8 sierpnia 2018

Sprzeczka~cz.4 [Jisung&Felix]




                    W końcu wyszedłem z domu. Moi rodzice zgłosili Parka na policję, a ci obiecali, że będą mieć na niego oko. Póki co jestem spokojny... Dzisiejszego, piątkowego wieczoru zostałem wyciągnięty na kolację i soju w towarzystwie Minho, Chana i jakiś znajomych ze studiów chłopaka mojego kolegi. Nie powiem żeby jakoś specjalnie chciało mi się iść, ale gdy tylko moi rodzice dowiedzieli się, że ktoś się mną interesuje i o mnie dba, sami wypchnęli mnie z domu, każąc mi trzymać się Minho jak rzep. W końcu to takie ekscytujące gdy ich jedyny syn zaczyna znów się z kimś spotykać i przed kimś otwierać.. eh.
- Baw się dobrze Felix. - skinąłem jedynie głową, wysiadając z samochodu ojca - Jakby coś było nie tak, to daj mi znać, okej?
- W porządku. 
- No to leć... kocham cię.
- Ja ciebie też. - burknąłem, zamykając za sobą drzwi. Dziwne, że w tym wieku ojciec i syn wyznają sobie miłość? Może... ale wszystkie złe rzeczy, które mi się przytrafiły, bardzo zbliżyły mnie zarówno do taty, jak i do mamy. Cieszę się.. są dla mnie naprawdę ogromnym wsparciem i dobrymi przyjaciółmi. Wszedłem niepewnie do środka knajpy, w której się umówiliśmy, po czym zacząłem rozglądać się za Chanem i Minho.
- Felix! - usłyszałem jedynie wesoły głos kolegi, nawołujący mnie z kąta sali. Gdy zobaczyłem jego uśmiechniętą twarz, sam mimowolnie posłałem w jego kierunku ciepły uśmiech, idąc do stolika - Strasznie się cieszę, że przyszedłeś.
- Hej. - wydusiłem dość speszony, widząc przed sobą dwie nowe twarze.
- O właśnie... to Changbin i Hyunjin.. przyjaciele Chana. - ukłoniłem się, czując jak moja twarz pokrywa się rumieńcem.
- Bardzo mi miło.
- Hej, wyluzuj trochę. - chłopak o czarnych, nieco dłuższych włosach poklepał mnie po ramieniu, uśmiechając się - Jestem Hyunjin. - wow... wywarł na mnie ogromne wrażenie. Chyba nigdy nie widziałem tak przystojnego chłopaka.
- Felix.
- Siadaj koło Changbina... tylko się nie przestrasz. Jest trochę gburowaty. - dodał szeptem, chichocząc.
- Słyszałem! - wymusiłem uśmiech, siadając obok wspomnianego chłopaka - Wcale nie jestem taki straszny.
- Zaraz się przekonamy. - odwróciłem speszony wzrok, lekko się przy tym uśmiechając.
- Changbini potrafi być strasznym zgredem... dobrze mówię? - zażartował Chan, nalewając wszystkim soju.
- Dobrze to ty możesz zaraz oberwać w łeb. - już zapomniałem, jak to jest mieć znajomych i wspólnie gdzieś wychodzić. Rzucać w swoim kierunku sarkastycznymi tekstami, za którymi kryła się masa sympatii i przyjacielskiej miłości.. Fajnie znów poczuć coś takiego - Poza tym czemu na wstępie przedstawiacie mnie jako tego złego? Nie straszcie Felixa.
- Wolimy go ostrzec na starcie. 
- Ahh... dajcie spokój. - upiłem soju, czując jak dostaję palpitacji serca z nerwów - Na pewno Changbin Hyung nie jest taki zły..
- Changbin Hyung... jak słodko. - chłopak objął mnie, chichocząc. Minho jedynie spojrzał na nas z lekkim uśmiechem, nachylając się do mnie.
- Felix.. ty możesz pić?
- Nie wiem.. czemu pytasz?
- No.. bierzesz leki. 
- Przyjmujesz regularnie jakieś leki? - zaciekawił się Changbin, uważnie mi się przyglądając.
- Ja.. tak, ale to nic takiego..
- Może nie powinieneś pić? - spojrzałem na nowo poznanego chłopaka, widząc jak wpatruje się we mnie z troską i zaciekawieniem.. dziwne uczucie. Dziwnie przyjemne i niepokojące jednocześnie - Felix..
- Ah... nie, nic mi nie będzie.
- No dobrze.. tylko pij z głową. - wieczór mijał mi bardzo przyjemnie. Jedliśmy bardzo dużo pysznych rzeczy, trochę wypiliśmy, o dziwo dużo też się śmiałem.. Bardzo dobrze czułem się w towarzystwie Changbina. Nie wiem czy Minho kazał mu się tak mną opiekować, czy chłopak sam z siebie poczuł potrzebę bycia blisko mnie.. Jakby nie było, bawię się z nim rewelacyjnie.
- Poważnie? - zaśmiałem się, upijając kolejny kieliszek alkoholu.
- No serio ci mówię... a najlepsze było jak Chan i..
- Przepraszam, że przerywam. - spojrzeliśmy obaj na zaniepokojonego Minho - Felix.. tylko się nie denerwuj..
- Co się stało? - zmarszczyłem brwi czując, jak moje serce przyspiesza.
- Jisung tu jest... przyszedł z jakimiś chłopakami. - cały mój dobry humor automatycznie ze mnie wyparował - Przepraszam.. uznałem, że powinieneś wiedzieć..
- W porządku. - westchnąłem, widząc jak ci siadają przy stoliku stojącym pod oknem. Widzę, że dzisiejszy wieczór spędzi z niegdyś naszymi, wspólnymi znajomymi - Woojinem, Seungminem i Jeonginem.. przykry widok. Potwornie za nimi tęsknię i za czasem, który kiedyś razem spędzaliśmy. Jeongin był dla mnie jak brat.. jak tylko dowiedział się o filmie, zwyzywał mnie od najgorszych, mimo że drugą, figurującą na nim osobą był Jisung. Wszyscy jednak trzymali się z nim od małego i oczywiste było to, że wezmą stronę mojego byłego chłopaka. Ile ja bym dał żeby teraz tam z nimi siedzieć, przytulać się do Jisunga i świetnie się bawić.. tak, jak kiedyś..
- Hej, Felix.. - mrugnąłem kilkakrotnie, spoglądając na Minho - Wszystko okej? - skinąłem jedynie głową, zerkając na roześmianego w najlepsze Jisunga.
- Kto to jest? - zapytał Changbin.
- Stary znajomy Felixa... nikt ważny.
- Wygląda na to, że dobrze się bawi. - westchnął Chan, kręcąc z niedowierzaniem głową - Felix... hej, młody.
- Tak?
- Zlej go i baw się tak dobrze, jak bawiłeś się do tej pory... zrób to przede wszystkim dla siebie.
- Dokładnie. Jak Jisung zobaczy, że miło spędzasz czas, na pewno go troszkę tutaj zaboli. - dodał Minho, dotykając delikatnie lewej strony mojej klatki piersiowej - Felix..
- Skoczę na moment do łazienki..
- Ale..
- Wszystko jest okej. - uśmiechnąłem się, wstając od stołu - Za moment wrócę. - cholera jasna! Że też musiałem dzisiaj na niego wpaść. A tak dobrze się bawiłem. Jak tylko go zobaczyłem, straciłem chęć do wszystkiego i najchętniej wróciłbym już do domu. Nie mogę jednak dać temu dupkowi tej satysfakcji. Choćby nie wiem jak bolesne to dla mnie było, wytrzymam i pokażę mu, że dawno o nim zapomniałem. W łazience przemyłem twarz zimną wodą, starając się nieco otrzeźwieć. Czułem, że przesadziłem z alkoholem i nie chciałem zrobić przy chłopakach czegoś głupiego. Wlewałem go jednak w siebie, by choć trochę o wszystkim zapomnieć i żeby otworzyć się przed Changbinem.
- Wyszedłeś z domu.. - nie unosząc głowy znad umywalki, westchnąłem, przytakując - Dobrze cię widzieć. - sięgnąłem po ręcznik papierowy, przecierając nim mokrą twarz - Jak się czujesz? - odwróciłem się niepewnie w stronę Jisunga, mierząc go uważnie wzrokiem.
- Dobrze.
- Masz nowych znajomych..
- Ty mi moich zabrałeś. - burknąłem, idąc do drzwi, jednak rudzielec skutecznie uniemożliwił mi wyjście - Puść mnie.
- Felix.. nikogo ci nie zabrałem..
- Mniejsza, naprawdę. 
- Porozmawiaj ze mną chwilę. - wywinąłem oczyma, opierając się o zlew - Na pewno wszystko w porządku? 
- Ta..
- A ten facet? Nadal cię nachodzi?
- Nie rozumiem, dlaczego cię to tak interesuje.
- Interesuje mnie, bo się martwię. - parsknąłem śmiechem, czując cisnące się do moich oczu łzy - Felix, ja napra.. - Jisung odwrócił się gwałtownie, słysząc otwierające się za nim drzwi. Wryło mnie w ziemię. Do łazienki wszedł Woojin, cwaniacko się przy tym uśmiechając. Strasznie za nim tęsknię. Chciałbym z nim spokojnie porozmawiać.. wyjaśnić sobie to wszystko. Przecież w niczym mu nie zawiniłem, a on traktuje mnie jak psa..
- Kogo ja widzę? - zaśmiał się, podchodząc bliżej mnie - Gwiazda porno w takim miejscu? 
- Woojin, odpuść.. - burknął Jisung, łapiąc go za rękaw bluzy.
- Mogę prosić o zdjęcie? 
- Przestań. - szepnąłem, czując jak moje ciało drży od nadmiaru emocji.
- Fanowi odmówisz? No weź... tylko jedno zdjęcie.
- Kiedyś taki nie byłeś. - w momencie, w którym spojrzałem mu w oczy, po moim policzku popłynęła łza. Woojin nigdy.. przenigdy, nie pozwoliłby mnie skrzywdzić i powiedzieć na mnie złego słowa. Sami widzicie, jak ten pieprzony film wpłynął na nich wszystkich..
- Kiedyś mój kumpel nie był pośmiewiskiem w internecie. 
- Woojin, do cholery. - Jisung odciągnął ode mnie chłopaka, rażąc go wzrokiem - Pogięło cię? 
- Sorry... ale nie mam szacunku do takich szmat. 
- To twój przyjaciel!
- Nie.. - pociągnąłem nosem, wpatrując się w nich z ogromną nienawiścią - Nie jesteście moimi przyjaciółmi.. i nigdy nimi nie byliście..
- Felix..
- Przyjaciele nie wyrządziliby mi takiej krzywdy..
- Ale..
- A nawet jeśli.. to nie zostawiliby mnie w takiej sytuacji. - trąciłem Jisunga w bark, wychodząc pospiesznie z łazienki. Chciałem stąd wyjść, wrócić do domu i wyć w poduszkę aż do rana, ale nie dam się.. Pokażę tym idiotom, że świetnie sobie bez nich radzę - Jestem. - usiadłem obok Changbina, sięgając drżącą dłonią po kieliszek. Przy stoliku panowała głucha cisza. Po napełnieniu kieliszka, spojrzałem na kolegów, wlewając w siebie alkohol - Co jest?
- Płakałeś.. 
- Mało męskie, co? - zaśmiałem się, widząc współczujący wzrok Minho - W porządku.. dajcie spokój.
- Mam z nimi pogadać? - spojrzałem na Changbina, który wstał od stolika w bardzo bojowym nastawieniu.
- Nie. Nie, proszę cię Hyung.
- Zaufaj mu młody... wie, co robi. - Hyunjin włożył do ust kulkę ryżową, unosząc przy tym brew - Do roboty.
- Changbin, to jest moja sprawa.. 
- Nie lubię jak ktoś krzywdzi drugą osobę z pełną premedytacją. Strasznie kurewska postawa.
- Hyung.. - westchnąłem, widząc jak ten idzie w stronę stolika moich byłych znajomych. Bardzo to doceniam, ale boję się, że to jedynie pogorszy sprawę - Minho, zrób coś..
- Nie bój się.. Changbin wie, co robi. 
- Ale ja tego nie potrzebuję, nie rozumiesz? - wtedy też usłyszałem śmiech Jeongina. Spojrzałem pospiesznie na ich stolik, widząc jak ten pokazuje coś na swoim telefonie - On mu pokazuje film..
- Co?
- Kurwa mać.. - warknąłem, zbierając szybko swoje rzeczy.
- Felix, on nie..
- Pieprzcie się. - wyszedłem z knajpy, trzęsąc się z emocji. Byłem wściekły i rozżalony.. Zaczynam się zastanawiać czy nie cierpię na jakąś dwubiegunowość.. Przed chwilą się uśmiechałem i miałem ochotę się bawić, a teraz mam ochotę płakać i bluzgać na wszystkich dookoła.
- Hej, Felix.. - wytarłem szybko policzki, widząc wybiegającego z restauracji, Changbina.
- Odwal się. 
- Posłuchaj..
- Tak, świecę dupą w internecie.. to chciałeś usłyszeć?
- Nie.. Felix, strasznie cię przepraszam. Nie miałem pojęcia..
- Już masz.. daj mi święty spokój.
- Ale mi to w niczym nie przeszkadza.. Polubiłem cię. Ten film nie ma dla mnie żadnego znaczenia. 
- Jak to? - pociągnąłem nosem, czując jak ten ostrożnie wyciera moją twarz.
- To nie ty powinieneś się wstydzić, tylko oni.. To oni zachowali się jak skończone bydło. Ty jesteś niewinny Felix. 
- Ale to moja twarz jest na tym filmie.. 
- Zaufałeś osobie, którą pewnie kochałeś.. to on cię wykorzystał i powinien się wstydzić.. - skinąłem głową, nie odrywając wzroku od chłopaka - Nie płacz. - Changbin posłał mi ciepły uśmiech, głaszcząc mnie po głowie - Odprowadzę cię do domu. 
- Nie musisz..
- Ale chcę... chodź. - podczas drogi powrotnej Changbin dopytywał mnie bardzo delikatnie o Jisunga, moją relację z nim i o film.. Jak widział, że nie chcę o czymś rozmawiać, to odpuszczał i zmieniał temat. Fajny z niego chłopak. Cieszę się, że go poznałem i w końcu muszę przyznać rację moim rodzicom.. potrzebowałem kogoś, z kim mógłbym pogadać o wszystkim. Wprawdzie poznałem go dopiero dzisiaj i nie wiem do końca jaką jest osobą, ale dobrze mu z oczu patrzy i ufam mu.. tak po prostu.
- To tutaj. - stanęliśmy pod moim domem. Changbin przyjrzał mu się uważnie, lekko się przy tym uśmiechając - Może wejdziesz?
- Dochodzi druga. - zaśmiał się, przenosząc na mnie wzrok - Fajnie się dzisiaj bawiłem.
- Ja też. - szepnąłem, uciekając wzrokiem.
- Może.. chcesz to powtórzyć, hm? - uśmiechnąłem się, nie odrywając wzroku od ulicy.
- Czemu nie.
- Wpadnę po ciebie jutro wieczorem. - uniosłem niepewnie wzrok na chłopaka, czując jak z każdą sekundą czerwienię się coraz bardziej - Zawstydzam cię?
- Nie... nie, coś ty.
- Czerwienisz się. - Changbin zbliżył się do mnie, stawiając mnie pod murem otaczającym dom.
- Hyung.. - odwróciłem wzrok, czując jak jego dłoń ostrożnie przesuwa się po mojej twarzy - Chan.. - spiąłem się, czując na ustach delikatne wargi kolegi. Zdębiałem, ale z drugiej strony czułem się niesamowicie dobrze. Bardzo tęsknię za chwilą czułości i uwagi drugiej osoby. Byłem lekko skołowany przez wypite soju, przez co to, co robił, zupełnie mi nie przeszkadzało - Hyung..
- Jeszcze chwilę. - całuje zupełnie inaczej niż Jisung.. Nie mówię, że gorzej.. ale przywykłem do zupełnie innego pocałunku i obiecałem sobie, że będzie to jedyny rodzaj tego typu czułości, jaki kiedykolwiek poczuję. W pewnym momencie odwróciłem głowę, dotykając niepewnie swoich rozedrganych warg. Byłem w szoku.. Podobało mi się to, co robiliśmy, ale z drugiej strony poczułem ogromne wyrzuty sumienia względem Jisunga. Rozstaliśmy się, a ja czuję jakbym go zdradził - Coś się stało?
- Przepraszam..
- Zrobiłem coś nie tak?
- Ja.. pójdę już. - odwróciłem się, łapiąc za klamkę furtki.
- Felix. - Hyung złapał mnie za rękę, uważnie mi się przyglądając - Co jest?
- Nie powinniśmy..
- Ale..
- I nie przychodź po mnie jutro. 
- Felix, daj spokój.
- Przepraszam. - dodałem szeptem, wchodząc pospiesznie na posesję. Ale ze mnie kretyn. Pewnie Changbin też był lekko podpity i... kurcze, w ogóle jestem w szoku, że on jest gejem.. Albo i nie jest.. Aishh już sam nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Źle zrobiłem, to jest pewne. Zachowałem się jak nieodpowiedzialny gówniarz. Przecież ja go praktycznie w ogóle nie znam.. Rzeczywiście zachowuję się jak szmata.. za bardzo chyba wszedłem w tą rolę..


*


- Hej. - zamknąłem swoją szkolną szafkę, widząc obok siebie Minho - Jak się trzymasz? - westchnąłem jedynie, opierając się o rząd szafek.
- Przepraszam za to, co powiedziałem w piątek.. 
- Nie ma o czym mówić durniu. - chłopak uśmiechnął się, biorąc mnie pod rękę - Jak się czujesz?
- Dobrze. - wymusiłem uśmiech, idąc w kierunku klasy. Widziałem, że Minho szczerzy się jak głupi, nie odrywając ode mnie wzroku - Co jest?
- Lepiej ty mi powiedz.
- Co?
- Ty i Changbin. - zatrzymałem się, czując potwornie szybko bijące serce. Mam nadzieję, że Hyung o niczym mu nie powiedział.
- Nie wiem o czym mówisz.. 
- Patrzyłem na was cały wieczór... Changbin nie odrywał od ciebie wzroku. 
- Ahh... nieee, wydaje ci się. 
- Mhmm... po tym jak cię odprowadził, wrócił do knajpy strasznie przybity. 
- Może był zmęczony..
- No właśnie nie chciał mówić, o co chodzi... Może do czegoś między wami doszło, co? - zachichotał, podszczypując mnie przy tym.
- Minho.. niedawno zerwałem z chłopakiem, wiesz? 
- No... wiem, ale..
- I nie mam ochoty ładować się w kolejne bagno.
- Ale Felix..
- Nie wygrzebałem się z gówna, które nazywa się "Jisung"... naprawdę wystarczy mi wrażeń. - warknąłem, wchodząc do klasy. Co on sobie w ogóle wyobraża? Lubię go i to bardzo, ale nie znoszę, jak ktoś wtrąca się w moje życie i wmawia mi rzeczy, które nie mają ze mną żadnego związku. Do tego jeszcze ten pieprzony pocałunek z Changbinem.. mam przez niego potworne wyrzuty sumienia, co też bardzo mnie irytuje..
                  Po skończonych lekcjach wyszedłem ze szkoły w towarzystwie Minho. Mieliśmy w planach wyjście na kawę, jednak gdy tylko wyszliśmy na parking, moim oczom rzuciło się sportowe auto, o które opierał się Changbin. Gdy tylko go zobaczyłem moje serce zaczęło bić potwornie szybko, a ręce zaczęły się pocić.. nie rozumiem swojego zachowania.
- Co on tutaj robi? - spojrzałem na kolegę, który był zdezorientowany równie mocno, co ja.
- Nie mam pojęcia, serio.
- Minho, ja nie mam ochoty się z nim widzieć.. 
- Może jednak chciałbyś mi o czymś powiedzieć, co?
- Nie.. - zacisnąłem dłonie w pięści, nie odrywając wzroku od Hyunga - Raczej nie.
- Idź do niego Felix.
- Może przyjechał do ciebie.. przecież ja go praktycznie nie znam.
- Jakoś do tej pory nigdy mnie nie odwiedzał w szkole.. no idź.
- Ukręcę ci łeb, przysięgam. - warknąłem, idąc w kierunku chłopaka. Swoją drogą ciekawe kim są jego rodzice, skoro stać ich na tak drogi samochód dla syna-studenta.
- Cześć Felix. - skinąłem jedynie głową, czując jak robi mi się gorąco - Przepraszam, że cię nachodzę, ale chcę z tobą pogadać o piątku.. 
- Okej. - wziąłem głęboki oddech, uciekając wzrokiem - Słucham.
- Żeby było jasne.. nikomu nic nie powiedziałem.
- To dobrze.
- Wypiłem trochę i.. aishh.. Felix, ja nie jestem gejem i jakoś nieszczególnie kręcą mnie faceci..
- No to sprawa wyjaśniona..
- Nie do końca. - spojrzałem na niego, czując jak ten łapie mnie niepewnie za rękę - Tamtego wieczoru poczułem coś innego i.. 
- Nie, Hyung..
- Felix.. ty coś czujesz nadal do tego Jisunga, mam rację? - westchnąłem, czując że jestem postawiony pod ścianą. Kocham Jisunga mimo że potwornie mnie skrzywdził, a Changbin? Bardzo fajny z niego chłopak, przed którym wyjątkowo szybko się otworzyłem i przy którym czuję się bardzo dobrze, ale nie wiem czy chcę rzucić wszystko i wejść w nowy związek. Nie jestem na to gotowy.. Poza tym to stanowczo za szybko. Przecież poznałem tego chłopaka zaledwie trzy dni temu.. - Felix..
- Bardzo mi na nim zależy.. przepraszam Hyung.
- Nie przepraszaj mnie.. rozumiem to, naprawdę. - Changbin westchnął, głaszcząc mnie po dłoni - Nie pozwól żeby cię znowu skrzywdził.
- Nie planuję z nim przyszłości więc.. - uniosłem głowę, widząc kątem oka przyglądającego się nam mojego byłego chłopaka. Mogłem to wykorzystać i zrobić mu na złość, ale byłoby to nie fair w stosunku do Changbina. Poza tym widok trzymającego mnie za rękę chłopaka, powinien wszystko załatwić - No.. sam rozumiesz..
- Jasne.. - brunet uśmiechnął się lekko, puszczając moją dłoń - Ale wiesz.. nadal możemy być kumplami.
- Przepraszam... tak mi głupio Hyung.
- Nie wygłupiaj się.. naprawdę wszystko jest w porządku. - skinąłem głową, robiąc krok w tył.
- Pójdę już.
- Odwiozę cię.
- Nie, dzięki... ja.. chcę się przejść. - pomachałem mu, idąc pospiesznie w kierunku przystanku.
- Ale.. Felix! Felix zaczekaj! - nie wiem co mam robić. W głowie kotłuje mi się tysiące myśli na minutę. Miałem chwilę zawahania... chciałem powiedzieć, że dam mu szansę, ale nie potrafię. Nie tak szybko.. Poza tym nie wiem czy umiałbym się zakochać w kimś innym.
- Felix.. - zaraz u mojego boku znalazł się zdziwiony Minho - Co to miało być?
- Nie denerwuj mnie.
- Czyli ty i Changbin..
- Zejdź ze mnie człowieku! Do niczego między nami nie doszło, rozumiesz?! - Minho zatrzymał się, przytakując.
- Rozumiem.. 
- Minho, przepra..
- Jesteś tak podłą osobą Felix. - zabolało. Spojrzałem na kolegę, który wpatrywał się we mnie z ogromnym żalem i rozczarowaniem - Nie wiem już co mam robić żeby się do ciebie zbliżyć i złapać z tobą wspólny język.. 
- Minho..
- Staram się jak mogę, a i tak ciągle dostaję od ciebie po dupie.. Przepraszam Felix.. Staram się być wyrozumiały, ale już nie mam na to siły.. 
- Daj mi wytłumaczyć..
- Teraz? Teraz chcesz tłumaczyć? - chłopak zagryzł wargę, z trudem powstrzymując się od płaczu. Jest mi tak potwornie wstyd, że doprowadziłem go do takiego stanu - Changbin to dobry chłopak i miałem nadzieję, że się ze sobą dogadaliście..
- Ja..
- Lubię cię Felix i chcę dla ciebie jak najlepiej.. Może za bardzo cię dopytywałem o to wszystko i dlatego cię tak wkurzyłem..
- Nie... po prostu znowu za dużo zwaliło mi się na głowę..
- Ale to nie oznacza, że masz się na mnie wydzierać.. Wydaje mi się, że nie zasłużyłem na to.
- Nie.. nie zasłużyłeś, przepraszam. - mam ochotę zniknąć. Ile już osób skrzywdziłem swoim gburowatym charakterem? - Powinienem zniknąć.. wszyscy mielibyście święty spokój. 
- Nie, Felix.. 
- Naprawdę cię przepraszam. - szepnąłem, biegnąc w stronę przystanku. Momentami mam dość samego siebie i wcale się nie dziwię, że ludziom brakuje już do mnie cierpliwości. Przez to wszystko skrzywdziłem mojego jedynego kolegę i jego znajomego.. i to wszystko w przeciągu trzech dni. Jak widać, mam talent do bycia skończonym dupkiem..






~c.d.n.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Dzisiaj Stray Kids uzyskali 10 mln wyświetleń na yt pod MV do "My Pace"! Nabijamy dalej Stays!! ---> "My Pace" MV

3 komentarze:

  1. ah szkoda, że nie chce nawet spróbować z Changbinem ;o

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal nie rozumiem czemu ex koledzy Felixa nie mają nic przeciwko Jisungowi...nie poznali go na nagraniu? ale przecież na niem rozmawiali.... hmm no i fakt, że Jisung zachowuje się jakby nie rozumiał co zrobił albo jakby nic wog nie zrobił xD?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie za szybko leci ten ficzek 😂 Chciałam nadrobić 2 rozdziały... Już są 4
    Ale podoba mi sie o wiele bardziej od wcześniejszego! Przebieg akcji i bipolarny charakter Felixa to miut
    I dobrze że nie daje sie tak łatwo wpływom innych

    OdpowiedzUsuń