10 maja 2014

Luhan & Sehun




 - Gdzie idziesz Hyung ?- zapytałem spoglądając na zbierającego się w pośpiechu Luhana.
- Hm ?
- Zapytałem dokąd idziesz.
- Aaa...spotkać się z Seohyun. 
Automatycznie posmutniałem. Nienawidzę tej panienki. Odkąd tylko pamiętam zawsze kleiła się do Luhana, a ten naiwniak latał za nią jak ten pies.
- Musisz ?
- No raczej....to moja dziewczyna.
Czułem jak wbija mnie w łóżko. Jak to jego dziewczyna ?! Przecież nie mogliśmy się z nikim spotykać. Nawet Kai potrafił opanować swój wieczny, zwierzęcy popęd na rzecz kariery i spełniania marzeń.
- Luhan...przecież my nie...
- Pogadamy później.- rzucił starszy, po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie w nim zupełnie samego. Westchnąłem, podniosłem się z łóżka i ruszyłem do pokoju naprzeciwko, który był zamieszkiwany przez Tao i Krisa. Zapukałem i wszedłem do środka. Na łóżku leżał...a raczej spał zwinięty w kulkę Tao. Kris natomiast siedział przy biurku i robił sobie serię zdjęć na instagrama. Gdy mnie zobaczył przyłożył palec do ust pokazując mi,że mam być cicho. Przytaknąłem i usiadłem obok niego.
- Hyung chcę pogadać.- wyszeptałem by nie obudzić Pandy.
- No to słucham.
- Chodzi o Luhana...
- A konkretniej ?
- No... podoba mi się,a ma dziewczynę...
- Co ?- Kris upuścił telefon i popatrzył na mnie wielkimi oczami.
- Spotyka się z tą Seohyun....paskudny babsztyl...
- No to fakt...urodą to ona nie grzeszy...- westchnął starszy i popatrzył na dywan z zamyśloną miną. - Zamierzasz coś z tym zrobić czy zdajesz się na mnie ?
- Chcę po prostu żebyś mi coś doradził... kocham go odkąd go poznałem...a on mi wylatuje dzisiaj z takim wyznaniem...- spuściłem głowę. Czułem jak do moich oczu napływają łzy, które już po chwili spadły na dywan.
- Sehun, ale nie płacz...nic nie trwa wiecznie...zwłaszcza związki między laską a facetem. 
- Skąd to niby wiesz ?
- Jak byłem w Kanadzie spotykałem się przez 4 miesiące z laską i co się okazało...w tym samym czasie spotykała się z dwoma innymi kolesiami... panny są strasznie fałszywe...
- Zakłamane suki...- burknął zaspany Tao i usiadł na łóżku.
- A wracając do Luhana....co mam zrobić ?- zapytałem wycierając zapłakane oczy. Kris chwilę myślał po czym zawołał do pokoju Kaia.
- Młody jest sprawa.
- Jaka ?- zapytał zaciekawiony Kai, po czym kucnął przy pomysłodawcy.
- Luhan ma laskę, a ty musisz tą laskę odbić.
- Okej....a po co mam to robić ?
- Dla mnie...- wyszeptałem i popatrzyłem na rówieśnika.
- Ooo jesteś gejem ?
- Kurwa odkrycia dokonałeś...poza tym nie chcę teraz o tym gadać. 
- No spoko, mogę to zrobić. - poklepał mnie po ramieniu, po czym wyszedł z pokoju.

*

Przez kolejne dni bardzo dużo o tym myślałem. Skoro Luhan jest z nią szczęśliwy może trzeba dać mu wolną rękę... Z drugiej jednak strony taki fajny chłopak jedynie marnuje się przy takiej lasce. Nalałem sobie soku i usiadłem przy stole. Był wieczór. W dormie panowała głucha cisza. Myślami wciąż krążyłem wokół Luhana. Wyszedł koło 17 spotkać się z tym paszczurem i nie wrócił do tej pory. W głowie miałem już tysiąc myśli na minutę. Martwiłem się o niego najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie tego, że coś mogłoby mu się stać. Nagle drzwi do mieszkania otworzyły się i usłyszałem wesoły głos Seohyun i Luhana. Wyszedłem do przedpokoju, by przywitać się z Hyungiem. 
- Cześć Hyung, dobrze,że już jesteś. - uśmiechnąłem się i spojrzałem na podpitą dziewczynę. Co za porażka...
- Hej Sehuni, czemu nie śpisz ? Już po 24.- odpowiedział Luhan i posadził partnerkę na pufie rozbierając ją z kurtki i butów.
- Czekałem na ciebie...bałem się,że coś ci się stało...
- Młody wyluzuj...był ze mną.- parsknęła śmiechem dziewczyna i udała się do naszego (mojego i Luhana) pokoju. Starszy popatrzył na mnie i westchnął.
- Sehun nie musisz się tak o mnie martwić...
- Muszę...znaczy....jesteśmy przyjaciółmi to wiesz...- uśmiechnąłem się nerwowo i popatrzyłem w stronę pokoju D.O i Kaia, z którego młodszy już szykował się do realizacji wcześniej przygotowanego planu. 
- Dziękuję za troskę, ale wyluzuj troszeczkę... jestem już dorosły.- odpowiedział chłopak i poszedł do kuchni przygotować drinki. 
- Może niech ta krowa już nie pije, co ?- rzuciłem,ale zaraz po tym ugryzłem się w język.
- Krowa ?- chłopak podniósł się znad lady i na mnie spojrzał. - Dlaczego tak o niej mówisz ?
- Luhan...
- Sehuni, ty też kiedyś znajdziesz dziewczynę...nie musisz być o to zazdrosny.
- Hyung, to nie chodzi o to...
- Pogadamy jutro....a właśnie... możesz dzisiaj spać w salonie ? Bo Seo chyba zostanie na noc.
- Jasne...- rzuciłem i czułem jak łzy wypełniają moje oczy, a ból zapełnia całą klatkę piersiową.
Luhan wziął kieliszki i udał się do pokoju. Poszedłem za nim. Wiedziałem, że jego dziewczyną zajmuje się już Kai, ale byłem bardzo ciekawy w jaki sposób to robi. Otworzyłem Luhanowi drzwi do pokoju. Naszym oczom ukazali się nadzy kochankowie kotłujący się w moim łóżku. Kai leżał na plecach, natomiast Seohyun skakała po nim w najlepsze. Otworzyłem szeroko oczy i spojrzałem na stojącego obok mnie Luhana. Po jego delikatnych policzkach spływały łzy.
- Seohyun...- powiedział cicho,ale jego "wielka miłość" w ogóle na to nie zareagowała. - SEOHYUN !- krzyknął wściekły i rzucił drinkami o podłogę. Dziewczyna spojrzała w jego stronę i pośpiesznie wstała z łóżka. 
- Skarbie, on mnie wykorzystał. - powiedziała ubierając pośpiesznie bieliznę. 
- Nie pogrążaj się...- rzuciłem i złapałem Luhana w talii. 
- Jesteś zwykłą dziwką....z Junhyungiem też się puściłaś, ale ci to wybaczyłem... i byłem wielkim idiotą...
Zamurowało mnie. Jak widać nasza intryga wcale nie była potrzebna...i bez niej laska wskoczyłaby komuś do łóżka. 
- Luhani, on mnie...
- Wyjdź stąd ! Nie chcę cię znać...
Seo ubrała się i opuściła nasz dorm. Luhan spojrzał na nagiego Kaia, który wylegiwał się w moim łóżku.
- Dlaczego to zrobiłeś ?
- Luhani...- chłopak westchnął i wstał zakrywając się kołdrą. - Wszedłem do pokoju bo miałem do ciebie sprawę. Zobaczyłem wtedy tą całą Seo, która już latała na golasa i jak chciałem wyjść to rzuciła mnie na łóżko i zaczęła namawiać na seks....a wiesz,że mnie długo nie trzeba prosić.
- Może to i lepiej....idź już stąd.- pociągnął nosem Luhan i położył się na swoim łóżku. Tego wieczora wolałem go już nie zaczepiać...

*

Kilka dni później gdy emocje opadły menadżer zabrał nas na trening. Tańcząc Overdose cały czas spoglądałem na Luhana. Jeszcze nigdy nie widziałem go tak smutnego. Czułem, że to rozstanie to moja wina i szczerze mówiąc nie czułem się z tym za dobrze. Skoro był z nią szczęśliwy, nie powinienem był się w to wtrącać. 
W pewnym momencie źle postawiłem nogę. Poczułem ogromny ból i upadłem na ziemię robiąc przy tym wiele hałasu. Złapałem się z nogę i zacząłem jęczeć i płakać jak dziecko. Przed nami wielki występ, a ja skręciłem kostkę...akurat dzisiaj. 
- Sehuni, nic ci nie jest ?- podniosłem oczy. Nade mną stał Luhan z apteczką.
- Nie...spokojnie.
- Zaraz coś z tym zrobię.- chłopak kucnął i wyciągnął z torby zamrażający spray, którym zaczął chłodzić mi kostkę. Popatrzyłem na jego delikatną twarz. Był tak śliczny...jak z porcelany. 
- Luhani...
- Tak ? - chłopak podniósł głowę. Patrzyliśmy sobie w oczy,a nasze nosy prawie się dotykały. 
- Muszę ci coś powiedzieć...
- Słucham.
- Ja...znaczy ty...- westchnąłem i zacisnąłem oczy.- Podobasz mi się...
Odpowiedziała mi głucha cisza. Wszyscy członkowie zespołu spojrzeli na nas z wielkim zaciekawieniem. 
- Panowie trochę powagi....nie róbcie przedstawienia.- menadżer starał się ratować sytuację. Wyprowadził chłopaków z sali, po czym zabrał ich do barku na lunch. Spojrzałem na Hyunga ze łzami w oczach. Nienawidziłem takiej niepewności. 
- Luhan powiedz coś...
- Nie wiem co mam ci powiedzieć...
- Podobasz mi się odkąd cię poznałem...nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego,co czułem jak byłeś z Seohyun...- nie wytrzymałem. Położyłem dłoń na rozgrzanym karku chłopaka i go pocałowałem. Pierwszy pocałunek w moim życiu...i to jeszcze z ukochaną osobą. Gdy miałem to przerwać Luhan pogłaskał mnie po policzku i pogłębił pocałunek. Jego zwinny język wirował wokół mojego, dając mi instrukcje do dalszego działania. Czułem się niesamowicie szczęśliwy i spełniony. Miałem ochotę na więcej. Chciałem dotykać jego delikatnego, nagiego ciała. Chciałem go pieścić, całować, gryźć, chciałem czuć woń jego ciała podczas stosunku. Hyung, dlaczego musisz być taki idealny ? Luhan pocałował moje drżące wargi i spojrzał mi w oczy.
- Dalej cię boli ta kostka ?- zapytał, głęboko oddychając w moje usta.
- Nie.- uśmiechnąłem się i wtuliłem się w jego ciało. Czułem się przy nim niesamowicie bezpiecznie i dobrze. Hyung objął mnie ramionami i pocałował w czoło. 
- Zrobiłeś ze mnie geja.- zachichotał.
- O to mi właśnie chodziło.- uśmiechnąłem się i zamknąłem oczy, delektując się tą chwilą...


~Koniec.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------




6 komentarzy:

  1. Awwwww... :3
    Dzieki ze napisalas HunHanka <3 wyszlo super jak zawsze .

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham HunHan'y, szczególnie te słodkie, jakoś tak nie wyobrażam sobie ich w łóżku... no, może trochę ;D Jedna uwaga: dużo powtórzeń. Prawie cały czas przewijało się imię "Luhan" i słowo "laska". Czasem robi się to irytujące, ponieważ jest takie... nieciekawe. Ale spokojnie, ja też mam ubogie słownictwo xP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisałam to na szybko,bo nie miałam zbytnio czasu. Na drugi raz bardziej się postaram ;)

      Usuń
  3. Jezuu... *-* To było super!!! <333 No fakt trochę krótkie ale i tak SUPER XD

    Życzę ci duużo czasu na następny ff no i powodzenia <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo~ Słodkie :)
    Takie krótkie ale fajne a ze bardzo lubię hunhany... ;)

    OdpowiedzUsuń