4 lipca 2016

Seungjun&Jungkook~cz.7 [Rejs donikąd]



 - Hyung... możemy porozmawiać?- wziąłem głęboki oddech chowając do walizki kilka koszulek.
- Mów...- poczułem jak Jungkook łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę łóżka - Jutro wyjeżdżam i chciałbym się spakować.
- Poświęć mi chociaż chwilkę...- wywinąłem oczami siadając na łóżku. Brunet usiadł obok mnie biorąc głęboki oddech - Seungjun, ja... nie wiem jak mam cię przepraszać...- powiedzenie "daruj sobie" byłoby nieodpowiednie. Słyszę ton jego głosu... chłopak jest zakłopotany i naprawdę chce, by jego przeprosiny wypadły jak najlepiej. Wolę się zamknąć i mu nie przerywać - Nie chcę z nim być... nigdy tak naprawdę nie chciałem... On... zostałem do tego tak jakby zmuszony...- po jego bladej twarzy pociekły łzy. Odruchowo chwyciłem go za twarz delikatnie je wycierając - Strasznie cię kocham i nie chcę żebyś mnie zostawiał. Zrozumiałem swój błąd... wiem, że to co zrobiłem jest straszne i... i nawet nie powinienem prosić cię o drugą szansę...
- Kookie...- westchnąłem spoglądając mu w zapłakane oczy - Powiedz... tylko szczerze... dlaczego to zrobiłeś?- Jungkook zmieszał się zalewając się delikatnym rumieńcem.
- Pamiętasz jak ci powiedziałem, że... że nigdy się z nikim nie kochałem?
- Pamiętam.
- Ja... Boże...- chłopak z trudem łapał powietrze. Mimo złości i żalu pogłaskałem go po głowie starając się go uspokoić.
- Spokojnie... 
- Ja... tego samego dnia zrobiłem to z Heejunem... Hyung, tak mi wstyd...
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Bo... bo było mi wstyd przed kimś takim jak ty... wolałem to zrobić z byle kim żeby nabrać doświadczenia i nie wyjść przed tobą na durnia... Wiem, że to było potwornie głupie i nawet nie wiesz jak bardzo tego żałuję...- wypuściłem z płuc powietrze powstrzymując się od płaczu.
- Rozumiem.... powiedz mi jeszcze.... Ta sytuacja wtedy w kawiarni... Heejun ci powiedział, że cię kocha... całowaliście się... 
- Nagrał nasz seks... powiedział, że jak w wolnych chwilach nie będę spędzał z nim czasu to wszystko ci powie... Bałem się, zrozum...- brunet płakał bawiąc się nerwowo palcami - Nie wiem co mogę zrobić żebyś mi wybaczył... jak cię stracę to zwariuję...
- Uspokój się już.- jednym, zwinnym ruchem wtuliłem w siebie Jungkooka głaszcząc go tym samym po głowie i mokrych z nerwów plecach - Choćbyś popełnił nie wiem jaki błąd i tak ci wybaczę...
- Co?... Hyung, jak to?
- Też nie byłem wzorowy, nie oszukujmy się... ciągle mówiłem o Changwoo... mogłeś poczuć się odrzucony...
- To nie tak Hyung...
- Już dobrze.- cmoknąłem go delikatnie napawając się widokiem rozpływającego się z emocji Jungkooka. Chłopak usiadł na mnie okrakiem wtulając się we mnie kurczowo.
- Nie zasługuję na ciebie Seungjun.
- Nie mów tak.- cmoknąłem go w szyję głaszcząc go po plecach.
- Jutro wyjeżdżasz, prawda?
- Wyjedź ze mną.- brunet spojrzał na mnie wielkimi oczyma.
- Ja... myślałem, że... że zostaniesz...
- Chcę wrócić do domu... potrzebuję tego.
- Ten rejs trwa kilka miesięcy... nie zostawiaj mnie...
- Pojedź do mnie.
- Sam nie wiem...
- Przemyśl to.- cmoknąłem chłopaka w czoło chcąc go z siebie ściągnąć i kontynuować pakowanie się, jednak wtedy stało się coś, czego na pewno bym się nie spodziewał.
- Chcę się z tobą kochać.
- Słucham?- moje oczy zrobiły się wielkie jak pięcio złotówki.
- Teraz Hyung.
- Kookie, spokojnie.
- Proszę cię.
- Zastanów się dobrze.
- Seungjun, wiem czego chcę... chcę ciebie... teraz...- na to nie byłem przygotowany. Brunet wbił się w moje usta całując mnie niezwykle namiętnie - Chcę żebyś dobrze mnie zapamiętał.
- Przecież się nie rozstajemy.
- Nigdy nic nie wiadomo.- mówiąc to zatopił palce w moich włosach unosząc lekko ku górze drobne biodra. By ostudzić jego entuzjazm, usadziłem go na sobie patrząc mu w oczy.
- Zwolnijmy, hm?
- Ale...
- Zaufaj mi.- przekręciłem go na łóżko. Gdy nad nim zawisłem mogłem dostrzeć zaczerwienioną, uroczą buźkę. Uśmiechnąłem się delikatnie całując go w nosek - Kookie...
- Tak?
- Kocham cię.- jego roztrzęsiona dłoń pogłaskała w delikatny sposób mój policzek.
- Też cię kocham Hyung... i... bardzo dziękuję, że dałeś mi drugą szansę.- uśmiechnąłem się łącząc nasze usta pocałunkiem. Kookie owinął ręce wokół mojej szyi wydając z siebie ciche jęki i westchnięcia. Moja dłoń zanurkowała pod bluzką chłopaka głaszcząc go po rozgrzanej klatce piersiowej. Czułem jak mocno bije jego serce... bardzo się denerwował. Gdy pozbawiłem go zbędnego materiału bluzki, brunet zarumienił się przygryzając wargi.
- Nie denerwuj się tak.- gdy skinął twierdząco głową mogłem posunąć się o krok dalej. Moje wargi w czuły sposób pieściły jego obojczyki, sutki i zapadnięty, idealny wręcz brzuch. Jungkook jęczał zatapiając palce w moich włosach.
- Hyung...
- Tak?- usiadłem zdejmując z siebie koszulkę. Gdy spojrzałem na partnera, zauważyłem jego fioletową niemalże twarz - Co się dzieje?
- Boli...- syknął układając nogi do środka. Uśmiechnąłem się w myślach rozpinając ostrożnie jego spodnie. Gdy tylko lekko je opuściłem, ujrzałem nabrzmiałego członka chłopaka... bielizna natomiast pobrudzona była lekko preejakulatem. Cudny widok... miałem ochotę pieścić jego niewinne ciałko do znudzenia - Wstyd mi.- szepnął zaciskając dłonie na pościeli.
- Niepotrzebnie... to normalne Kookie.- rzuciłem spodnie pod łóżko ponownie go cmokając. Moje usta schodziły coraz niżej. Mogłem całować jego klatkę piersiową, wrażliwą talię, głaskać jego nagie, szczupłe uda i słuchać jego cudownych, nieśmiałych westchnięć i jęków.
- Hyung...- plama na bieliźnie chłopaka powiększyła się. Jungkook zacisnął powieki głęboko oddychając.
- Spokojnie myszko.- muszę przyznać, że trochę się bałem. Chciałem wypaść przed nim jak najlepiej... pokazać mu jak wygląda seks z osobą, którą się kocha... nie mogłem dać ciała. Lekko drżącymi dłońmi chwyciłem za gumkę od majtek bruneta. Gdy zsunąłem bokserki z jego szczupłego ciałka, Jungkook zaczerwienił się przykrywając twarz poduszką. Zaśmiałem się głaszcząc go deliktnie po udach - Co ty wyprawiasz?
- To takie krępujące Hyung. 
- Ejjj no co ty... nie będzie tak źle.
- Aishh przestań. Zaraz zawału dostanę.- jednym, zwinnym ruchem zdjąłem poduszkę z jego twarzy, kładąc mu ją pod głowę.
- Daj buziaka.- brunet wykonał moją prośbę niewinnie mnie całując - Też się rozbiorę... będzie ci raźniej.- gdy skinął głową zdjąłem spodnie wraz z bielizną rzucając je koło łóżka.
- O matko...
- Hm?
- Skąd ty go wziąłeś?- zaśmiałem się siadając między jego nogami.
- Była wyprzedaż na ebay'u to zamówiłem.
- Ha ha ha.- widziałem, że mimo ogromnego stresu, na twarzy chłopaka pojawił się lekki uśmiech.
- A widzisz... jednak troszkę cię to rozbawiło.
- Przyznaję... ale tylko troszkę.- uśmiechnąłem się całując jego podbrzusze.
- Zamknij oczka i się rozluźnij.- gdy miałem pewność, że to zrobił postanowiłem zająć się jego nabrzmiałą męskością. Trzymając go za ręce wypuszczałem stróżki powietrza na ten delikatny narząd. Jungkook drżał słodko pojękując. Nie mogłem jednak dłużej się hamować. Cmoknąłem delikatnie jego żołądź. Jungkook zacisnął dłonie wyginając się w łuk - Ciii.... spokojnie.- wysunąłem język przesuwając nim ostrożnie po całej długości penisa. Gdy znów dotarłem do żołędzia, wsunąłem go do ust mogąc w końcu go zasmakować.
- Seungjun!- Jungkook głęboko oddychał jęcząc cholernie podniecająco. Ruchy mojej głowy były szybkie, ale niezwykle delikatne. Czułem słony płyn ejakulacyjny wypełniający moje usta - Zar... zaraz... Hyung...- jego dłonie były mokre od potu. Nigdy jeszcze nie czułem takiego pożądania jak dzisiaj. W pewnym momencie Jungkook krzyknął dochodząc w moje usta. Jego drobne ciałko opadło na łóżko lekko drżąc. Zebrałem spermę, po czym wyplułem ją na chusteczkę. Kookie spojrzał na mnie ze łzami w oczach. Jego twarz była mokra od potu, a usta formowały się w leciutki uśmiech.
- W porządku Kookie?- zapytałem kładąc się obok niego.
- Chyba... chyba nigdy nie czułem się tak dobrze.- uśmiechnąłem się całując go.
- Na pewno wszystko okej?
- Tak... spokojnie. 
- Chcesz to kontynuować?- brunet skinął głową siadając - Co robisz?
- Ja... no... nie umiem robić... wiesz...- to jak próbował wytłumaczyć mi, że nie umie zrobić loda było cholernie urocze.
- Czego nie umiesz zrobić?
- Oj wiesz no... 
- Hmmm... no nie wiem.
- Hyung!- Kookie zaśmiał się. Usiadłem przyciągając go bliżej siebie.
- Nie musisz tego robić... poradzę sobie.
- Y y... daj mi lubrykant.- sięgnąłem do szuflady wręczając chłopakowi żel. Ten nalał odrobinę na dłoń, po czym klęknął obok mnie owijając jędną rękę wokół mojej szyi - Poproszę buzi.- uśmiechnąłem się całując go. Moje dłonie delikatnie pieściły pośladki partnera, podczas gdy ten niepewnie i bardzo nieśmiało starał się dogodzić mi swoją zgrabną łapką - Jest za duży.- zaśmialiśmy się nie odrywając od siebie ust.
- Zrobię to sam skarbie.- Jungkook położył się rozchylając niepewnie nogi.
- Nie umiem nawet zrobić czegoś tak prostego.
- Ojjj żebyś ty widział moje początki.
- Też się tak wstydziłeś?
- Mhmm... myślałem nawet o tym jak należy się całować przez co wychodziłem na totalnego pajaca.
- Ty? Aż mi się wierzyć nie chce.
- A widzisz... zanim doszło do tego mojego prawdziwego, pierwszego razu, miałem z dobre dziesięć podejść.- uśmiechnąłem się wylewając na palce niewielką ilość lubrykantu - Szerzej kotek.
- Nie zawstydzaj mnie.
- Nie chcę cię zawstydzać... nie chcę też żebyś czuł dyskomfort... szerzej te nózie.- Jungkook odwrócił wzrok rozszerzając nogi. Wsunąłem w niego jednego palca, jednak od razu mogłem poczuć, że to za mało... Westchnąłem wkładając kolejnego, po czym delikatnie zacząłem nimi ruszać. Kookie zamknął oczy przygryzając wargę. Nachyliłem się do niego cmokając go w czoło - I jak?
- Póki co jest okej. 
- Mogę włożyć kolejnego?
- Aishh... nie pytaj mnie o takie rzeczy.- zachichotałem wkładając trzeciego palca. Kookie syknął chwytając kurczowo pościeli.
- Boli? Mam przestać?
- Nie... daj mi chwilę.- trzymając w nim palce cmokałem go delikatnie po udach czekając aż ten się przyzwyczai. Gdy dał mi znak, że mogę działać dalej, ponownie zacząłem ruszać palcami pieszcząc wargami jego klatkę piersiową i brzuch - Chyba jestem gotowy.
- Chyba?... To może jeszcze chwilkę, hm?
- Nie, nie... jest okej.- wyjąłem z niego palce najdelikatniej jak tylko mogłem, po czym wyprostowałem się nalewając spore ilości lubrykantu na jego wejście oraz na swojego członka.
- Jungkook...- chwyciłem go za nogi siadając między nimi - Jakbyś poczuł się źle, coś by cię zabolało, nie wiem... chciałbyś już skończyć, to powiedz, dobrze?
- Ufam ci Hyung.
- Wiem kotek, ale nie wiadomo jak zareaguje twój organizm... jakby co to krzycz.
- Zgoda.- brunet posłał mi słodki uśmiech łapiąc mnie za rękę. Gdy wsunąłem w niego główkę członka ten jęknął zaciskając uścisk - Kocham cię Seungjun... i... bardzo się cieszę, że jestem teraz tak blisko właśnie z tobą.- czułem jak do oczu napływają mi łzy. Zacząłem kłaść się na chłopaku wchodząc w niego niezwykle ostrożnie. Kookie oddychał głęboko wtulając mnie w siebie. Gdy wszedłem w niego do końca spojrzałem na jego podnieconą buzię.
- Jak się czuje moja księżniczka?- szepnąłem cmokając go w kącik ust.
- Bardzo dobrze.- patrzyliśmy na siebie przez dłuższą chwilę. Jungkook głaskał mnie po twarzy, jednak po chwili przyciągnął mnie do siebie namiętnie mnie całując. Odwzajemniałem pocałunek poruszając się w nim najostrożniej jak tylko mogłem. Po kilku minutach brunet przerwał pocałunek spoglądając na mnie - Hyung?
- Słucham.
- Zróbmy to w innej pozycji.- dość odważna propozycja.
- Ta jest dla ciebie najbezpieczniejsza jak narazie.
- Proooszę.- wyprostowałem się powoli z niego wychodząc.
- Dobrze... jak chcesz się kochać?- brunet przekręcił się na brzuch prezentując mi swoje jędrne, zgrabne pośladki. Nachyliłem się do nich całując je. Kookie jęknął zaciskając dłonie na poduszce.
- Wejdź we mnie.
- Jak sobie pan życzy.- siadłem na nim okrakiem ostrożnie w niego wchodząc - Skąd taki pomysł, hm?
- A nie ważne.
- Kookie...
- Widziałem na filmie.
- Okej... nie wnikam w tytuł i gatunek tego filmu.- poruszając się w nim całowałem jego plecy. W niektórych miejscach pozwoliłem sobie zostawić kilka krwistych śladów, na które partner reagował słodkim jękiem.
- Zaraz... zaraz znowu dojdę...
- Śmiało skarbie... to samo zdrowie.- uśmiechnąłem się całując go po uchu. Też czułem, że wiele do spełnienia mi nie potrzeba. Przyspieszyłem lekko czując przyjemny ucisk w brzuchu. Po chwili moja sperma wypełniała wnętrzne chłopaka. Wyszedłem z niego przekręcając go na plecy. Zacząłem pomagać mu ręką namiętnie go całując. Po chwili doszedł na moją dłoń słodko przy tym krzycząc. Przerwałem pocałunek byśmy oboje mogli złapać oddech. Gdy oddech bruneta się unormował spojrzałem na niego całując go w spocony nosek - Jak się czujesz?
- Świetnie.- uśmiechnął się wtulając się we mnie - A ty Hyung?
- Nigdy nie czułem się lepiej.- pocałowaliśmy się, po czym sięgnąłem po chusteczkę wycierając chłopaka.
- Seungjuuun...
- Tak?
- Chodź ze mną pod prysznic.
- Gdzie się podział mój nieśmiały Kookie?
- Już go nie ma... od dzisiaj z nieśmiałego Kookiego zrobił się prawdziwy facet Jungkook.
- Ty, prawdziwy facet... zrób czasami miejsce dla Kookiego, co?
- Zobaczę co da się zrobić.- brunet wstał łapiąc mnie za rękę - Chodź.
- Już idę mój mały mężczyzno.

~c.d.n.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


                      

5 komentarzy:

  1. Heh, tak szybko się pogodzili? No, ale przynajmniej jest happy - jeszcze nie end B-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstawiłaś kolejną część. Jej! Emi się cieszy.

    Dobrze, że się pogodzili. Jak dla mnie akcja nie potoczyła się za szybko. Jungkook po prostu przyszedł do Seungjuna. I dobrze, bo gdyby nie zdobył się na wyznanie prawdy, zapewne nigdy już nie spotkałby Seungjuna.
    Dobrze też wiedzieć, że na ebay'u można nabyć TAKIE rzeczy, a raczej narządy XD
    Pisz szybko, bo opko jest naprawdę cudne 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Śmieszkowo się czytało, ale także przyjemnie! Nie mogę się doczekać kolejnej części ah!! Kocham Cię c:

    OdpowiedzUsuń
  4. i w końcu scena, na którą wszyscy czekajo ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń