14 listopada 2016

Wonho&Kihyun~cz.8[Spójrz na mnie inaczej-Koniec]



- Wonho... hej, Wonho...- poczułem szturchnięcie w ramię. Mruknąłem podnosząc leniwie głowę. Aishh... ale bolą mnie plecy i barki. Nie ma to jak spanie na ziemi w pozycji siedzącej.
- Oo... wstałeś.- uśmiechnąłem się lekko całując rudzielca w rękę - Masz kaca?
- Mmm... jak stąd do Pekinu. Chyba nie wypiłem tak dużo, co?- dwie butelki wina skarbie...
- Hm.. w sumie to nie. Widocznie masz słabą głowę.- wstałem nachylając się do chłopaka - Daj dzióbka.- Kihyun pocałował mnie, po czym zaczął się wyciągać.
- Mógłbyś zrobić mi kawy?
- Jasne.- uśmiechnąłem się kierując się do kuchni. Hm... więc niczego nie pamięta. Powinienem z nim o tym rozmawiać czy lepiej nie? W sumie jeśli powiem mu, że się kochaliśmy może uznać to za gwałt na swojej osobie. Jakby nie patrzeć był totalnie pijany, a ja... wykorzystałem go? Nie, Boże, nie mogę tak myśleć. Robiąc kawę sięgnąłem po paczkę fajek odpalając jedną z nich. Po uchyleniu okna zaciągnąłem się dymem myśląc o tym, co powinienem teraz zrobić i szczerze mówiąc nic nie przychodziło mi do głowy. W pewnym momencie poczułem jak Kihyun zachodzi mnie od tyłu wtulając się w moje plecy - Co tam?
- Wonho... powinienem cię przeprosić.
- Hm?- zgasiłem papierosa odwracając się w stronę chłopaka - Niby za co?
- Za wczoraj...- odpowiedział speszony wbijając wzrok w ziemię. Czyli o wszystkim pamięta?! Co więc poszło nie tak, że tak się zachował?
- Nie rozumiem.
- Bo... to wszystko było zaplanowane.- oparłem się o szafki powstrzymując się od upadku.
- Słucham?
- Wonho...
- Czekaj...- parsknąłem nerwowo śmiechem - Co było zaplanowane?
- Wszystko... cała ta znajomość z tobą.- czułem jak osuwa mi się grunt pod nogami. O czym on do cholery pieprzy? - Plan był zupełnie inny, ale... zakochałem się w tobie... nie planowałem tego... Boże Wonho...- chłopak przetarł twarz biorąc głęboki oddech.
- Co było zaplanowane? Kto ci kazał to zrobić?- uderzyłem pięścią w ladę spoglądając na chłopaka - O czym ty w ogóle do mnie mówisz? Miałeś udawać, że się we mnie zakochałeś? Cały czas grałeś?
- Na początku tak, grałem... później, po naszej kłótni dotarło do mnie, że jesteś dla mnie naprawdę ważny...
- Poczekaj...
- Minhyuk kazał mi to zrobić.- otworzyłem szeroko oczy nie mogąc wydobyć z siebie ani słowa. Po zaczęrpnięciu powietrza zagryzłem wargi unosząc wzrok na rudzielca.
- Jak ci nie wstyd? On jest chory...
- Naprawdę w to uwierzyłeś?- co? Nic już nie rozumiem... Minhyuk również udawał? Przecież to niemożliwe... poza tym skąd oni się znają?
- Kihyun do cholery o czym ty do mnie mówisz?!- poczułem jak do oczu napływają mi łzy. Stoi przede mną osoba, którą naprawdę pokochałem, dla której się zmieniłem, przed którą udawałem początkowo kogoś kim nie jestem, by zyskać w jej oczach, a czego się teraz dowiaduję? Że to wszystko były żarty z jego strony? Że się mną zabawił? Przecież to nie w jego stylu, on taki nie jest...
- Minhyuk to mój dobry kumpel... poznaliśmy się trzy lata temu na imprezie i poszliśmy ze sobą do łóżka. Później doszliśmy do wniosku, że to był błąd i zaczęliśmy się przyjaźnić.- Kihyun westchnął wbijając wzrok w podłogę. Zacisnąłem dłonie w pięści czując jak po policzkach spływają mi łzy - Wonho tak mi wstyd... Minhyuk był w tobie potwornie zakochany... Po tym jak poznał cię rok temu zmienił się nie do poznania. Stał się weselszy, bardziej otwarty... Później powiedział mi, że świadomie mówisz mu o tym z jakimi facetami sypiasz i tak dalej. Z początku bardzo go to bolało, ale z czasem obudziła się w nim chęć zemsty na tobie.- chłopak podszedł do mnie łapiąc mnie niepewnie za rękę - Chciał zemścić się na tobie używając do tego mnie. Jak teraz na to patrzę to szczerze mówiąc nie wiem dlaczego posłużył się mną. Chciał zabrać ci Jooheona żebyś czuł się absolutnie samotny, to na pewno, ale... nie przemyślał chyba tego, że mogę się w tobie zakochać...- w życiu nie czułem się tak podle... Jak oni mogli mnie tak oszukać? Jak Minhyuk mógł grać tak na moich emocjach i uczuciach? - Minhyuk udawał chorego, bo... myślał, że może dzięki temu do niego wrócisz. Wiem też, że był uzależniony od seksu z tobą... 
- Wyjdź stąd.
- C... co? Wonho...
- Proszę cię, wyjdź...- ruszyłem do sypialni tłumiąc w sobie nadchodzący wybuch płaczu. Kiedy już zaczynałem myśleć, że wszystko zacznie się układać, że w końcu znalazłem osobę, przy której jestem szczęśliwy, że powoli zamykam stare etapy w swoim życiu, wtedy jak zwykle musiałem dostać po tyłku... Fakt, byłem potwornie podłą osobą, ale zmieniłem się, przysięgam... Nie chcę przez najbliższe lata odpowiadać za swoje błędy popełnione w tym okresie. Rzuciłem się na łóżko wybuchając płaczem. Mało męskie? Być może, ale nie mam siły znów tłumić swoich emocji... to już mnie przerasta. W pewnym momencie poczułem delikatny dotyk na swoich plecach.
- Wonho, błagam cię...
- Czegoś nie zrozumiałeś w słowie "wyjdź"? 
- Proszę cię, popatrz na mnie.- słyszałem jak jego głos drży.... mimo bólu i rozczarowania nie chciałem by Kihyun cierpiał. Usiadłem leniwie spoglądając na chłopaka - Proszę cię, odpowiedz mi szczerze... kochasz mnie?
- A czy moja odpowiedź coś zmieni?
- Odpowiedz mi...- odpowiedział wycierając pospiesznie spływającą po policzku łzę.
- Kocham... nikogo nie kochałem tak mocno jak ciebie.- wydukałem ze ściśniętym gardłem.
- Ja... nie powinienem, ale... błagam wybacz mi... Wonho, ja zrobię wszystko, tylko błagam cię, daj mi ostatnią szansę.- rudzielec pociągnął nosem zerkając na mnie - Zrobię wszystko żeby z tobą być...
- Nie wierzę ci... Nie wiem co mam o tym myśleć.- chłopak wyciągnął pospiesznie telefon wybierając do kogoś numer - Co ty robisz?
- Halo?- Minhyuk? Spojrzałem zdziwiony na Kihyuna zastygając ze zdziwienia.
- Hej, co robisz?
- Pozbywam się leków... Jooheon mnie jakimiś faszeruje żebym poczuł się lepiej.- zaśmiał się sprawiając, że moje serce pękało na setki kawałków.
- Martwi się o ciebie.
- Pf, błagam cię... dzisiaj chcę zaciągnąć go do łóżka. Jak mi się uda, to już na stówę będzie mój i zapomni o Wonho.- Kihyun spojrzał na mnie z miną "a nie mówiłem", po czym westchnął nachylając się do telefonu - Ale mniejsza ze mną... mów jak ci idzie.
- Dobrze.
- To znaczy? Przeleciał cię już?
- Nie... nie spieszy nam się.
- Co?- blondyn zaśmiał się - Weź nie gadaj głupot. 
- Co zrobisz jak ci powiem, że się w nim zakochałem i nie chcę go dalej wykorzystywać?- cisza. Moje serce przyspieszyło dziesięć razy mocniej. Widziałem, że dłoń, w której Kihyun trzymał telefon zaczęła się lekko trząść.
- Co ty pieprzysz?
- Zakochałem się w nim... nie do końca to przemyślałeś.
- Miałeś mi pomóc go odzyskać, a nie się w nim zakochiwać idioto! 
- Wpychałeś mnie na siłę do jego łóżka. Kazałeś się całować i sprawiać żeby czuł się ze mną jak najlepiej... naprawdę myślałeś, że z czasem się w nim nie zakocham?
- Jak mogłeś... myślałem, że się przyjaźnimy.
- Nie chcę przyjaźnić się z kimś kto tak podle wykorzystuje ludzi.- po twarzy rudzielca  zaczęły spływać łzy. Naprawdę musi mnie kochać skoro właśnie rozstaje się ze swoim przyjacielem...
- Kurwa Kihyun.- chłopak parsknął śmiechem - Weź nawet nie żartuj... chcesz mnie zostawić dla takiego śmiecia?
- Ponoć go kochasz... dlaczego tak o nim mówisz?- znów cisza. Kihyun westchnął wycierając policzki - Kocham go Minhyuk i nie chcę żebyś tak o nim mówił... Błagam cię, nie bądź na mnie zły...
- Pieprz się...- burknął blondyn rozłączając się. Rudzielec zablokował telefon podnosząc się powoli z łóżka. Chwyciłem go za nadgarstek w nieco brutalny sposób gdyż rudzielec usiadł na łóżku z dość donośnym hukiem.
- Kihyun...- chłopak spojrzał na mnie niepewnie mnie przytulając. Wtuliłem go w siebie całując go w głowę.
- Przepraszam... nie chciałem żeby to tak wyszło... błagam, wybacz mi.
- Wiem... nie musisz mnie przepraszać. Zawsze wybaczę osobie, którą kocham.
                    Skończyło się na tym, że jestem z Kihyunem w szczęśliwym, kipiącym wręcz miłością związku. Kihyun całkowicie zakończył swoją znajomość z Minhyukiem. Powiedział też całą prawdę Jooheonowi, przez co ten wyrzucił blondyna ze swojego domu. Nie ma dnia, kiedy Kihyun by mnie nie przepraszał, ale wtedy jest automatycznie uciszany moimi ustami. Wynajęliśmy razem mieszkanie. Wiem, że wszystko dzieje się bardzo szybko, ale naprawdę się kochamy więc nie widzieliśmy nic przeciwko zamieszkaniu razem. Kihyun jest tak kochaną i opiekuńczą osobą, że czuję się przy nim po prostu rewelacyjnie. Szczerze mówiąc nie zasługuję na niego po tym co zrobiłem i naprawdę jestem ogromnym szczęściarzem będąc z nim.
Jak widzicie musicie uważać na to, co robicie w swoim życiu, bo prędzej czy później to do Was wróci, niekoniecznie z przyjemnym zakończeniem. Każdy Wasz błąd zostanie prędzej czy później wytknięty i będzie on mógł zaważyć na Waszym przyszłym życiu. Nauczcie się też wybaczać osobom, które szczerze Was kochają i chcą dla Was jak najlepiej... jest to bardzo ważne. Jeśli będziecie chodzić w masce twardziela żyjącego według twardych zasad, z czasem bardzo tego pożałujecie. Ludzie zaczną się od Was odwracać, a Wy zostaniecie zupełnie sami, czego absolutnie Wam nie życzę. To samo z resztą czekało mnie, ale na szczęście przełamałem się i postanowiłem wybaczyć i dać jeszcze jedną szansę. No cóż... mam nadzieję, że moja historia się Wam spodobała i nie popełnicie moich głupich błędów. Zostawiam Was z refleksją, bo muszę zająć się moim skarbem. Trzymajcie się!

~Koniec.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------




4 komentarze:

  1. No...... na pewno takiego zakończenia się nie spodziewałam, ale cóż... to chyba dobrze. Tak czy siak twoje opowiadania czy tam ficzki (nw czy dobrze) są genialnie świetne. Więc pisz dalej. A ja czekam i nie mogę się doczekać o czym i co najważniejsze O KIM? Także czekam... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli nie masz o kim pisać to ja mogę ci podpowiedzieć. Ale najpierw pytanie albo bardziej prośba... błagam cię napisz o GOT7 (Jackson, Mark, BamBam) albo o BTS (Jungkook, V, Jimin, J-Hope, Jin, Suga) albo o EXO (Xiumin, Luhan (wiem że Luhan nie jest w EXO ale go lubię)). Osoby w nawiasach możesz sobie wybrać do woli, nieważne kto z kim ale żeby była jaką para z tych osób co ci napisałam. PROSZĘ!!! BKAGAM!!! NAPISZ O NICH!!! BALGAM!!!
    P.S czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń