Upadłem na łóżko głęboko wzdychając. Po chwili obok mnie pojawił się Hyunwoo, który od razu przekręcił się na plecy i wtulił mnie w swoją klatkę piersiową... nasze wieczorne rozmowy zawsze tak wyglądają. Przytuliłem się do niego i jęknąłem zrezygnowany.
- Opowiadaj.
- A daj spokój...
- Oho... co ci zrobił?
- Nie, nic... tylko...aishhh jakie to żałosne...
- Całowaliście się czy co?
- Przestań!- usiadłem bijąc brata w klatkę piersiową. Ten jednak niewzruszony wpatrywał się we mnie wielkimi oczyma - On... chyba chciał... ale uciekłem do domu...- widziałem na twarzy Hyunwoo lekki uśmiech - Bawi cię to?
- Posłuchaj mnie młody.- po chwili ponownie wylądowałem w jego ramionach - Wiem, że jeszcze się dobrze nie znacie, ale jeśli poczujesz, że jest fajnym, porządnym chłopakiem... to ja nie mam nic przeciwko.
- Co?... Ty... ty słyszysz co ty mówisz?
- Mhm... chcę ci tylko powiedzieć, że może rzeczywiście po Soojin powinieneś uciec w coś innego... może właśnie to ci się bardziej spodoba.
- Wyjdź...
- Kihyun... nie mówię tego złośliwie...
- Wyjdź do cholery...- chłopak usiadł ciężko wzdychając.
- Czemu ten temat tak bardzo cię drażni?
- Chciałem żebyś doradził mi co mam robić, a nie na siłe wmawiał mi, że jestem pedałem...
- Mylisz pojęcia... to po pierwsze. Poza tym niczego ci nie wmawiam... Jako twój brat chcę tylko żebyś był szczęśliwy... jeśli to szczęście będzie się znajdowało u boku Minhyuka to śmiało... ja nie mam nic przeciwko...
- Hyung...
- Z resztą skoro mówisz, że chciał cię pocałować uznał pewnie to spotkanie jako randkę, a wiesz jak wygląda zazwyczaj zakończenie takiego pierwszego spotkania.- usiadłem spuszczając głowę w dół... nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Znam go przecież zaledwie dwa dni. Jest świetnym chłopakiem, ale traktuję go jedynie jako przyjaciela... nie czuję się gejem i nie zmienię w sobie tego na siłę - Nie martw się tak... Kihyun...- wtuliłem się w Hyunwoo zaciskając powieki - A... fajny chociaż ten Minhyuk?- skinąłem głową, po czym przeniosłem wzrok na brata.
- Jest... idealny.... oczywiście jako przyjaciel.
- To znaczy?
- Interesujemy się tymi samymi rzeczami... słuchamy tej samej muzyki... jemy i pijemy to samo...- wbiłem wzrok w ziemię lekko się uśmiechając - W kawiarni zamówiliśmy to samo pierniczkowe latte...
- Ahhh... jak słodko... Ty już mówisz o nim jakbyś się w nim zakochał.
- Boże jaki z ciebie palant.- wstałem z łóżka i podszedłem do biurka by sprawdzić czy nie mam wiadomości od chłopaka... cisza.
- Nie napisał ci esemeska na dobranoc?
- A chcesz w łeb?- Hyunwoo podszedł do mnie mocno mnie obejmując.
- Zastanów się nad tym Kihyun żebyś później nie żałował.
- Czemu mi to robisz?- odepchnąłem brata patrząc mu w oczy - Czemu chcesz mnie z nim na siłę związać?
- Ojjj boże.... z tobą to jak z dzieckiem... Chcę po prostu żebyś był szczęśliwy... to wszystko.- chłopak pocałował mnie w czoło po czym lekko się uśmiechnął - Dobranoc.
- Dobranoc...- burknąłem, po czym znów położyłem się na łóżku. Myśli o Minhyuku nie dawały mi spokoju. Tłumaczyłem to sobie jednak początkowym zafascynowaniem nowo poznaną osobą. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć. Dopiero gdy dostałem sms'a o treści: "Jestem już w domu... śpij dobrze:) ", poczułem jak mocno wali mi serce... wtedy też dotarło do mnie, że rzeczywiście coś musi być na rzeczy. Mimo to spojrzałem ponownie w telefon szeroko się uśmiechając - Dobranoc dzieciaku.- szepnąłem zamykając oczy. Próbowałem wyobrazić sobie co zrobiłby Minhyuk, gdybym go tak chamsko nie spławił. Pierwsza... i w zasadzie jedyna myśl była taka, że podchodzi do mnie patrząc mi głęboko w oczy. Jego delikatna dłoń spoczywa na mojej talii, po czym w łagodny sposób przyciąga mnie bliżej niego. Palce drugiej dłoni pieszczą mnie finezyjnie po twarzy. Stoimy tak przez chwilę patrząc sobie w oczy i zastanawiając się co dalej. Nagle Minhyuk przekręca lekko głowę, po czym spokojnie i czule łączy nasze wargi... nic na siłę. Później szepcze jedynie, że dziękuję za ten wieczór i odchodzi... aishhh, ale ze mnie idiota. Gdyby rzeczywiście tak to wyglądało to jestem skończonym bałwanem, nie wykorzystując tego. Nie... Boże, gdyby pocałował mnie przed własnym domem byłbym skończony. Moi sąsiedzi i rodzice nie daliby mi żyć. Hm... w zasadzie czy opinia innych jest aż tak ważna? Skoro byśmy coś kiedyś do siebie poczuli to chyba zdanie innych nie powinno mieć dla nas żadnego znaczenia... tak mi się wydaje.
*
Nie spałem całą noc. Myśli o Minhyuku nie chciały opuścić mojej głowy nawet na minutę. Zwlokłem się z łóżka koło południa, po czym zszedłem do kuchni zrobić sobie kawę i kanapki. Rodziców nie było... jak zwykle o tej porze byli w pracy. Hyunwoo?... Hm.. w zasadzie nie wiem co robi ten dzieciak. Stałem przy blacie smarując tosty nutellą. Oblizując palec poczułem jak ktoś brutalnie zachodzi mnie od tyłu masując moje krocze.
- Śnił ci się Minhyukkie?- oparłem się o blat, po czym głośno jęknąłem. Gdy Hyunwoo to usłyszał przestał, lekko się ode mnie odsuwając. Złapałem się za usta, po czym z szeroko otwartymi oczyma pobiegłem do pokoju - Ki... Kihyun... ja nie chciałem...- trzasnąłem drzwiami osuwając się po nich na ziemię.
- Co za dupek...- szepnąłem dławiąc się łzami. Czułem się strasznie upokorzony. Mój brat nigdy wcześniej się tak nie zachowywał... nie wiem co mu nagle odwaliło. Jak mógł mnie tak dotknąć?... Najgorsze w tym wszystkim jest to... że mi się to spodobało. Zacisnąłem dłonie w pięści, po czym głośno syknąłem. Co ja mówię? To jest jakaś paranoja... nie mogę być do cholery gejem.
- Kihyunnie...- usłyszałem pukanie do drzwi. Byłem jednak na tyle przestraszony i zawstydzony, że nie miałem odwagi ich otworzyć - Przepraszam...- miałem ochotę wrzasnąć, że go nienawidzę, jednak wtedy usłyszałem dźwięk telefonu. Podszedłem do szafki, po czym odczytałem wiadomość: "Masz może ochotę na jakiś film? Mój tato jest od rana do nocy w pracy, a mama pojechała do babci;)". Odpowiedź była oczywista... nie miałem ochoty siedzieć w domu z tym przygłupem. Poprosiłem więc o adres i zacząłem się ubierać - Kihyun, otwórz te drzwi.- w końcu musiałem to zrobić. Wziąłem głęboki oddech szarpiąc za klamkę. Trąciłem brata w ramię i pędem zbiegłem po schodach. Ten jednak ruszył za mną łapiąc mnie za nadgarstek - Nie chciałem... nie wiedziałem, że tak... że tak zareagujesz...- wyrwałem rękę z jego uścisku i zacząłem nakładać buty i kurtkę.
- Nie poznaję cię...- szepnąłem przez łzy.
- Boże Kihyunnie... nie płacz durniu.- po chwili znów wylądowałem w jego objęciach.
- Nie dotykaj mnie...
- Wybacz mi do cholery... to miał być głupi żart... przepraszam.
- Chciałeś mnie upokorzyć?.... może coś czuję do Minhyuka i co? Będziesz się teraz z tego naśmiewał i to wykorzystywał?- podniosłem wzrok spoglądając na zdziwionego Hyunwoo.
- Nie... Kihyun, nie wiedziałem...
- Wiesz co... tak naprawdę oparcie mam tylko w tobie, a ty podle to wykorzystujesz.- też nie czułem się dobrze mówiąc mu takie rzeczy, ale może gdy mu to wygarnę to przestanie głupio żartować.
Wyszedłem z domu i ruszyłem na przystanek. W głębi duszy cieszyłem się, że za chwilę zobaczę Minhyuka, jednak nie potrafiłem tego pokazać. Na mojej twarzy widać było negatywne emocje związane z Hyunwoo, które całkowicie zdominowały te radosne powiązane ze spotkaniem z chłopakiem.
Całą drogę myślałem o Hyunwoo i jego zachowaniu... może ja też przesadziłem i zareagowałem zbyt ostro? Może rzeczywiście miał to być tylko żart? Nie wiem... póki co powinienem skupić się na spotkaniu z kolegą. Wysiadłem z autobusu kierując się do domu przyjaciela. Mam nadzieję, że on nie ma głupkowatego rodzeństwa, które się do nas przyczepi.
<- Stoję pod domem, ale chyba Wam dzwonek nie działa:(
Nie musiałem długo czekać. Jak poparzony na zewnątrz wybiegł Minhyuk od razu wywołując u mnie uśmiech.
- Jejuuu... zapomniałem ci o nim powiedzieć. Długo czekasz?
- Nie... dopiero przyszedłem.- chłopak odetchnął z ulgą wpuszczając mnie na podwórko.
- Leć szybko do domu... pewnie zmarzłeś.- uśmiechnąłem się lekko kierując się do środka. Minhyuk w tym czasie zastawiał czymś furtkę, by się nie zamykała. Muszę przyznać, że jego dom robi wrażenie... piękne, nowoczesne wykończenia, ogromne, cudnie oświetlone podwórko, wielkie szyby robiące za ściany... wow - Na co tak patrzysz?- warknąłem odwracając się w jego stronę.
- Znowu mnie przestraszyłeś.
- Przepraszam.- chłopak zachichotał i wprowadził mnie do domu - Chcesz kakao albo kawkę?
- Wiesz co... za kawę raczej podziękuję... Mam nadzieję, że ty również jej nie piłeś.
- Za późno.- pokręciłem głową i po rozebraniu się wszedłem w głąb domu. Minhyuk w tym czasie siedział w kuchni przygotowując dla nas napoje. Kuchnia połączona była z ogromnym salonem, któremu uroku dodawał duży, płonący kominek. Kim są jego rodzice, że ich na to wszystko stać? - Chodź... pójdziemy do mnie.- skinąłem głową, po czym ruszyłem krętymi schodami za chłopakiem. Po wejściu na piętro ujrzałem jedynie dwie pary drzwi - Cała góra jest moja.... mam pokój połączony z łazienką, ale jeśli jest taka potrzeba to można się do niej dostać tymi drugimi drzwiami.
- Wow... twój dom robi wrażenie.
- A tam, przesadzasz.- weszliśmy do pokoju. Minhyuk postawił kakaa na biurku, po czym usiadł na ogromnym łóżku - Przygotowałem kilka filmów... może akurat będziesz miał na jakiś ochotę.- usiadłem na przeciwko niego patrząc na płyty. W jego sypialni znajdowało się ogromne, wodne łóżko, plazma zajmująca połowę ściany, garderoba, biurko oraz wejście do wcześniej wspomnianej łazienki. Zamiast okien na całą ściąnę rozprzestrzeniały się wielkie, szklane drzwi prowadzące na ośnieżony balkon.
- Może ten.- wręczyłem chłopakowi jakąś komedię romantyczną... mhm... mało męskie, ale szczerze mówiąc jest mi wszystko jedno co będziemy oglądać.
- Kihyun...
- Hm?- spojrzałem na kolegę spode łba.
- Coś się stało? Jesteś jakiś taki... hm... inny niż wczoraj.
- Pokłóciłem się z bratem... nic takiego.
- Nic takiego, a jednak widać, że bardzo cię to gryzie... mogę wiedzieć o co poszło?- sięgnąłem po kubek upijając łyk kakaa.
- Mm... naprawdę nie ma o czym mówić...- Minhyuk westchnął, po czym włączył film i rzucił się na łóżko opierając się o stos poduszek - Przepraszam...
- Rozumiem... nic się przecież nie stało.- chłopak uśmiechnął się szeroko klepiąc obok siebie miejsce - Chodź.- jak nakazał tak też zrobiłem - Po prostu się martwię... jak będziesz chciał do tego wrócić to wal śmiało.- posłałem mu lekki uśmiech, po czym oparłem głowę na jego klatce piersiowej. Zawsze oglądam tak filmy z Hyunwoo... głupie przyzwyczajenie. Minhyukowi jednak to nie przeszkadzało. Po chwili zaczął głaskać mnie delikatnie po głowie wpatrując się w telewizor. Czułem się naprawdę dobrze. Jego zgrabne palce bawiły się moimi kosmykami, co wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Trwaliśmy tak przez dobrą godzinę... po tym czasie akcja w filmie zaczęła nabierać tempa.
- Jak ona go kocha.- westchnąłem nie odrywając wzroku od telewizora - Ale to tylko film... dziewczyny to tak naprawdę zdradzieckie pindy.- słyszałem jak Minhyuk chichocze.
- Nie wszystkie, spokojnie... ale z tej twojej byłej to kawał pipy. Myślę, że reszta lasek chodzących po tej ziemi jest... dość znośna.- przekręciłem się na plecy zjeżdżając tym samym głową na jego brzuch. Spojrzeliśmy sobie w oczy cicho się śmiejąc.
- Czemu tylko dość znośna?
- Nie przepadam za dziewczynami.
- To znaczy?- o jezus.... ale ze mnie debil. Minhyuk westchnął lekko zawstydzony - Nie było pytania.
- Hm... powiem ci tak... przez moje dotychczasowe życie próbowałem masy rzeczy żeby dowiedzieć się co jest dla mnie najlepsze... Byłem w związku z dziewczną, ale... jakoś szczerze mówiąc nie czułem tego. Nie czułem tych przysłowiowych motylków w brzuchu... była bo była... nic nadzwyczajnego.- nie sądziłem, że Minhyuka weźmie na takie zwierzenia... Cieszę się jednak, że w pełni mi zaufał i mówi mi o takich rzeczach - Dwa lata temu byłem związany z trzy lata starszym chłopakiem. Mimo że byłem z nim tylko cztery miesiące czułem, że to jest to... nasz związek mimo, że był krótki dał mi bardzo dużo szczęścia i uświadomił mi kim naprawdę jestem. Hm...- chłopak spojrzał na mnie głaszcząc mnie po głowie - Cieszę się, że tak próbowałem... przynajmniej wiem czego teraz chcę.- usiadłem powoli nie odrywając wzroku od kolegi.
- Może.... ja też potrzebuję... tak... próbować...- dopadł mnie ogromny stres. Sam nie wierzyłem w to co mówię, jednak to co powiedział Minhyuk miało ukryty sens i w pewien sposób otworzyło mi oczy.
- Boję się, że po śmielszym kroku cię stracę...
- Nie, Minhyuk... ja... przepraszam... nie chciałem niczego na tobie wymuszać...
- Nie nazywaj tak tego... pomogę ci, ale obiecaj mi, że się ode mnie nie odwrócisz...- jego palce delikatnie dotykały mojej dłoni, co powodowało, że moje serce przyspieszało.
- Nigdy bym tego nie zrobił... nie pozwalam ci tak myśleć...
- Na pewno tego chcesz?- przełknąłem z trudem ślinę, po czym niepewnie skinąłem głową. Minhyuk drżącą dłonią pogłaskał mnie po policzku, po czym delikatnie ułożył mnie w stosie poduszek. Jego ciało zawisło nade mną, a oczy uważnie przyglądały się mimice mojej twarzy. Czułem, że ten dzieciak jest w stanie wyczytać wszystkie wymalowane na mojej buzi emocje. Podniosłem do góry dłoń... chciałem choć na chwilę dotknąć jego porcelanowej twarzy. Moja ręka jednak została zatrzymana przez chłopaka. Złapał za nią delikatnie ją całując. Jęknąłem lekko zawstydzony, jednak nie chciałem tego przerywać. Minhyuk złapał mnie za dłoń, po czym nachylił się do mnie pieszcząc nosem mój policzek i kącik ust. Czułem jak serce roznosi mi klatkę piersiową. Po chwili jego wargi dotknęły moich. Czułem ich delikatny, kakaowy smak. Trwaliśmy tak przez kilka sekund. Po tym czasie Hyuk musnął moje usta wywołując u mnie lekkie drgawki - Mam to zrobić?- szepnął, a ja od razu, bez namysłu skinąłem twierdząco głową. Minhyuk wsunął w moje usta język. Czułem jak się rozpływam. Chwyciłem go za sweter... czułem się tak, jakbym robił to pierwszy raz w życiu. Nasze języki szturchały się nieśmiało, jednak po pewnym czasie moje ciało, a tym samym język rozluźniły się, dzięki czemu mogłem w pełni skorzystać z tego wspaniałego doznania. Chłopak całuje nieziemsko... w życiu nie przeżyłem tak przyjemnego pocałunku. Minhyuk, by nie przesadzić zaczął się powoli ode mnie odsuwać. Jego słodkie wargi ponownie, bardzo delikatnie skosztowały moich. Wypuściłem powoli powietrze wpatrując się w jego oczy. Ten głaskał mnie po twarzy lekko się uśmiechając - Nie będę pytał jak było... z czasem sam ocenisz.- szepnął, po czym położył się obok mnie, kładąc głowę na moim brzuchu. Jego oczy ponownie wbiły się w telewizor. Czułem jak cały chodzę... chciałem o wszystkim opowiedzieć Hyunwoo, ale po dzisiejszym "żarcie" nie zasłużył na moje zwierzenia. Stwierdziłem więc, że będę zachowywał się tak, jakby się nic nie stało. Położyłem rękę na ramieniu chłopaka, delikatnie go po nim głaszcząc. Czułem jak Minhyuk się uśmiecha. Odwzajemniłem więc uśmiech, po czym nabuzowany pozytywnymi emocjami starałem się skupić na akcji filmu.
~c.d.n.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Urocze ^^ Lubię takie motywy filmów czy opowiadań w których chłopcy odkrywają w sobie wewnętrznego geja :P ^^ To słodkie <3
OdpowiedzUsuńBoze kocham to ;;
OdpowiedzUsuńTo takie urocze ;-; chce więcej ;-;
OdpowiedzUsuńAwww.. *.*
OdpowiedzUsuńZakochałam się.
Takie mega urocze.
Kocham Monsta X, najbardziej właśnie Minhyuka, Kihyuna i jeszcze I.M.
Czekam na dalszą część. :)
Powodzenia. <3
Ale urocze <3 Tak puchato 💗
OdpowiedzUsuńHyunwoo jest fajny, choć złapanie Kihyuna za krocze było nie na miejscu, ale i tak go lubię 😃
Czekam z niecierpliwością na następną część. Weny życzę 😄
It's fluffy this much I'm gonna die!~~~~
OdpowiedzUsuńSama słodycz .Minhyuk słodziaśny,Kihyun taki zagubiony a Hyunwoo mnie rozwala.Dobry braciszek co dba o młodszego ❤ czasem tylko nie wszystkie żarty mu wychodzą...