Pierwsza myśl? Co z Hyunwoo... Czułem jak cały się trzęsę. Chciałem być jak najszybciej przy nim, ale nie mogłem przecież zostawić Minhyuka samego. O to właśnie chodziło Changkyunowi... chciał sprawdzić, który chłopak jest dla mnie ważniejszy. Nie potrafię wybrać. Obaj są dla mnie niezwykle ważni... Hyunwoo jako członek mojej rodziny i jednocześnie mój najlepszy przyjaciel, a Minhyuk jako mój chłopak i osoba, którą niesamowicie kocham. Nie umiem wybrać i chronić tylko jednego. Chcę jedynie, by wszystko wróciło do normy. Chcę być z Minhyukiem, a Hyunwoo... nie wierzę, że to mówię, ale chcę żeby był sam. Może inaczej... wolę, by był sam niż z kimś tak okropnym i fałszywym jak Chan.
- Minhyukkie...- chłopak nie reagował. Musi być bardzo zmęczony, ale to nie jest pora na spanie - Minhyuk.- potrząsnąłem blondynem. Ten od razu otworzył półprzytomne oczy.
- Co się dzieje?
- Wstawaj... musimy lecieć do mnie.
- Co?... nie wyjdę stąd.- chłopak usiadł i przetarł oczy - Boję się... nie wiadomo czy nie stoją przed domem.- trochę racji w tym jest. Mimo to wyciągnąłem telefon pokazując mu wiadomości od Changkyuna. Ten po przeczytaniu ich otworzył szeroko oczy spoglądając na mnie - Co robimy...
- Nie wiem...- spuściłem głowę głęboko wzdychając - Jak ten dupek zrobi coś Hyunwoo...- czułem jak do oczu napływają mi łzy.
- Nie, spokojnie... musimy myśleć pozytywnie, słyszysz?
- Jak?- spojrzałem na Minhyuka - Jak mam do cholery myśleć pozytywnie jak stracę albo ciebie albo Hyunwoo?!- widziałem, że bardzo przestraszyłem chłopaka - Skarbie, przepraszam...- twarz blondyna zalała się łzami, a ten jak poparzony wyleciał z szafy kierując się na dół domu - Minhyuk!- nie zastanawiając się nawet przez sekundę pobiegłem za chłopakiem. Zatrzymałem go w połowie schodów łapiąc go za rękę - Co ty wyprawiasz?- syknąłem.
- Puść mnie.
- Minhyukkie...- zszedłem niżej, po czym mocno go w siebie wtuliłem - Nie chciałem na ciebie krzyczeć... przepraszam.
- Nie rób tego nigdy więcej...- szepnął wtulając się w moją klatkę piersiową.
- Nie panuję nad sobą przez to wszystko...
- Dlatego zamiast się kłócić musimy działać razem...- blondyn podniósł głowę i spojrzał mi głęboko w oczy. Nie mogłem znieść widoku jego zapłakanej twarzy. Chwyciłem za nią, po czym delikatnie go pocałowałem - Poradzimy sobie...- dodał szepcząc. Skinąłem głową ponownie go całując.
- Jaki przesłodzony, pedalski obrazek.- zamarłem. Usłyszeliśmy ten sam głos, który towarzyszył rewizji pokoju Minhyuka. Wtuliłem w siebie chłopaka spoglądając na salon, w którym stał obcy mi, starszy chłopak.
- Kim jesteś...- ten jedynie parsknął śmiechem, po którym ni stąd ni zowąd w pokoju pojawiło się czterech chłopców - Czego od nas chcecie?!- czułem jak Minhyuk cały się trzęsie.
- Minhyuk ci o niczym nie powiedział?
- Odpieprz się od niego... jak pytam ciebie, to mi łaskawie odpowiedz...- starałem się grać twardego, ale wiedziałem, że wcześniej czy później wymiękne i się popłaczę... za bardzo mnie to wszystko przeraża.
- Ohoho... jaki ty jesteś groźny.
- Gdzie jest Hyunwoo?
- Daleko stąd... jest pod opieką Changkyuna, także nie musisz się martwić.
- Gdzie on jest...
- Ale zrzędzisz... Chan zabrał go na małą przejażdżkę.
- Z której być może nie wróci.- dodał drwiąco stojący obok niego chłopak.
- Nie daj się sprowokować.- szepnął Minhyuk nie podnosząc nawet głowy. O co tu do cholery jasnej chodzi?!
- A ty co Minhyuk?... nie poznajesz nas? Wypadałoby się chyba przywitać.- blondyn podniósł niepewnie głowę spoglądając na grupkę obcych mi ludzi - Mmm, nic się nie zmieniłeś.
- Dowiem się o co tu chodzi?
- Kihyunnie...
- Noo Minhyuk... jedziesz. My też chętnie posłuchamy.
- Zamknij w końcu ten ryj!- nie wytrzymałem. Usadziłem mojego partnera na schodach i zszedłem do salonu - Macie w tej chwili opuścić ten dom, bo zadzwonię na policję...
- Chyba się nie zrozumieliśmy.
- Wypad!
- Radzę ci być grzecznym, bo ta wycieczka naprawdę będzie ostatnią w życiu twojego braciszka.- zamilkłem. W zasadzie nie wiem kim są i czego mogę się po nich spodziewać, jednak jak tylko wspomniał o Hyunwoo wolałem się zamknąć - O widzisz jaki posłuszny z ciebie chłopiec.
- Nie mów tak do mnie...- ten uśmiechnął się cwaniacko spoglądając na schody, na których siedział skulony, przestraszony Minhyuk.
- Minhyuk...- blondyn wstał i powolnym krokiem podszedł do chłopaków.. nie rozumiem dlaczego to zrobił.
- Proszę... dajcie mi w końcu spokój...
- Nabroiłeś... pora za to zapłacić.
- Znosiłem wasze najścia, pobicia, gw...- tu urwał spuszczając głowę w dół - Kihyun i Hyunwoo nie są niczemu winni... Dajcie im spokój...
- Hmm jakby nie patrzeć są powiązani z tobą, a czym więcej osób w grze tym lepiej, nie uważasz?- nie podoba mi się to wszystko i widzę, że nie wiem jednak wszystkiego o moim chłopaku, jednak ten jest teraz tak przestraszony, że nie chcę zaogniać bardziej sprawy. Stanąłem więc między nim a prześladowcą, chowając go tym samym za swoimi plecami.
- Co mamy robić...- zapytałem patrząc na drwiącą twarz chłopaka.
- Najpierw dowiedz się całej prawdy o swoim chłopaku... z resztą wskazówek wrócimy jutro.- po tych słowach trącił mnie z bara i wyszedł wraz z bandą swoich kolegów... tak po prostu, jakby się nic nie stało. Czułem jak serce rozsadza mi klatkę piersiową.
- Minhyuk...
- Nie chcę o tym rozmawiać...- odwróciłem się w stronę chłopaka.
- O co tu chodzi...
- Nie ważne...
- Minhyuk bądź ze mną szczery...
- Nie mogę...- złapałem go za ręce przykładając je do swojej klatki piersiowej.
- Proszę, powiedz mi... muszę wiedzieć o tobie wszystko, rozumiesz?... Muszę wiedzieć kim oni są i czego chcą ode mnie i Hyunwoo.
- Mogę cię zapewnić, że niczego wam nie zrobią... chcą jedynie mnie...
- Czym im podpadłeś, Minhyuk do cholery... o czym mówiłeś wcześniej?... Czemu musiałeś znosić to wszystko?- blondyn znów był bliski płaczu. Wiedziałem, że to coś poważnego i osobistego i teraz bardzo na niego naciskam, ale bałem się o siebie, niego i mojego brata... musiałem wiedzieć co jest grane żeby wiedzieć jakim atakiem odpowiedzieć.
- Kihyun...- chłopak upadł na kolana, po czym zaczął płakać... nigdy nie widziałem nikogo w takim stanie - Obiecaj, że mnie nie zostawisz!- kucnąłem przed nim mocno go w siebie wtulając.
- Przyrzekam ci to...- Minhyuk wziął kilka głębokich wdechów i na mnie spojrzał.
- Nękają mnie od kilku lat... Changkyun... on...
- Co z nim...- starałem się utrzymać spokój, by nie pogorszyć sytuacji.
- Changkyun ma swój burdel, w którym kiedyś pracowałem, ale tylko dlatego, że zostałem do tego zmuszony.- powiedział na jednym tchu, po czym uciekł wzrokiem. Zamurowało mnie... mimo to nadal nie rozumiem jaki to ma związek ze mną i Hyunwoo.
- O czym ty mówisz...
- Jak zacząłem spotykać się z Chanem o niczym nie wiedziałem... po jakimś miesiącu zaszantażował mnie, że jeśli go kocham to zacznę dla niego pracować. Zgodziłem się... Kihyunnie... ja już dawno z tym skończyłem...
- Nadal niczego nie rozumiem...
- Jego brat jest współwłaścicielem, a ci chłopcy, którzy tu z nim byli to ochrona... oni... mszczą się na mnie, bo przynosiłem im duże zarobki. Odkąd Chan się dowiedział, że spotykam się z tobą, specjalnie z czystej zazdrości zaczął spotykać się z Hyunwoo.... teraz pewnie będzie chciał go wciągnąć w swój interes... jeśli się mu to nie uda skrzywdzi go i siłą zmusi do powrotu mnie... Nie chciałem żebyś kiedykolwiek się o tym dowiedział.... to takie upokarzające...- zatkało mnie... nie wiedziałem jak mam zareagować na to wyznanie... to był dla mnie zbyt duży cios. Mój chłopak męską dziwką? To się w głowie nie mieści... z drugiej jednak strony został do tego zmuszony.. sam nie wiem, co mam o tym myśleć - Rozumiem, że to koniec...
- Nie... nie wiem....
- To powiedz coś...- szepnął rozpaczliwie łykając łzy. Co mam powiedzieć? Naprawdę nie wiem co teraz z nami będzie.
- Z iloma facetami to zrobiłeś...
- Nawet nie wiem.... za dużo ich było...
- Kurwa, nie wierzę...
- Kihyunnie, to przeszłość... przecież nie znałem cię... Teraz w życiu nie zrobiłbym czegoś takiego.
- Zamierzam pomóc Hyunwoo... nie pozwolę na to, by był dziw...- zatrzymałem się... czułem, że powiem teraz o kilka słów za dużo. [włączamy]
- A więc masz mnie za dziwkę... nie sądziłem, że stracę cię przez błędy sprzed kilku lat...- szepnął blondyn wpatrując się nieprzytomnym wzrokiem przed siebie.
- Nie, to nie tak...
- Rozumiem...- chłopak spojrzał na mnie ze łzami w oczach - Możesz... możesz mnie pocałować?.... ostatni raz...
- Minhyuk ja nie zamierzam...
- Pragnę zbyt wiele?- złapałem go za ramiona lekko nim potrząsając.
- Nie chcę się z tobą rozstawać... kocham cię najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, rozumiesz?.... Ja.... jest mi cholernie przykro i czuję się oszukany, ale mimo to nie zamierzam cię zostawić... za bardzo mi na tobie zależy...- widziałem, że chłopak nie wierzy w to co mówię. Przyłożył lekko dłoń do mojego policzka wpatrując się w moje oczy. Po chwili jednak zetknęliśmy się czołami... fizyczna bliskość jest dla nas czymś wręcz niezbędnym. Nie potrafilibyśmy bez siebie funkcjonować - Kocham cię i to się nigdy nie zmieni...- po naszych policzkach popłynęły łzy.
- Pomogę Hyunwoo... teraz mogę cię zapewnić, że nic mu się nie stanie...
- Obiecaj mi tylko, że nie będziesz ratował go własnym tyłkiem.- nic nie odpowiedział. Zatopił się jedynie w moich ustach, całując mnie namiętnie jak nigdy dotąd. Boję się... czuję, że prędzej czy później go stracę...
~c.d.n.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki rozwój wydarzeń mi się podoba, ale nie chce tu złego zakończenia, zasłużyli na lepsze
OdpowiedzUsuńOmgf... :o Nieźle... Creppy ale równocześnie słodkie... Mam ochotę płakać... i to ostatnie zdanie.. Nie no, jak oni mi razem nie będą to ogłoszę strajk głodowy i będę płakać gdzieś w kącie.. xD
OdpowiedzUsuńDobra, nie wiem, naprawdę nie wiem co mam napisać. :|
OdpowiedzUsuńTo zbyt piękne.. T.T
Minhyuk dziwką, tego to się nie spodziewałam. o.O
Tylko niech to będzie szczęśliwe zakończenie. :D
Wszyscy chcą szczęśliwego zakończenia .. Co ma być to będzie , ja tam bym chyba wolała żeby się źle skończyło kk.. W sumie to tam obojętnie.. Kk..
OdpowiedzUsuńTego to się nie spodziewałam, żeby Minhyuk był dziwką... Mam zryty system.
OdpowiedzUsuńOgólnie opko spoko tylko mam nadzieję, że jednak będzie szczęśliwe zakończenia. Liczę, iż niedługo wszystko w życiu Kihyuna i Minhyuka jakoś się ułoży.