Zimowy wieczór. Śnieg cudownie zakrywał ulice i trawniki. Siedziałem na parapecie i zamiast cieszyć się zimą wpatrywałem się w okno budynku znajdującego się na przeciwko. Mieszkał w nim młodszy ode mnie chłopak, na którego dużo ludzi mówiło "Kai". Codziennie siadałem na oknie z kubkiem kakao i wpatrywałem się w okno jego pokoju. W pewnym momencie światło zapaliło się i do pokoju wszedł Kai. Rzucił plecak na łóżko i zaczął ściągać szkolny mundurek. Uwielbiałem momenty kiedy rozbierał się do samej bielizny i paradował w niej po pokoju. Miał tak cudownie apetyczne i umięśnione ciało. Mimo, że jestem prawiczkiem miałem wiele erotycznych myśli z nim w roli głównej. Codziennie kładąc się do łóżka zamykałem oczy i wyobrażałem sobie, że całuję się z Kaim, że dotyka mojego ciała, czule do siebie mówimy i po pewnym czasie lądujemy w łóżku,a nasz seks jest cudownie delikatny i czuły. Ręka w tym czasie oczywiście robiła swoje, co kończyło się codzienną zmianą pościeli....
Kai właśnie usiadł na łóżku i ściągnął bokserki. Poczułem się trochę zażenowany. Nie wiedziałem czy odejść od okna i dać mu czas na załatwienie potrzeby czy skorzystać z okazji, popatrzeć i "zrobić to" razem z nim. Nie wytrzymałem. Członek Kaia był tak wielki i ...po prostu idealny. Pozbawiłem się dolnej części garderoby, zgasiłem światło i usiadłem na parapecie. Kai w tym czasie pieścił delikatnie swojego członka jeżdżąc po nim opuszkami palców. Po pewnym czasie napluł sobie na rękę i ujął w dłoń pobudzonego penisa. Jego ręka szybko poruszała się na stojącej męskości. Twarz mojego ideału wykrzywiła się z podniecenia i po krótkim czasie sperma zalała jego delikatną, czekoladową dłoń. Nie musiałem sobie dogadzać żeby zrobiło mi się niesamowicie dobrze. Sam nawet nie wiedziałem kiedy doszedłem....Kai wytarł rękę, wstał, zgasił światło i opuścił pokój. Siedziałem tak jeszcze około dwóch godzin z nadzieją, że wróci, ale niestety chłopak przepadł.
Na drugi dzień ubrany w mój ulubiony powycierany do granic możliwości dresik wyszedłem z domu z zamiarem pouprawiania joggingu. Miałem nadzieje, że po zrzuceniu kilku kilogramów spodobam się przystojnemu sąsiadowi. Nagle poczułem silne uderzenie w plecy, po którym upadłem na ziemię i wiłem się z bólu.
- Boże nic ci nie jest ?!- usłyszałem całkiem obcy mi głos. Podniosłem lekko głowę i zobaczyłem stojącego nade mną Kaia. Moje wielkie z natury oczy otworzyły się jeszcze bardziej. Z bliska chłopak był jeszcze piękniejszy...wyglądał jak bóg.
- N..nie....wszystko jest okej...- usiadłem i z widocznym bólem na twarzy i zacząłem masować się po dole pleców, w które dostałem.
- Tak się kończy zmienianie muzyki podczas biegania...- powiedział Kai i wziął mnie na ręce. - Pójdziemy do mnie i zobaczę co się stało, dobrze ?
- Co....n..nie ma takiej potrzeby...mieszkam na przeciwko,to...
- Aaa to ty...- chłopak uśmiechnął się cwaniacko i ruszył do domu.
- Ja ?....Co ja...
- Ty mnie codziennie podglądasz. Czaisz się jak myśliwy na kaczkę.
Poczułem się totalnie zażenowany. Moja twarz zrobiła się czerwona a po czole spłynęła stróżka potu.
- Ja...przepraszam...
- Za co ? Weź daj spokój.- po jego ostatnim słowie weszliśmy do jego mieszkania. Panował w nim chaos. Wszystkie rzeczy były porozrzucane,a z kuchni czuć było spalone jedzenie.
- Z kim tu mieszkasz ?
- Sam... rodzice kupili mi to mieszkanie i kazali zacząć żyć na własną rękę.
- Czemu tak ?
- A widzisz...sprawiałem trochę problemów.
- Ty ? Jakich ?
- Codziennie sprowadzałem do domu nową panienkę, to wiesz...trochę to już wkurzało rodziców.- uśmiechnął się i położył mnie na swoim łóżku. Mogłem poczuć zapach jego ciepłej pościeli. Był cudowny...miałem ochotę zabrać tą pościel i uciec z nią do domu. Kai rozebrał mnie z bluzy, podciągnął koszulkę i zaczął delikatnie masować dół pleców.
- Panienki mówisz....czyli jesteś hetero...- już żałowałem tych słów,ale cóż...czasu nie cofnę.
- No tak...ale za to ty jesteś gejem.
- Chryste musisz być taki szczery i bezpośredni ?
- A źle mówię ?
- Dobrze...- westchnąłem i w głębi duszy cieszyłem się z tego spotkania z Kaim mimo wszystko.
- Podobam ci się ?- chłopak mruknął w bardzo podniecający sposób i pocałował mnie w plecy.
- Co ? -zerwałem się, ale zaraz z powrotem opadłem na łóżko. Ból pleców był zbyt duży.
- Zapytałem czy ci się podobam...
- Po co o to pytasz...i tak jesteś hetero...
- Z ciekawości...w sumie jakbym ci się nie podobał nie podglądałbyś mnie codziennie.
- Dobra daj spokój...co za różnica...- po moich słowach Kai ujął delikatnie moją brodę i mnie pocałował. Czułem jak przez całe moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Jego wargi delikatnie pieściły moje,a język próbował przebić się przez moje zaciśnięte z nerwów zęby. W końcu oderwał się ode mnie i pogłaskał po twarzy.
- Słodki jesteś.
- Przestań...-moja twarz zalała się rumieńcem.
- Może przerzucę się na chłopców ? Hmm...- znów posłał mi swój cwaniacki uśmiech i pocałował w czoło. - Idę pobiegać... masz tu na mnie czekać.
Chłopak wyszedł z mieszkania zostawiają mnie samemu sobie. "Może przerzucę się na chłopców" ? Czyżbym mu się podobał ? Wątpię...chodzący ideał i kluska...no nic...podniosłem swoje cztery litery i wziąłem się za sprzątanie domu. Teraz będę robił wszystko żeby ze mną był...
~Koniec.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
awww ojesiuuuu <333 uroczeeee
OdpowiedzUsuńD.O podglądacz. a na takiego niepozornego wygląda ;3
napisz jak Kai go przeruchał, proszęęęę ♥♥♥♥♥♥
okej :) jutro będzie ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ♥ już nie mogę się doczekać
Usuńjakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńno to ja też jużcekam na ciąg dalszy <3