- Hyung, co robisz?- jęknąłem czując jak moje dłonie związywane są czymś na wzór liny.
- Nie przejmuj się tym... lubiłem się tak zabawiać z moimi partnerami.
- To... ilu ich miałeś?
- Dwóch.
- Oh...- czyli jest doświadczony... jestem prawiczkiem i gdyby nie fakt, że te wszystkie jego zabawki budzą we mnie pewien niepokój, byłbym dziś całkowicie spokojny - Mam nadzieję, że jestem ostatni.- poczułem lekki pocałunek na klatce piersiowej, przez co z moich ust wydobył się cichy jęk.
- Możesz być tego pewien.- uśmiechnąłem się lekko, jednak po chwili uśmiech ten zniknął gdyż został on stłamszony wargami partnera - Uwielbiam cię całować.- mruknął wodząc delikatnie dłonią po moim nagim ciele.
- Musisz robić to częściej Hyung.- zaśmiałem się chcąc go objąć, jednak uniemożliwiały mi to te nieszczęsne liny - Odwiąż mi ręce.
- Y y... chcę cię dzisiaj całkowicie zdominować.
- Aishh... możesz być tego pewien, że nic nie zrobię, bo... nawet nie wiem co miałbym robić.- zalałem się rumieńcem słysząc cichy śmiech Wonho.
- Jesteś strasznie uroczy, wiesz?
- Wcale nie.- szepnąłem szczerząc się.
- Kookie...- usłyszałem niskie mruknięcie tuż obok swojego ucha. Wygiąłem się w łuk głęboko wzdychając.
- Tak?
- Oddaj mi się.- zadrżałem przygryzając wargę.
- Zrób ze mną co tylko chcesz.- szepnąłem nieśmiało odwracając twarz w przeciwnym kierunku.
- Strasznie mnie pociągasz.- mruknął pieszcząc wargami moje ramiona, klatkę piersiową i brzuch. Jęknąłem ponownie się wyginając. Uwielbiam jak Hyung mnie dotyka... całuje... jak czule do mnie mówi. Samymi słowami potrafi sprawić, że czuję się jak po dobrym stosunku.
- Wonho...- szepnąłem czując jego wargi na swojej szyi.
- Słucham.
- Chcę na ciebie patrzeć.- skierowałem głowę w stronę twarzy partnera całując go w czoło.
- Zobaczysz mnie po wszystkim... z doświadczenia wiem, że jakbyś na mnie cały czas patrzył odmówiłbyś mi wielu rzeczy, bo byś się wstydził.
- To... myślisz tu tylko o sobie?
- Co? Nie... boże, nie chciałem żeby to tak zabrzmiało.- chłopak objął mnie całując mnie po twarzy - Przepraszam.... nie to miałem na myśli.
- Rozumiem... wierzę, że wiesz co robisz.
- Wiem, że to twój pierwszy raz... chcę żeby był wyjątkowy.- skinąłem głową szukając wargami ust chłopaka.
- Pocałuj mnie... proszę. - nie musiałem długo czekać. Jego bliskość sprawia, że czuję się niesamowicie bezpieczny i kochany... tego właśnie potrzebuję. Pominę już fakt, że uwielbiam go przytulać podczas pocałunków i bawić się jego włosami, ale skoro Wonho mówi, że dzisiaj tak będzie lepiej to widocznie wie co robi.
- Nie bój się Kookie... nie skrzywdzę cię.- skinąłem ponownie głową czując jak jego ciepłe wargi pieszczą moje ciało. Dłonie natomiast pozbawiały mnie bokserek. Zalałem się rumieńcem jednak opaska znajdująca się na moich oczach sprawiała, że odczuwałem mniejszy stres - Nie za bardzo się spieszę?
- Ufam ci Hyung... rób ze mną co chcesz.- po chwili poczułem jak jego język dotyka niepewnie wewnętrznej strony moich ud. Jęknąłem dość głośno wyginając się w łuk gdyż było to niesamowicie przyjemne doświadczenie.
- Podoba ci się?
- Bardzo.- zachichotałem przygryzając wargę.
- Jak bardzo?- zaśmiał się drażniąc językiem moje podbrzusze. Krzyknąłem gryząc się pospiesznie w jęyk - Ooo proszę... taka odpowiedź bardzo mnie zadowala.
- Jesteś podły.- wydusiłem łapiąc łapczywie powietrze.
- Wybacz mi skarbie.- mruknął całując niezwykle delikatnie moją męskość.
- WONHO!- wrzasnąłem, jednak po chwili zacząłem się dość nerwowo śmiać. Nie sądziłem, że to może sprawiać tyle przyjemności.
- Ciii... odpręż się.
- Jak? Pierwszy raz robię coś takiego.
- Odpręż się i mi zaufaj... ja już się tobą odpowiednio zajmę.
- Tak, że nic nie będzie mnie bolało?
- Nie odczujesz żadnego bólu... nie skrzywdzę mojego cukierka.- skinąłem głową uśmiechając się. Mój członek był powoli pochłaniany przez ciepłe usta partnera. Czułem dziwny ucisk w brzuchu, który z pewnością nie był spowodowany kolejną dolegliwością.
- Hyung...
- Ciii... spokojnie.- jego język pieścił delikatnie i bardzo miarowo mojego członka. Czułem jak odpływam... jedną nogą byłem już w raju. Moje uwiązane przy ramach łóżka dłonie zacisnęły się w pięści, a z ust wydobywały się westchnięcia pomieszane z gardłowymi jękami. Mimowolnie pod wpływem ogromnych emocji rozszerzyłem nogi dając tym samym większy dostęp do swojego czułego punktu. Po chwili mogłem czuć jak mój penis obija się o przełyk partnera. Zagryzłem wargi do krwi starając się nie krzyknąć. Dopiero gdy jego delikatne dłonie zaczęły pieścić moje jądra nie wytrzymałem ponownie jęcząc i szarpiąc uwięzionym ciałem.
- Won... Wonho...
- Mhmmm.- jego głowa przyspieszyła sprawiając, że doszedłem wprost do jego ust. Moje ciało opadło bezwładnie na łóżko, a otwarte usta starały się złapać jak największą ilosć powietrza. Po chwili poczułem jednak ciecz spływającą po moim przełyku. Poderwałem się, jednak gdy poczułem na twarzy dłonie Wonho lekko się uspokoiłem - Połknij to.- szepnął oblizując moją wargę. Zadrżałem wszystko połykając. Aishh... niedobre jak jasna cholera, ale dla Hyunga zrobię wszystko - Zuch chłopak.- uśmiechnąłem się lekko wtulając twarz w jego klatkę piersiową - Odwdzięczysz mi się skarbie?- zapytał odwiązując jedną z moich rąk.
- Ja... ja tak nie umiem...- usłyszałem cichy chichot, przez który moja twarz zalała się rumieńcem.
- Pokieruję cię Kookie.- moja dłoń wylądowała na nagim członku chłopaka. Jęknąłem chcąc ją zabrać jednak Wonho uparcie trzymał ją na swojej męskości - Nie bój się.- szepnął delikatnie ją całując. Nie sądziłem, że w łóżku budzi się w nim taki zwierz. Skinąłem więc głową dotykając ostrożnie jego penisa. Na sam dotyk czułem się niezwykle podniecony - Co mi powiesz skarbie?- szepnął całując mnie po uchu.
- Po.... podoba mi się to.
- Chyba bardzo się denerwujesz, co?
- Mhm... troszkę.
- Nie bój się kochanie... radzisz sobie świetnie.- aaaa jak ja go kocham! Chociaż z drugiej strony takim gadaniem sprawia, że czuję się strasznie ciapowaty w tych sprawach. Wziąłem głębszy oddech biorąc w rękę jego ogromnego penisa.
- Ojej...
- Hm?
- Nic nic.- przygryzłem wargę poruszając delikatnie ręką. Wonho jęknął głaszcząc mnie po klatce piersiowej.
- Wiesz skarbie... czegoś mi tu brakuje.- Hyung chwycił moją dłoń dokładnie ją oblizując. Krzyknąłem lekko się wyginając.
- Hy... Hyung... aishh...
- Hmm?
- Rób tak cały czas.- aishhh, jak to mi się podoba. Jego język oplątywał się wokół moich palców sprawiając, że znów czułem się jakbym miał dojść.
- Jeszcze?
- Mmm... teraz moja kolej.- mokrą dłonią chwyciłem za członka chłopaka wykonując pewne, szybkie ruchy. Wonho jęczał poruszając delikatnie miednicą. Po jego ruchach nie mogłem już się doczekać aż we mnie wejdzie i rozpocznie stosunek. Chociaż jakby nie patrzeć taka gra wstępna działała na mnie równie mocno jak seks.
- Mocniej.- jęknął wywołując uśmiech na mojej twarzy. Musiał być teraz podniecony... tak bardzo chciałbym widzieć jego twarz.
- Podoba ci się Hyung?- mruknąłem zaciskając dłoń.
- Jesteś w tym mistrzem.- jęknął całując mnie w czoło. Po kilku brutalniejszych ruchach Wonho odsunął się ode mnie sprawiając, że poczułem się lekko zdezorientowany - Wystarczy.- moja dłoń ponownie została przywiązana do ramy łóżka. Przełknąłem z trudem ślinę czując jak chłopak siada między moimi nogami - Pora na fajniejszą zabawę.- mówiąc to przejechał czymś łaskoczącym i zimnym po moim udzie.
- Co... co to?- poczułem lekkie szczypnięcie spowodowane uderzeniem - Aishh...
- Boli?
- Nie... to... to było dość przyjemne.- Wonho odwiązał mnie, po czym zaczął całować moje ręce... było mi tak dobrze, że już nie byłem do końca świadomy tego co się dzieje. Po chwili moje bezwładne ciało zostało uniesione do góry... klęczałem... wydaje mi się, że twarzą do ram łóżka. Moje ręce zostały ponownie przywiązane. Hyung klęczał za mną całując mnie po plecach - Już zaczynamy?- jęknąłem.
- Bez pośpiechu Kookie.... wypnij się troszkę.- po wypięciu pośladków poczułem uderzenie. Jęknąłem uśmiechając się - O proszę, jak ci się to spodobało.
- Jeszcze Hyung.
- Z przyjemnością.- Wonho uderzał mnie coraz mocniej. Moje pośladki i plecy zaczynały mnie boleć, jednak był to cholernie przyjemny ból. Przy którymś jednak uderzeniu pisnąłem czując jak po policzku spływa mi łza. Gdy dopłynęła do warg pospiesznie ją zlizałem, by nie pokazywać po sobie, że coś jest nie tak - Wystarczy... masz całe czerwone ciało.
- Wycałujesz?
- Oczywiście kochanie.- chłopak klęknął za mną całując każdy centymetr mojego obolałego ciała. Odniosłem jednak wrażenie, że z każdym kolejnym pocałunkiem ból znikał - Boli?
- Nie... już nie.
- Dobrze.- blondyn przywarł wargami do mojego karku. Jęknąłem lekko się spinając. Ten jednak wysunął po chwili język jadąc nim wzdłuż mojego kręgosłupa... Największa fala przyjemności nadeszła dopiero gdy jego język wsunął się w moje wejście. Krzyknąłem wysuwając odruchowo biodra w stronę ust chłopaka. Ten mruknął poruszając coraz szybciej zwinnym językiem. Czułem jak po skroniach spływają mi strużki potu... ta czynność była ponad mnie, moje wszelkie fantazje i siły.
- Hyung...- jęknąłem szarpiąc uwięzionymi nadgarstkami. Wargi partnera przeniosły się na moje pośladki. Odetchnąłem odchylając głowę w tył.
- Jesteś gotowy?- skinąłem głową czując jak wsuwa się we mnie palec chłopaka. Pisnąłem zagryzając wargę - Podoba ci się?
- Tak... bardzo.- uśmiechnąłem się kręcąc niepewnie biodrami. Wonho zaśmiał się wkładając we mnie drugi palec. Zamiast bólu, który zwykle towarzyszy podczas pierwszego razu, odczuwałem niezwykłą przyjemność i chęć jak najszybszej bliskości chłopaka - Wejdź we mnie Hyung.
- Tak szybko?
- Błagam cię.- szepnąłem głęboko oddychając.
- Głośniej skarbie.
- Wejdź we mnie.- jęknąłem czując jak zgrabne dłonie Wonho wodzą po mojej talii.
- Mam jeszcze jeden pomysł myszko.
- Zgadzam się na wszystko.- chłopak zachichotał wkładając mi do ust kawałek jakiegoś materiału. Jęknąłem czekając na jakieś wyjaśnienia z jego strony.
- Tak na wszelki wypadek.- szepnął mi wprost do ucha wchodząc we mnie do samego końca. Wrzasnąłem, jednak krzyk ten został stłumiony przez szmatę zalegającą w moich ustach. Czułem jak po policzkach spływają mi łzy... ból był potworny, jednak po upływie kilku sekund zamienił się w wypełniającą mnie rozkosz. Chłopak wyjął materiał z moich ust delikatnie całując mnie w ich kącik - Ale jesteś dzielny.- zaczerwieniłem się biorąc głęboki oddech - Nadal cię boli?
- Już...- nie mogłem unormować oddechu. Byłem tak podniecony, że nie byłem w stanie się kontrolować - Nie... już nie.
- Teraz czeka nas najlepsze.- mruknął poruszając się we mnie. Moje ciało poruszało się płynnie w rytmie nadanym mu przez partnera. Jego ciepłe dłonie pieściły moją klatkę piersiową oraz twardego już członka. Od czasu do czasu zgrabne palce drażniły moje sutki sprawiając mi tym przyjemność - Powiedz coś cukierku.
- Jest... jest mi... dobrze.- wydusiłem odchylając głowę do tyłu. Wonho przywarł wargami do mojego ucha delikatnie mnie po nim całując.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę.- jęknął gryząc mnie w płatek ucha.
- A ty?... Jesteś zadowolony?
- Nawet nie wiesz jak bardzo... jesteś najlepszy Kookie.- uśmiechnąłem się szukając warg chłopaka.
- Dziękuję.- szepnąłem niezdarnie go całując. Wonho odwzajemniał pocałunki poruszając się we mnie coraz szybciej. Jego dłonie ugniatały moje pośladki wywołując co chwilę jęknięcia z mojej strony.
- Mogę w tobie skończyć?- jęknął całując mnie po szyi i karku.
- Zrób to.- po chwili po moim wnętrzu rozlał się ciepły płyn. Moje ciało przeszły dreszcze... jakie to przyjemne. Wonho jęknął głaszcząc mnie delikatnie po plecach i talii. Czułem, że jest zadowolony... o to właśnie chodziło - Hyung...- syknąłem czując jak rozsadza moją męskość.
- Wiem Kookie.- wydyszał kładąc się między moimi nogami. Po chwili mój penis ponownie znajdował się w jego ustach, a jego dłonie nadal zajmowały się ugniataniem moich pośladków. Kilka porządnych ruchów i doszedłem z krzykiem w usta partnera. Byłem wymęczony, lekko obolały, ale też niezwykle spełniony i szczęśliwy - Przytrzymam cię.- mruknął Wonho klękając za mną, po czym jedną ręką objął mnie trzymając mnie. Druga jego ręka natomiast odwiązała od ram łóżka moje obolałe dłonie. Po chwili leżałem na plecach na wygodnym, miękkim łóżku. Moje zbolałe dłonie dotykały nieśmiało ciała chłopaka. Ten jedynie mruczał całując mnie po twarzy.
- Hyung...
- Tak?
- Chcę cię zobaczyć.- chłopak odwiązał delikatnie opaskę całując mnie czule w zamknięte jeszcze oczy.
- Spójrz na mnie.- otworzyłem niepewnie zamglone oczy widząc przed sobą spoconą jednak wciąż idealną twarz Wonho - Jungkook...- uśmiechnąłem się szeroko głaszcząc chłopaka po buzi - Jesteś taki piękny.- szepnął delikatnie mnie całując. Uniosłem ostrożnie nogi owijając nimi ciało chłopaka. Moje ręce zawisły na jego karku bawiąc się jego mokrymi włosami.
- Kocham cię.- szepnąłem nieśmiało.
- Chyba nie słyszałem.
- Kocham cię Wonho.- zachichotałem zatapiając się ponownie w jego wargach... Jest to najlepszy, najbardziej idealny dzień w moim dotychczasowym życiu...
~c.d.n.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nwm co myslec ..
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Ja też nie wiem co myśleć... ale ogólnie to super rozdział.
UsuńA tak poza ty to mam prośbę... czy następną parą mogliby być Suga i J-Hope??? Proszę!!! Ja tak bardzo cię błagam!!! Czy zrobisz to dla mnie??? Proszę.
JAEUDKDKDKSKSL KOCHAM TAKI SEKS. PA.
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś moją duszę :) pisz więcej 💛
OdpowiedzUsuń