Timoteo- rozpuszczony nastolatek z bardzo bogatego domu. Jego rodzice pracowali w swoich, bardzo dobrze prosperujących firmach więc chłopak miał na każdą swoją zachciankę. Timoteo nie miał przyjaciół i znajomych. Uczył się indywidualnie w domu, a jak otrzymywał od kogoś zaproszenie na wyjście od razu je odrzucał. Wolał być samotnikiem niż prowadzać się z byle kim.
Właśnie zbliżały się Święta. Rodzice chłopaka wzięli wolne w pracy i zaczęli przygotowania. Nastolatek miał Święta w nosie i wolał siedzieć w swoim pokoju przed komputerem lub na przydomowej kręgielni niż pomagać zabieganym rodzicom. Gdy pod koniec dnia zszedł do kuchni po coś do jedzenia, mama postawiła go koło blatu i lekko się uśmiechnęła.
- Co tam skarbie ?
- Nic....co chcesz?
Kobieta westchnęła i popatrzyła na swojego męża, który siedział przy stole i tłukł orzechy do ciasta.
- Ja i twój ojciec wpadliśmy na fajny pomysł.
- Wyjedziemy gdzieś na te nieszczęsne święta ?...Jamajka, Hiszpania...o wiem...zakupy w Tokio...dawno mi to już obiecaliście.
- Nie Timoteo...Jutro pojedziemy do domu dziecka i weźmiemy do domu na święta jakiegoś chłopca...takiego w twoim wieku, żebyście się dogadali.
- Co ?...Mam siedzieć przy stole z jakimś porzuconym brudasem ?....zapomnij.
- Timoteo wyrażaj się.- mężczyzna podszedł do syna i spojrzał na niego z góry.
- Ja wam nie wystarczam ?- zapytał i podniósł lekko oczy na poddenerwowanego ojca.
- Synu...chodzi o to, że chociaż w święta moglibyśmy zrobić jakiemuś dzieciakowi przyjemność. Oni nie mają tak kolorowo jak ty...nie jeżdżą po całym świecie, nie ubierają się w najlepszych sklepach, nie uczą się indywidualnie, nie mają basenu, kręgielni i swojego szofera jak ty...a przede wszystkim nie mają kochających ich rodziców....zgódź się...to tylko trzy dni.
- Spoko....ale jak ja zejdę na drugi plan to....lepiej uważajcie.- chłopak sięgnął po miskę płatków i ruszył do swojego pokoju. W sumie nie miał nic przeciwko, by rodzice wzięli na te trzy dni kogoś z domu dziecka...ale był okropnie zazdrosny i bał się,że rodzice całą swoją uwagę poświęcą "przybłędzie" niż jemu. Zrezygnowany usiadł na łóżku i puścił na laptopie swój ulubiony film, który oglądał przed Świętami rok w rok. Jednak po tym, co powiedzieli mu rodzice nie mógł się na nim skupić. Zamknął laptopa i położył się do łóżka rozmyślając o tym, kogo wezmą jego rodzice. Miał nadzieję,że to będzie ciepły i przystojny chłopak w zbliżonym do niego wieku. Od dawna krył się przed rodzicami z tym,że jest gejem. Czuł się z tym źle i codziennie zastanawiał się dlaczego nie pociągają go dziewczyny, tylko faceci. Nie raz się krzywdził z tego powodu i czuł się jak odludek. Zmuszał się nawet do spotkań z dziewczynami, ale gdy przeglądał ich profile w internecie krzywił się i od razu zamykał komputer. Nie mógł zaakceptować sam siebie więc od razu stwierdził,że inni ludzie również go nie zaakceptują...
*
Na drugi dzień, koło południa, do pokoju nastolatka weszła mama i delikatnie pocałowała go w czoło. Timoteo skrzywił się i zakrył kołdrą.
- Skarbie wstawaj.
- Y yyy....jeszcze chwilkę.
- Mamy gościa, wstawaj.
- Co ?- chłopak usiadł i spojrzał na uśmiechniętą kobietę - Jakiego gościa ? Tego chłopaka ?
- Yhym...siedzi z tatem w kuchni i je śniadanie...ubierz się i chodź do nas.
Nastolatek wyskoczył z łóżka i zaczął się ubierać.
- Jak ma na imię ?...ile ma lat ? Ładny jest ?....znaczy....co za różnica w sumie...
- Em...ma na imię Sungwoon i jest rok młodszy od ciebie...jest strasznie kochanym chłopakiem więc powinniście się dogadać, tylko błagam cię, zachowuj się.
- Dobrze, spokojnie.-Timoteo zbiegł na dół. Ciągle miał nadzieję,że dogada się z chłopakiem i w te święta pozna kogoś, kto go pokocha i z kim będzie szczęśliwy. Zaszedł chłopaka od tyłu i przeczesał mu włosy lekko drżącą ręką.
- Hej, jestem Timoteo...ty pewnie Sungwoon, tak ?
Chłopak odwrócił się do nastolatka i szeroko się uśmiechnął.
- Tak, jestem Sungwoon...bardzo ci dziękuję, że zgodziłeś się przyjąć mnie na święta...to bardzo dużo dla mnie znaczy.
Timoteo spojrzał na ojca, a w jego oczach pojawiły się łzy. Jak widać pod skorupą nieczułego twardziela krył się wrażliwy i kochany chłopak.
- Nie ma problemu...cieszę się,że sprawiłem ci przyjemność. - po tych słowach ruszył do lodówki i zaczął wyciągać z niej różne produkty. Sungwoon podszedł do niego i złapał go delikatnie za nadgarstki.
- Zrobiłem ci śniadanie z twoim tatą...nie musisz nic robić.
- O...nie musiałeś...
- Wiem...ale chciałem. Ponoć lubisz jeść przy kominku, to...wszystko ci tam zaniosłem.- nastolatek lekko się zarumienił i spuścił głowę. Timoteo delikatnie pogłaskał kciukami jego dłonie. Były tak cudownie delikatne. Chłopak miał dość swojej orientacji...czuł,że czasami tego nie kontroluje i bał się,że odstraszy tym ich gościa.
- Dziękuję...- Sungwoon puścił ręce kolegi i lekko się uśmiechnął. Timoteo ruszył do salonu, po czym usiadł przed kominkiem i zaczął jeść. Cały czas miał przed oczami uśmiechniętą twarz Sungwoon'a. Na samą myśl o nim jego serce biło szybciej, a na twarzy pojawiał się delikatny rumieniec.
- Skarbie...- na dźwięk głosu mamy, nastolatek podskoczył i oblał się kakaem.
- Co jest ?
- Jak zjesz to może pójdziesz z Sungwoon'em na basen, co ?
- ...na basen ? Dlaczego akurat na basen ?
- Mówił, że bardzo chciałby tam pójść...idź z nim, dobrze ?
- Ale...
- Timoteo....trzy dni...
- Dobrze. - chłopak westchnął, po czym posprzątał po sobie i spojrzał na siedzącego w kuchni, speszonego nastolatka.
- Chodź do pokoju...wezmę rzeczy i pójdziemy na basen.
Chłopak uśmiechnął się i oboje ruszyli do pokoju Timoteo. Po wejściu do sypialni nastolatek otworzył szeroko oczy i rozejrzał się po pokoju.
- Podoba ci się ?
- Łał...to naprawdę twój pokój ?
- No tak...a co ?
- Jest taki wielki i ....jeju...masz tu chyba wszystko.
- A tam...pokój jak pokój.
Sungwoon położył się na łóżku i się uśmiechnął.
- Zazdroszczę ci.
- Pokoju ?
- Też...ale głównie rodziców...są naprawdę świetni.
- No...nie są źli....a...jacy są twoi rodzice ?
- Szkoda gadać...są alkoholikami i opieka społeczna zabrała mnie z domu jak miałem osiem lat.
- O....przykro mi...
- A tam...w domu dziecka nie jest tak źle...da się przyzwyczaić.
Timoteo podszedł do chłopaka i usiadł na nim okrakiem. Gdy poczuł jego męskość cicho jęknął i się do niego nachylił.
- Co robisz ?- zachichotał niczego nieświadomy Sungwoon i położył dłonie na jego udach.
- Em....masz łaskotki ?
- O nie...złaź ze mnie.
- Czyli masz. - chłopak zaśmiał się i zaczął łaskotać kolegę. Ten śmiał się najgłośniej jak mógł i próbował zrzucić z siebie "napastnika" wiercąc się i dotykając go po całym ciele. Timoteo z każdym kolejnym dotykiem czuł jak jego męskość rozsadza mu spodnie. Sungwoon wyraźnie to wyczuł i lekko się zaczerwienił.
- Timoteo..
- Tak ?
- Twoje spodnie...
- Hm ?- chłopak spojrzał na spodnie,a jego twarz zalała się rumieńcem - Jezu, przepraszam...
Nastolatek zszedł z kolegi i pobiegł do łazienki. Ten jedynie westchnął i usiadł. Poczuł pod sobą coś twardego. Sięgnął pod kołdrę i wyciągnął spod niej pamiętnik. Miał świadomość tego, że nie powinien go czytać, ale ciekawość wzięła górę...
" To,że jestem gejem okropnie mnie męczy...mam już dość. Chciałbym z kimś o tym porozmawiać, ale mam tylko rodziców...a oni by mnie zabili jakby się dowiedzieli,że ich jedyne dziecko jest...inne..."
Sungwoon odłożył zeszyt i westchnął. Zrobiło mu się szkoda chłopaka. Wstał i podszedł pod drzwi łazienki.
- Timoteo...wszystko dobrze ?
- Tak...
- Mogę wejść ?
- Lepiej nie...
- Timoteo...- chłopak mimo wszystko wszedł do środka i przytulił od tyłu chłopaka, który ze łzami w oczach mył ręce - Nic się nie stało, naprawdę...przecież to normalne.
- Nie, to nie jest normalne....poza tym ty o nicz...
- Też jestem gejem.
- Co....skąd wiesz,że jestem...czytałeś mój pamiętnik ?!
- Tylko kawałek...przepra...
- Wiedziałem,że nie można ci ufać ! Jak mogłeś ?!
Sungwoon odwrócił do siebie chłopaka i mocno go przytulił.
- Wiem, że nie powinienem tego robić...przepraszam...Chcę ci tylko powiedzieć, że bycie..jak to napisałeś..innym...to nic złego, uwierz mi. Mi z początku też było ciężko, ale później się z tym pogodziłem i zacząłem szukać plusów tej całej sytuacji. Musisz zaakceptować sam siebie...wtedy inni też cię na pewno zaakceptują.
Timoteo podniósł lekko głowę i spojrzał w oczy chłopaka.
- Ale moi rodzice...
- Jeśli z nimi szczerze porozmawiasz na pewno to zrozumieją...
- A jak nie ?...mam tylko ich i nie chcę ich stracić przez to,że jestem pedałem...
- Ejjj nie mów tak o sobie...jesteś cudownym, wartościowym chłopakiem...a to,że jesteś gejem niczego nie zmienia...
- Na pewno ?
- Na pewno głupolu...i nie płacz już, proszę cię. Jeśli chcesz mogę pójść do ogrodu, a ty z nimi porozmawiasz.
- Nie...nie jestem jeszcze na to gotowy...
- Dobrze...to chodź teraz na ten basen i postaraj się rozluźnić....to znaczy...jeśli masz ochotę jeszcze iść na ten basen...bo..tak trochę to wymusiłem...
Timoteo lekko się uśmiechnął i potargał włosy kolegi.
- Czuj się tutaj jak u siebie.
Po tych słowach chłopcy ruszyli na basen, gdzie spędzili bite cztery godziny na różnych zabawach, wodnych masażach i zjeżdżalniach. Później Timoteo zabrał kolegę na kręgielnie. Chłopcy naprawdę świetnie czuli się w swoim towarzystwie i mieli mnóstwo wspólnych tematów do rozmów, mimo że pochodzili z różnych środowisk. Wieczorem zamówili pizze i rozwaleni na łóżku oglądali horrory krytykując sztuczną grę aktorów i śmiejąc się z różnego rodzaju duchów i potworów.
*
Wigilia... Timoteo wraz z Sungwoon'em ubrali się w garnitury i zeszli do salonu, w którym przy stole siedzieli rodzice oraz dziadkowie Timoteo. Gdy ujrzeli elegancko ubranych nastolatków uśmiechnęli się i pochwalili ich wygląd.
- Ślicznie wyglądacie. - powiedziała babcia Timoteo i spojrzała na speszonego i lekko poddenerwowanego Sungwoon'a. Gdy ci podziękowali usiedli przy stole i od razu zaczęli ze sobą rozmawiać.
- Chłopcy...poczekajcie kilka minut.
- A właśnie...czy....czy ja mógłbym coś powiedzieć ?- Sungwoon wstał i spojrzał na zdziwionego Timoteo.
- Oczywiście...co chcesz powiedzieć ?- matka Timoteo uśmiechnęła się serdecznie do nastolatka.
- Chciałem....chciałem bardzo państwu podziękować za zaproszenie na święta...to...to naprawdę dużo dla mnie znaczy... - chłopak przerwał i wziął głęboki oddech - Dzięki państwu zyskałem przyjaciela i spędziłem najlepsze dwa dni w moim życiu i...- chłopak spojrzał na Timoteo, którego oczy powoli zalewały łzy - Może to nie jest odpowiedni moment...i pewnie bardzo ryzykuję robiąc to...ale...Timoteo jest gejem....podobnie jak ja...wiem,że to dla państwa ogromne zaskoczenie,a Timoteo czuje teraz do mnie ogromną nienawiść, ale wydaję mi się,że powinni to państwo wiedzieć i go w tym wspierać, bo wiem po sobie,że to jest z początku bardzo ciężkie...- Sungwoon spojrzał na zdziwioną rodzinę i na Timoteo, który powoli podnosił się, by odejść od stołu. Wtedy złapał go za rękę i spojrzał mu w oczy - Przepraszam,że to powiedziałem...chciałem dobrze...
- Daj spokój...
Sungwoon nie wytrzymał. Złapał delikatnie za twarz chłopaka i czule go pocałował. Timoteo mimo początkowego zażenowania złapał go w talii i nieśmiało odwzajemniał jego pocałunki.
- Długo czekałem na kogoś takiego jak ty...- wyszeptał nastolatek i wtulił się w Sungwoon'a, który z szerokim uśmiechem na twarzy objął chłopaka i mocno go przytulił - Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało...
Rodzicom nie zostało nic innego jak zaakceptowanie orientacji syna, mimo że z początku mieli z tym lekki problem. Po wielu namowom i błaganiom Timoteo przyjęli Sungwoon'a pod swój dach. Dali mu pokój i wszystko czego potrzebował...ale mimo to chłopcy i tak zawsze nocowali razem w łóżku Timoteo...
~Koniec.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kyaa, piękne świąteczne opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńBoże, jak słodko *-*
OdpowiedzUsuńO boziu naprawdę cudowne fluffiaste i w ogóle <3 pięknie piszesz
OdpowiedzUsuńpiękne <3, mam prośbę, mogłabyś napisać coś z Yugyeomem xd :*
OdpowiedzUsuńJestem nowy,dodaję do obserwowanych i proaszę o JonghyunxTaemin.
OdpowiedzUsuńJa! Dziękuję! Czekałam i dostałam! ♥
OdpowiedzUsuńOczywiście, jak zawsze. Świetne.
wspaniale! co powiesz na Hanjoo? Tak dawno nie bylo! ;P
OdpowiedzUsuńZespol HOTSHOT ;3
OdpowiedzUsuńWow *.* czułam, że dasz coś świątecznego
OdpowiedzUsuńBoskie. Ciesze się że dodałaś coś świątecznego. Życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czy mogłabym poprosić o M.I.B 5Zic & Cream ?
OdpowiedzUsuń