24 maja 2016

Hyungwon & Minhyuk~cz.2 [All in]



                          Obudziłem się dość wcześnie gdy słońce zaczynało świtać. Miałem nadzieję, że przed rozpoczęciem pracy spędzę jeszcze chwilę z Minhyukiem, jednak po przebudzeniu nigdzie nie mogłem go dostrzec. Zdezorientowany przetarłem oczy siadając na kanapie.
- Minhyukkie...- odpowiedziała mi cisza. Westchnąłem wstając. Powolnym krokiem ruszyłem do łazienki i kuchni, jednak tam również nie było po nim śladu - Minhyuk!- ostatnią nadzieją była kwiaciarnia, jednak po wejściu do niej również nie zastałem tam chłopaka... dziwne. Poważnie zaniepokojony wróciłem do mieszkania, po czym udałem się do łazienki by wziąć prysznic. Cały czas myślami wracałem do wydarzeń z poprzedniego wieczora. Przecież na niego nie naciskałem... on sam wyszedł z inicjatywą. Poza tym tylko się całowaliśmy i dotykaliśmy... nie doszło między nami do niczego poważnego. Czemu więc ten dzieciak tak po prostu zniknął? Może faktycznie te gierki z jego strony spowodowane były ilością wypitego wina? Dziwna sytuacja...
           Gdy doprowadziłem się do odpowiedniego stanu otworzyłem kwiaciarnię czekając na dostawę. Wtedy jednak przypomniałem sobie, że dziś sobota i Minhyuk nie pracuje. Westchnąłem więc układając w doniczkach moje ulubione, herbaciane róże.
- Hyungwonnie...- zamarłem. Odwróciłem się powoli za siebie wbijając wzrok w stojącego w drzwiach Jooheona.
- Czego chcesz...
- Przyszedłem pogadać.- mówiąc to zamknął drzwi zmieniając tabliczkę na "zamknięte".
- Nie mam kasy...
- Wiem.- chłopak wskoczył na blat przyglądając się uważnie kwiatom - Co to za blondynek kręcił się wczoraj po twoim mieszkaniu?
- Co... zaraz... Minhyuk dzisiaj zaginął... to wasza sprawka?!
- Nie... nie mamy z tym nic wspólnego.
- Gadaj, gdzie on jest...
- Luzuj chłopcze... powiedziałem chyba wyraźnie, że to nie nasza wina.- Jooheon westchnął kładąc się na blacie - Wiesz... Shownu jest troszkę o ciebie zazdrosny.
- Gówno mnie to obchodzi...
- Hmm... więc ten chłoptaś to twoja nowa miłość?
- Nie powinno cię to interesować...
- Jak to nie? Przecież należysz do nas... powinniśmy mówić sobie o takich rzeczach.
- Nie Jooheon, nie należę do was i mam prawo układać sobie życie z kim chcę...
- Wooo... więc to serio jest twój facet?- chłopak parsknął śmiechem - Facet... ta blondzia nie ma pewnie nawet jaj... a przecież Shownu...
- Masz jakiś konkretny powód dla którego tu jesteś? Nie mam ochoty słuchać głupot na temat tego dupka...- Jooheon posłał mi uśmiech siadając.
- Tak brzydko o nim mówisz, a on przecież tyle dla ciebie zrobił.
- Nie chcę do tego wracać.
- A szkoda.- chłopak zeskoczył z blatu patrząc w stronę drzwi - Hm... zaraz powinien wpaść do nas Shownu.
- Po cholerę?!- syknąłem czując jak cały zaczynam się trząść.
- Stęsknił się za tobą.- po tych słowach drzwi do kwiaciarni otworzyły się, a w nich stanął znienawidzony przeze mnie chłopak.
- Przestaniecie mnie w końcu nachodzić?! Czego wy do cholery chcecie?!
- Skarbie, po co te nerwy?- Shownu podszedł do mnie głaszcząc mnie po twarzy. Czułem jak ciarki przechodzą całe moje ciało. Brzydzę się nim... mam go dość.
- Nie dotykaj mnie...
- Kiedyś mój dotyk sprawiał ci przyjemność.- szepnął wsuwając rękę pod moją bluzkę. Jęknąłem odsuwając się od niego, jednak ten pospiesznie mnie do siebie przyciągnął muskając nosem moje ucho - Hyungwon, co z tobą?
- Zostaw mnie, błagam.- serce rozsadzało moją klatkę piersiową, a obraz przed oczami stawał się coraz bardziej niewyraźny pod wpływem łez.
- Mm Hyungwonnie... powiesz mi kto wczoraj u ciebie był?- ręka byłego chłopaka sunęła ku mojej męskości. Zacząłem płakać chcąc wyrwać się z objęć prześladowcy.
- Zostaw mnie do cholery!
- Jooheon...- chłopak skinął głową zamykając drzwi na klucz, po czym zasunął rolety zasłaniające wnętrze mojego sklepu.
- Hyung, błagam nie rób tego!- poczułem uderzenie w twarz, po którym zrobiło mi się słabo.
- Widzę, że nie idzie się dogadać z tobą po dobroci...- syknął ciągnąc mnie do mojego małego mieszkania na tyłach kwiaciarni.
- Proszę... nie...- zostałem rzucony na kanapę. Shownu stanął nade mną kręcąc głową.
- Widzę, że materac jest nietknięty... spaliście razem?
- Nie... przysięgam.
- Nie kłam!- kolejny cios. Splunąłem krwią patrząc błagalnie na stojącego w drzwich Jooheona, który gdy tylko zetknął się z moim spojrzeniem, spuścił głowę, wbijając wzrok w podłogę - Doskonale wiesz, że nikomu cię nie oddam...
- Nie jesteśmy już razem...
- Ale mi wciąż cholernie na tobie zależy.- mówiąc to usiadł na mnie nachylając się do mojej poobijanej twarzy. Teraz w sumie w głębi duszy cieszę się, że nie ma tu ze mną Minhyuka... przynajmniej on uniknie tego wszystkiego.
- Dlatego mnie bijesz?- nasze spojrzenia spotkały się. Shownu wziął głęboki oddech muskając opuszkami palców zrobione kilka chwil temu siniaki.
- Jestem o ciebie tak bardzo zazdrosny...- szepnął delikatnie mnie całując. Fakt... kiedyś łączyło nas bardzo dużo i nie widzieliśmy nic poza sobą, jednak te czasy minęły i najwyższa pora, by Shownu się z tym pogodził.
- Rozmawialiśmy o tym setki razy... daj już spokój...
- Hyungwon zmieniłem się... 
- Nie bądź śmieszny.
- Daj mi szansę...
- Dawałem ci ich dziesiątki... odwal się w końcu ode mnie i daj mi żyć.
- Nie umiem żyć bez ciebie...- szepnął namiętnie mnie całując. Zawsze tak robił, by zażegnać konflikt między nami, jednak ta sprawa jest zbyt poważna... poza tym ja już nic do niego nie czuję.
- Nie rozumiesz słowa "nie"?!- cisza... czyli zwiastun najgorszego scenariusza. Shownu uśmiechnął się pod nosem łapiąc mnie za nadgarstki - Nie... Hyung, błagam nie!- jego biodra wykonały ruch podobny do tego, jakby we mnie wchodził... bardzo szybko i brutalnie. Czułem jak po policzkach spływają mi łzy - Shownu...
- Było ze mną współpracować.... skarbie.- chłopak zerwał ze mnie spodnie wraz z bielizną. Moje błagania... płacz... wszystko szło na marne. W pewnym momencie poczułem mocne pchnięcie. Zacisnąłem dłonie na pościeli dławiąc się łzami. Moje zapłakane oczy skierowane były w stronę Jooheona, który wyraźnie był poruszony zaistniałą sytuacją, jednak w obawie przed agresywnym szefem gangu bał się cokolwiek powiedzieć.
- Sho... Shownu...- spojrzałem na chłopaka zagryzając z bólu wargi. Ten naparł rękoma na moją klatkę piersiową wchodząc we mnie coraz głębiej i mocniej... czułem jak się duszę - Hyung...- jęknąłem chcąc go odtrącić, jednak nie miałem na to wystarczająco siły.
- Shownu ktoś się dobija do sklepu!- Jooheon... jak dobrze. Nie wiem czy zrobił to celowo czy rzeczywiście ktoś próbował dostać się do kwiaciarni. Jedyne czego pragnąłem to zapaść się ze wstydu pod ziemię. Chłopak poklepał mnie po twarzy wychodząc ze mnie.
- Masz szczęście.- syknął pospiesznie się ubierając, po czym wraz z Jooheonem opuścili moje mieszkanie drzwiami prowadzącymi do niewielkiego ogrodu. Nie miałem siły się podnieść... nakryłem się jedynie kołdrą dławiąc się łzami bólu i wstydu. Ten koszmar nigdy się nie skończy... Potrzebowałem Minhyuka... jego obecności... bliskości i czułości... Ostatkiem sił sięgnąłem po leżący na stoliku telefon, po czym wybrałem numer chłopaka.
- T...tak?- jak dobrze słyszeć jego głos. Z moich ust nie wydobyło się jednak ani jedno słowo. Zacisnąłem dłoń na pościeli szlochając do słuchawki - Hyungwon? Co... co się dzieje?
- Pomóż...- szepnąłem nie mając siły na więcej.
- Hyungwon... co się stało?!- cisza... - Już do ciebie jadę.- rozłączył się. Telefon wysunął się z mojej dłoni spadając z hukiem na ziemię. Zamknąłem oczy.... w głowie przewijał mi się obraz moich ukochanych kwiatów... czułem ich zapach. Wśród nich uśmiechał się do mnie Minhyuk. Wyglądał tak beztrosko... był taki szczęśliwy... nie martwiący się absolutnie niczym. W pewnym momencie nasz spokój zakłóca czarna chmura w postaci Shownu. Minhyuk boi się... ucieka lecz zło w postaci mojego byłego chłopaka dopada go... to koniec.
- Nie!- wrzasnąłem gwałtownie siadając.
- Ciii, jestem przy tobie.
- Co...- jestem nieprzytomny... poczułem jak ktoś mnie obejmuje - Minhyuk?
- Spokojnie, już dobrze.- spojrzałem na niego starając się posklejać myśli - Hyungwon...- jego delikatnie dłonie głaskały mnie po twarzy - Skarbie...
- Minhyuk, ja... boże nic ci nie jest.- mówię od rzeczy... jestem jednak w tak ogromnym szoku... co się do cholery dzieje?
- A co miało mi się stać?- blondyn ujął moją twarz w ręce uważnie jej się przyglądając - Kto ci to zrobił?
- Nikt... nie rozmawiajmy o tym.- blondyn wziął głęboki oddech wręczając mi wodę.
- Ci ludzie, którzy tu wczoraj byli...
- Uważaj na nich... błagam cię... jakby coś ci się stało, nie darowałbym sobie tego...- chłopak zamilkł. Widziałem, że jest w szoku.
- Pytałem przecież czy ich znasz...
- To mój były chłopak i jego wspólnik...- owinąłem się kołdrą, by ten nie widział, że jestem nagi.
- Co.... czemu cię nachodzą? Czego od ciebie chcą?
- Ja...
- Hyungwon, przecież on mógł cię zabić... wiesz jak ty wyglądasz?
- Proszę cię uspokój się.
- Jak mam się uspokoić kiedy widzę, że jesteś poważnie narażony na niebezpieczeństwo!- wziąłem głęboki oddech, po czym z trudem przełknąłem ślinę spoglądając na chłopaka.
- Czemu uciekłeś?
- Co...
- Rano... co zrobiłem nie tak?
- Ja... było mi po prostu głupio... ale...- chłopak wstał gwałtownie z kanapy - Gdybym został mógłbyś tego uniknąć... przepraszam...
- Uspokój się... to nie twoja wina...- sięgnąłem po bieliznę naciągając ją dyskretnie.
- Dlaczego jesteś nagi?- nie odpowiedziałem. Wstałem kierując się chwiejnym krokiem w stronę łazienki - Hej... Hyungwon...- poczułem szarpnięcie za nadgarstek. Nie byłem w stanie odwrócić się i spojrzeć mu w oczy - Czy on...
- Minhyuk...
- Odpowiedz mi.- odwróciłem się w jego stronę wtulając się w niego.
- Nigdy więcej mnie nie zostawiaj... błagam cię...- szepnąłem zaciskając dłonie na jego bluzie - Bez ciebie czuję się samotny i zagubiony... nie opuszczaj mnie.
- Hyungwonnie...
- Obiecaj mi to...- blondyn wtulił mnie w siebie głaszcząc mnie po głowie.
- Obiecuję... uspokój się... Nie pozwolę cię skrzywdzić...

~c.d.n.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

5 komentarzy:

  1. Czy tylko mi podoba się w Twoim opowiadaniu postać Shownu? Ni wiem dlaczego, ale stał się moją ulubioną postacią szczególnie po tym rozdziale. (Wiem, dziwna jestem xd)
    Ogółem opowiadanie zarąbiste i czekam na kolejny rozdział. Życzę weny i czasu do pisania.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mój boże mam te same uczucia jeśli chodzi o Shownu XDDDDDD

      Usuń
  2. No tak ja wiedziałam, że ich sielanka nie potrwa długo. No ale cóż zobaczymy jak dalej się to wszystko potoczy.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział to coś cudownego. Jest tak świetnie napisany ;;
    Ale to co zrobił Shownu to okropne ;;
    Czekam na ciąg dalszy ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Było tak pięknie, a ten durny Shownu musiał wszystko spieprzyć...
    Dobrze, że przynajmniej Minhyuk wspiera w pewnym stopniu Hyungwona. Mam tylko nadzieję, że blondyn nie ucierpi na tym za bardzo. W końcu on jest taki delikatny.

    OdpowiedzUsuń