztery lata jak będę umierał, nie będziesz potrafił mnie zmienić?
- Chyba nie Byungjoo.... przepraszam...
- To nic... pytam tylko z ciekawości... A ilu osobom towarzyszyłeś do dnia ich śmierci?
- Było ich może z dziesięć...
- I z każdą wchodziłeś w taką relację jak ze mną?
- Nie... dopiero do ciebie poczułem coś więcej...
- Czemu akurat do mnie?
- Nie wiem Byungjoo... takie uczucia są silniejsze ode mnie i nie potrafię ich wyjaśnić...
Westchnąłem i stanąłem przed chłopakiem wieszając mu się na szyi. Hansol objął mnie w talii i spojrzał mi w oczy. Nie potrafiłem określić ich wyrazu. Były... takie puste i nieobecne. 
- Czy miłość do człowieka może cię zabić?
Hansol zbliżył do mnie swoją twarz i z trudem przełknął ślinę. 
- Być może... ale szczerze mówiąc nie przejmuję się tym. Cieszę się tym, co jest teraz.
- Nie chcę cię zabijać...
- Za cztery lata i tak umrę z tęsknoty za tobą Byungjoo.
Wtuliłem się w chłopaka. Czułem jak z moich oczu płynął słone łzy. Nie sądziłem, że kiedykolwiek pokocham kogoś tak mocno i do tego ta osoba odwzajemni moje uczucia. Dlaczego musiałem poznać Hansola w tak okrutnych okolicznościach? Czemu nie mogę dożyć późnych lat starości, a Hansol nie może być zwyczajnym człowiekiem tylko potworem?... Z drugiej jednak strony gdyby nie moja wczesna śmierć nie poznałbym go. Nie wiem już jak na to patrzeć. 
- Nie płacz, proszę cię.
- Nie potrafię... 
- Powiedz mi Byungjoo, co mam zrobić żebyś przestał płakać.
- Zatrzymaj mnie na ziemi... nie chcę zabierać cię ze sobą...
Hansol lekko się uśmiechnął i pocałował mnie w głowę. 
- Jeśli działałbym na podstawowych zasadach twoja dusza bujałaby się wiecznie przy mnie... jednak ja jestem niepanującym nad swoimi emocjami dupkiem i się w tobie zakochałem... nie wiem, co teraz z tobą będzie... 
- Co by nie było, od razu chcę ci podziękować za to, że jesteś... i za to, że będziesz mi towarzyszył do tych ostatnich dni życia... chyba właśnie tego najbardziej potrzebuję...
Hansol uniósł lekko mój podbródek i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Czułem jak się rozpływam. W tym momencie nic się dla mnie nie liczyło poza chłopakiem. Czas i ludzie stanęli dla mnie w miejscu. Dlaczego nie mogliśmy wpaść na siebie wcześniej? Czuję, że te cztery lata zlecą nam w mgnieniu oka i przez ten czas nie zdążymy się sobą nacieszyć. Mimo to starałem się nie być zachłanny i nienasycony i cieszyć się tym co mam... a na chwilę obecną mam najcudowniejszego chłopaka na całym świecie. 


~c.d.n.
------------------------------------------------------------------------------------------------------




5 komentarzy:

  1. Czemu mu się film urwał :X xD Ciekawe na jakich zasadach działa Hansol standardowo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moge sie już reszty doczekać :x

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki uroczy rozdział <3 Właśnie, czemu ten film musiał się urwać xD. No, w każdym razie nie są już dziwnymi, całującymi się przyjaciółmi tylko parą (nie żeby to drugie mnie nie jarało <3) ^^
    Och, i jeśli "łzy płyną", to jak widzisz bez "ł" na końcu :) Bo on "płynął", a one w tym momencie "płyną" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkie.... I tak jak osoby, które komentowały przede mną zapytam: Czemu film mu się urwał? Fajny rozdział, czekam na więcej. Hwaiting

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Wam, że to, dlaczego urwał mu się film zostawiam tylko i wyłącznie Waszej wyobraźni ;) Też możecie mieć swój wkład w to opowiadanie i tą scenę :D
      Buziaki

      Usuń