29 grudnia 2014

Hoya & Dongwoo~cz.1 [Zakochany lokaj]


                - Przynieś mi sok !- znowu ten irytujący głos. Nienawidziłem gnoja...robił ze mną co chciał. Wprawdzie byłem lokajem w domu jego rodziców,ale bez przesady. Pomiatał mną i mieszał z gównem przy każdej możliwej okazji. Nic nie robił całymi dniami...był totalnym darmozjadem. Nic, tylko gry, imprezy i kumple...właśnie...niby przystojniak z kasą,a jeszcze nigdy nie widziłem w ich domu żadnej dziewczyny. Zrezygnowany nalałem mu soku i zaniosłem do pokoju. Dongwoo jak zwykle siedział na łóżku i grał w jakąś bzdetną gierkę.
- Może byś tutaj posprzątał ?
- Ty od tego jesteś...- rzucił, po czym wyrwał mi niemalże sok z ręki, oblewając się nim - Co robisz idioto ?!
- Sam się oblałeś.- powiedziałem spokojnie i wziąłem się za sprzątanie jego pokoju.
- Wiesz ile kosztowała ta bluzka ?!
- Nie...i szczerze mówiąc nie interesuje mnie to. 
- Twoja matka musiałaby harować na nią całe życie. 
- Być może....ale moja mama nie żyje...
Dongwoo ucichł. Widziałem,że zrobiło mu się głupio.
- Sory...nie wiedziałem...
- A skąd miałeś wiedzieć ?...nic się nie stało...- podałem chłopakowi suchą, czystą koszulkę i wyciągnąłem w jego stronę drugą rękę - Daj mi tą mokrą koszulkę. 
Dongwoo posłusznie się przebrał i spuścił głowę.
- Coś się stało ?
- Naprawdę przepraszam...
- Łał...rozpieszczony i zapatrzony w siebie Dongwoo ma uczucia. - uśmiechnąłem się lekko i poklepałem go po ramieniu.
- Nie przeginaj.
- Dobra, zapomnij o tym. - pozbierałem wszystkie walające się po pokoju ubrania i zaniosłem je do pralni. Dongwoo nie był taki zły...dzisiaj u mnie zapunktował,ale wiedziałem,że nie mogę się zbytnio napalać na tą jego chwilową dobroć. Po nastawieniu prania poszedłem do kuchni i zacząłem przygotowywać to, o co prosiła mnie mama Dongwoo. Dzieciak był uczulony na...praktycznie wszystko więc przygotowywanie posiłków nie należało do najłatwiejszych zadań. Gdy miksowałem zupę zrobioną z pora, brokułów i ogólnie samych zielonych warzyw do kuchni wparował Dongwoo z koszulą w ręku.
- Wyprasuj mi ją.
- Za chwilę. 
- Teraz...wieczorem wychodzę z chłopakami do klubu.
- Sam powiedziałeś,że wieczorem...a jest dopiero 14. Siadaj, już kończę robić obiad.
- Ale...
- Siadaj.- powtórzyłem, po czym podałem chłopakowi obiad i poszedłem przeprasować jego koszulę. Nie lubiłem tego domu, a szczególnie Dongwoo, który robił ze mną co chciał, a później w ogóle tego nie doceniał. Powiem szczerze,że trochę mnie to bolało. Jak dowiedziałem się,że chłopak jest prawie że w moim wieku liczyłem na to,że będziemy kumplami a nie wrogami. Nawet mi się trochę podobał...oczywiście jako facet, w sensie, że przystojny...dobra, nie ważne, bo tylko się w tym zaplączę.
Gdy nadszedł wieczór tradycyjnie odkurzałem cały dom i czekałem na przyjście rodziców chłopaka. Dongwoo zszedł po schodach i stanął w przedpokoju. Wyłączyłem odkurzacz i spojrzałem w jego stronę.
- Fajnie wyglądasz.
- Dzięki...właśnie miałem się pytać.-uśmiechnął się i zaczął nakładać kurtkę. Wtedy do drzwi zapukali jego koledzy. Gdy ich wpuścił spojrzeli na mnie i zaczęli się śmiać.
- Niezły fartuszek. -rzucił jeden z jego głupkowatych kolegów i zachichotał. Westchnąłem i spojrzałem na Dongwoo, który mimo naszego wcześniejszego zbratania im wturował...kolejny zawód. W sumie czego mogłem się po nim spodziewać.
- Dzięki...
- Boże Dongwoo co za wiocha....kogo wy zatrudniacie ?
- Nie wiem...tylko coś takiego się napatoczyło to mama już z litości go wzięła. 
Miałem już dość...cholernie mnie to bolało i w końcu postanowiłem mu odszczeknąć.
- A właśnie, Dongwoo...twoi rodzice ostatnio rozmawiali o twojej dziwnej przypadłości...prosili żebym jako facet z tobą o tym porozmawiał.
- O czym ty mówisz ?- Dongwoo i jego koledzy wbili we mnie wzrok.
- No o tym,że jesteś gejem...to jak ? Jak wrócisz to o tym pogadamy. - uśmiechnąłem się i znów uruchomiłem odkurzacz. Słyszałem jedynie głośny śmiech kolegów chłopaka. Po chwili jednak wszystko ucichło i chłopcy wyszli z domu. Ja zrezygnowany usiadłem na kanapie. Zachowałem się jak cham i czułem się z tym okropnie. W sumie Dongwoo na to zasługiwał,ale nie byłem typem człowieka, który lubił się mścić. Ledwo zdążyłem sobie to wszystko przemyśleć gdy do domu wrócił Dongwoo.
- Zapomniałeś czegoś ?...minęło dopiero 10 minut.
- Nie...dzięki tobie straciłem kumpli, bo stwierdzili,że nie będą się przyjaźnić z pedałem...
- Co ?...Dongwoo to miał być żart....przepraszam.
- Daj spokój.- chłopak poszedł do pokoju, a ja ze łzami w oczach wpatrywałem się w przedpokój. Jaki ze mnie idiota...w tej chwili znienawidziłem się doszczętnie. Gdy oprzytomniałem i skląłem się do końca poszedłem do jego pokoju i zapukałem...odpowiedziała mi cisza. Wszedłem do środka i usiadłem na łóżku koło chłopaka.
- Wiem, należało mi się,ale mogłeś to rozegrać inaczej.- odwrócił się plecami do mnie i okrył się kołdrą.
- Dongwoo jest mi strasznie głupio...przepraszam. Jak chcesz to z nimi porozmawiam. 
- Daj spokój...i tak by się dowiedzieli i mnie zostawili...to może lepiej,że to się stało teraz.
W tym momencie mnie trochę zamurowało. Myślałem,że to co mówię o jego homoseksualiźmie to żart,a to okazało się prawdą.
- To..ty jesteś gejem ?
- No...
- O..znaczy wiesz...ja jestem tolerancyjny, także...
- Dobra idź już stąd.
- Ale Dongwoo...
- Chcę pobyć sam...do jutra.
Postanowiłem odpuścić i dać mu na dzisiaj spokój. Wyszedłem z pokoju, odebrałem swoją dzienną pensję i wróciłem do swojego małego mieszkanka na obrzeżach Seoulu.


~c.d.n.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. To się zaczyna robić straszne. Gdy zaczynam się interesować jakimś zespołem to powstają o nich ff i inni zaczynają się nimi interesować :o
    I jeszcze trafiłam na swój ship. aw. Po prostu idę umrzeć kobito.
    Jestem ciekawa ciągu dalszego, no bo taki lokaj to nie na co dzień spotykany~

    Zauważyłam też, że nie sprawia Ci problemu pisanie krótkich, ale ciekawych opo.
    Więc chciałabym tak łaaaadnie poprosić o B-Joo x Hojoon (najlepiej smucik, bo nie wyżyta jestem :P) Oni według mnie są dla siebie stworzeni, ale sama nie mam pomysłu i nie ma też żadnych zdjęć z nimi :<<

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne zapowiada się bardzo ciekawie :)
    Syśka

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się zaczyna, dzięki za Hoyę i to takiego fajnego ^^ Jedna uwaga: homoseksualizmie a nie homoseksualiźmie (tak samo np. Organizmie a nie organiźmie) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 😺 booskie :3 dawno nie czytalam ciekawego ff i powiem ci ze ten taki był ^^ mam nadzieje że szybko coś wstawisz xD weny 😘

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawilo mnie :) czekam na cd.

    OdpowiedzUsuń