5 lutego 2017

JR&Ren~cz.6[Ren]




                          Jestem dzisiaj tak cholernie podekscytowany jak jeszcze nigdy dotąd. Po zajęciach Jonghyun zabiera mnie do siebie na weekend gdyż jego ojciec ma masę pracy i ponoć nie będzie go w domu. Bardzo się cieszę na te dwa dni spędzone w towarzystwie mojego chłopaka. Pewnie będzie to świetna okazja na zbliżenie się do siebie i lepsze poznanie się... Hm, w zasadzie Jonghyun nie zna jeszcze mojego prawdziwego imienia co jest cholernie bolesne i niezręczne. Czuję się potwornie dziwnie i źle gdy powie do mnie "Ren". Bardzo chcę powiedzieć mu prawdę, ale najgorsze jest to, że nie wiem jak, a sposób w jaki zareaguje jest wręcz oczywisty...
- Oo już czeka.- podskoczyłem do okna szeroko się uśmiechając - Ale się zakochałeś.
- Przestań.- uderzyłem przyjaciela w ramię zbiegając po schodach.
- Uważaj, bo zaraz spędzisz ten weekend w szpitalu!
- Spokojnie, nic mi nie będzie!- odebrałem pospiesznie swoje rzeczy biegnąc w stronę głównego wyjścia.
- Minki!- zatrzymałem się spoglądając na Minhyuna - Baw się dobrze i uważaj na siebie.- skinąłem głową uśmiechając się, po czym wybiegłem na dwór lecąc jak ten pies w stronę chłopaka.
- Jonghyun!- gdy ten odwrócił się w moim kierunku rzuciłem mu się na szyję całując go - Tęskniłem.
- Ależ ty gwałtownie działasz.- zaśmiał się opierając mnie o samochód.
- Przepraszam.- zachichotałem patrząc mu w oczy. Uwielbiam je... mogę patrzeć w nie godzinami. Za każdym razem znajduję w nich ukojenie i poczucie, że znaczę dla tego człowieka naprawdę dużo. Nie sądziłem, że z oczu można wyczytać tak wiele.
- Powiedz mi lepiej jak tam na zajęciach.
- Miałem tylko jeden wykład... nudny jak cholera.- uśmiechnąłem się czując jak jego dłoń głaszcze mnie po policzku - Później pół dnia biegałem za wykładowcami po wpisy.
- I jakie masz oceny?
- Piątki, czwórki i dwie tróje... no i jeszcze egzaminy przede mną.- westchnąłem układając dłoń na jego.
- Wierzę w to, że zdasz egzaminy na pięć.
- A jak nie?
- To będę zmuszony cię ukarać.- uśmiechnął się całując mnie. Było to dość ryzykowne gdyż znajdowaliśmy się przed moją uczelnią i docinki ze strony rówieśników były wręcz nieuniknione, ale z drugiej strony nie powinienem się tym przejmować skoro znajduję się tak blisko osoby, którą cholernie kocham. Oddając się pieszczotom partnera usłyszałem dźwięk dzwoniącego w kurtce telefonu. Mruknąłem przerywając pocałunek, po czym sięgnąłem do kurtki głęboko wzdychając - Kto to?
- Ojciec...- oblizałem wargi odbierając - Słucham?
- Dostałem właśnie od ciebie przelew.
- To dobrze... spłać za to dług.
- Jasne... wyjaśnij mi tylko skąd do cholery wziąłeś tyle pieniędzy w tak krótkim czasie?- uśmiechnąłem się nerwowo do swojego chłopaka, po czym odsunąłem się lekko, by nie słyszał tego co mówi mój ojciec.
- Poszedłem do pracy.
- Mhm... chcesz mi powiedzieć, że w dwa tygodnie zarobiłeś tyle pieniędzy, tak?
- Widocznie dobrze trafiłem.
- Powiedz mi skąd masz te pieniądze.
- Powiedziałem... byłem w pracy.
- Znowu mnie okłamujesz?- westchnąłem wywracając oczami.
- Dlaczego mi nie wierzysz?
- Bo wiem, że nikt nie płaci młodym osobom takich pieniędzy... no chybaże zacząłeś się puszczać.- poczułem jak serce rozsadza mi klatkę piersiową, a oddech staje się coraz cięższy.
- Za kogo ty mnie masz do cholery?
- Po prostu się o ciebie boję, zrozum to... nie chcę żebyś zrobił coś głupiego.
- Może zamiast mnie wiecznie oskarżać, zaczniesz we mnie wierzyć...- rozłączyłem się starając się uspokoić nerwy. Wtedy poczułem jak Jonghyun zachodzi mnie od tyłu przytulając mnie.
- Co się stało?
- Szkoda gadać.- westchnąłem całując go w policzek - Jedziemy? Chciałbym odpocząć.
- Pewnie.- chłopak usadził mnie w samochodzie, po czym usiadł obok mnie odpalając silnik - Może jednak chcesz się wygadać, hm?
- Wiesz... nie zrozum mnie źle, ale nie mam ochoty o tym rozmawiać.- spojrzałem na Hyunga głaszcząc go po udzie - Przepraszam.
- Nie przepraszaj mnie... rozumiem, że nie chcesz o tym rozmawiać, nie chcę cię do tego zmuszać.- czułem się dziwnie ukrywając przed nim absolutnie wszystko. Jest dla mnie taki dobry i wyrozumiały, a ja odwdzięczam mu się ciągłym kłamstwem... jestem dupkiem, który nie zasługuje na kogoś tak wspaniałego - Odwiozę cię do domu i skoczę na zakupy, okej? Zrobimy sobie jakąś fajną kolację.
- Przecież mogę pojechać z tobą.
- Powinieneś odpocząć... cały dzień byłeś na uczelni.
- Ale to nic Hyung...
- Hyung?- Jonghyun spojrzał na mnie chichocząc. Szlag... przecież on myśli, że jesteśmy w tym samym wieku... muszę się bardziej pilnować.
- Przepraszam.- wbiłem wzrok w uda czując jak moja twarz pokrywa się rumieńcem.
- Nie przepraszaj mnie... w sumie możesz tak do mnie mówić.
- Ale...
- W twoich ustach brzmi to strasznie uroczo.- zerknąłem na chłopaka lekko się uśmiechając. Kilka chwil później byliśmy już pod jego apartamentowcem - Trzymaj klucze.- mówiąc to wręczył mi je całując mnie w czoło - Skoczę do sklepu iii... powinienem być za jakąś godzinę. Wykąp się za ten czas... weź z szafy jakieś moje ubrania.- skinąłem głową czując jak poczucie winy powoli zabija mnie od środka - Wszystko okej?
- Tak... dziękuję.- pocałowałem go wzdychając - Uważaj na siebie.- gdy wysiadłem z samochodu odczekałem chwilę, by odprowadzić partnera wzrokiem. Gdy wyjechał z osiedla ruszyłem do jego mieszkania z ogromną chęcią wykąpania się i odstresowania się po całym tygodniu. Myślałem też o nakryciu stołu, ale z drugiej strony nie wiedziałem jeszcze co będziemy gotować. Po włożeniu klucza w zamek zdziwiłem się, że zamknięte są jedynie na dół.... takie mieszkanie zamykałbym na ich miejscu na wszystkie możliwe zamki. Po wejściu do środka ujrzałem zapalone światło dobiegające z sypialni Jungsoo... zatkało mnie.
- Jonghyun?!- przecież miał być w pracy do cholery jasnej! Minki, tylko spokojnie... zachowaj się jak dorosły.
- Jonghyun pojechał do sklepu!
- Minki?- 45-latek wyszedł do przedpokoju zapinając guziki w koszuli.
- Cześć... przepraszam za najście, nie wiedziałem, że będziesz w domu...
- Daj spokój... widzę, że Jonghyun sprytnie wykorzystuje moją nieobecność. 
- Nieobecność mówisz...- uśmiechnąłem się rozbierając się z kurtki i butów.
- Przyjechałem wziąć jedynie prysznic i się przebrać... zaraz spadam do roboty. Od razu ostrzegam, że wpadnę jutro jakoś w porze obiadowej.
- To twój dom Hyung... nie musisz się przede mną tłumaczyć.- Jungsoo uśmiechnął się podchodząc bliżej mnie.
- Wszystko u ciebie w porządku? 
- Raczej tak... a ty jak sobie radzisz?
- Jak mam być szczery to sobie nie radzę, ale z racji tego, że jestem dorosły nie mogę się nad sobą użalać.- poczułem jak coś kłuje mnie w sercu. Przełknąłem z trudem ślinę unosząc wzrok na byłego sponsora.
- Powiedz mi co się dzieje.
- Dajmy sobie już z tym spokój, hm?
- Mów.- Jungsoo westchnął przygryzając nerwowo wargę.
- Co mam ci powiedzieć?... Że cholernie za tobą tęsknię, ale nie chcę się wtrącać, bo widzę jak bardzo szczęśliwy jest mój syn? Że miała być to jednorazowa przyjemność, a od tego jednego razu non stop o tobie myślę?- mężczyzna parsknął śmiechem odwracając wzrok - Czuję się jak zauroczony gówniarz...
- Ja... nie wiem co mam ci powiedzieć...
- Najlepiej nic... leć do pokoju Jonghyuna, nie będę cię zatrzymywał.
- Ale Jungsoo...
- Minki, sam to zakończyłeś... nie mieszajmy znowu.- podszedłem do mężczyzny delikatnie go całując. Cudownie było móc znów poczuć jego słodkie wargi. Gdy na niego spojrzałem ten wpatrywał się we mnie wielkimi, pełnymi pożądania oczyma.
- Pocałuj mnie... ostatni raz Hyung.
- A Jonghyun?
- Nie musi o niczym wiedzieć.- szepnąłem czując jak mężczyzna stawia mnie pod ścianą namiętnie mnie całując. Jego dłonie pieściły moją klatkę piersiową oraz talię wprowadzając mnie ponownie w cudowny, błogi stan - Jungsoo...- jęknąłem czując jak ten dobiera się do mojej szyi.
- Hm?
- Łazienka.- 45-latek złapał mnie za pośladki niosąc mnie we wskazane miejsce. Gdy znaleźliśmy się w pomieszczeniu zamknąłem drzwi pospiesznie się rozbierając - Jonghyun mówił, że mam się wykąpać... tutaj nie wzbudzimy żadnych podejrzeń.- mężczyzna uśmiechnął się pozbawiając się spodni. Wiem... wiem, że to co robię jest złe, ale nie potrafię mu się oprzeć... nie umiem powiedzieć "nie". Ten człowiek działa na mnie jak mało kto - Tęskniłem za tym.- wysapałem ponownie go całując. Moja dłoń chwyciła za jego członka wykonując szybkie, zdecydowane ruchy. Żeby tylko Jonghyun nie wrócił szybciej z zakupów... wtedy byłoby po mnie.
- Wystarczy.- mruknął mężczyzna stawiając mnie twarzą w kierunku drzwi. Gdy się o nie oparłem wypiąłem pośladki w jego kierunku głęboko oddychając. Ten z braku lubrykantu napluł na rękę rozprowadzając ślinę na swoim penisie.
- To co robimy jest złe.- Jungsoo złapał mnie za biodra nachylając się do mojego ucha.
- Potwornie złe, ale przecież oboje tego pragniemy.- szepnął wchodząc we mnie do samego końca. Krzyknąłem z podniecenia odwracając głowę w kierunku byłego kochanka. Ten poruszając się we mnie całował mnie po szyi, policzku i wargach. Czułem się cholernie dobrze. Pragnąłem by poruszał się we mnie szybciej... brutalniej... żeby zaspokoił na mojej osobie wszelkie swoje potrzeby.
- Jak... jak się czujesz?
- Świetnie Minki.- wydyszał chwytając mnie za członka. Zadrżałem wijąc się pod wpływem jego dotyku.
- Co... co ja mam robić Hyung?- oparłem się rękoma o drzwi z trudem łapiąc powietrze.
- Co masz na myśli aniołku?- mruknął całując mnie po karku i plecach.
- Ja... kocham... kocham ciebie i twojego syna.- w tym samym momencie poczułem jak sperma wyciekająca z mojego członka kapie po dłoni Jungsoo. Biodra mężczyzny zatrzymały się... nie wiedziałem co się dzieje.
- Minki...- 45-latek wyszedł ze mnie głęboko oddychając. Odwróciłem się w jego kierunku wycierając spływającą po brodzie strużkę śliny.
- Przepraszam... ja... czuję się tak bardzo rozdarty... Wybacz mi.- osunąłem się po drzwiach czując się jak skończony idiota... mogłem trzymać to wyznanie dla siebie.
- Ty... Minki...- mężczyzna kucnął przede mną chwytając mnie ostrożnie za brodę - Powiedziałeś, że mnie kochasz?- skinąłem jedynie głową czując jak się czerwienię.
- Nie powinienem ci tego mówić, wiem... Jestem z Jonghyunem, a... to przecież twój syn.- przełknąłem z trudem ślinę unosząc niepewnie wzrok na Jungsoo - Z tobą przeżyłem swój pierwszy raz... pierwsze chwile, dzięki którym poczułem się jak dorosły... Jestem ci za to bardzo wdzięczny i... nie potrafię się określić...
- Minki, skarbie...- klęknąłem gwałtownie wtulając się w mężczyznę.
- Przepraszam, jestem żałosny.... wybierać między tobą a twoim dzieckiem...
- Ciii, uspokój się.
- Tak dobrze mnie rozumiesz i się mną opiekujesz, a ja potraktowałem cię tak podle.
- Minki, już dobrze... 
- Obiecaj mi, że do mnie przyjedziesz w przyszłym tygodniu.
- Co takiego?
- Muszę z tobą porozmawiać... przyjedź do mnie.
- Dobrze... nie denerwuj się już.- Jungsoo pocałował mnie w czoło, po czym wstał i zaczął się ubierać - Wejdź do wanny i się rozluźnij... ja muszę lecieć do pracy.- wziąłem głęboki oddech podnosząc się z ziemi, po czym chwiejnym krokiem ruszyłem do wanny - Minki uśmiechnij się.
- Dziękuję, że mnie zrozumiałeś...- odkręciłem wodę spoglądając na mężczyznę.
- Taka moja rola... odpręż się i baw się dobrze z Jonghyunem.- skinąłem głową wchodząc do wanny wypełnionej gorącą wodą. Co ja wyprawiam? Czy rola dziwki naprawdę weszła mi tak mocno w krew? Czy można stać się takim puszczalskim nikim z dnia na dzień? ... Jak widać chyba można. Co ja powiem Jonghyunowi? Nie, zaraz... nic przecież nie mogę mu powiedzieć. Muszę cieszyć się z tego weekendu tak, jak cieszyłem się z niego zaledwie godzinę temu. Muszę przykleić uśmiech do twarzy i przymilać się do swojego chłopaka. Może dobrym testem na to, którego kocham bardziej będzie pójście z Jonghyunem do łóżka? Może zbliżenie do niego sprawi, że zapomnę o Jungsoo i oddam się w pełni jemu? Naprawdę nie wiem jak powinienem rozegrać tą sprawę...

~c.d.n.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------




5 komentarzy:

  1. <3 xd gdy myślałam, że to już będzie koniec i po prostu wygada się JR XD dałaś mi coś wspaniałego z Jungsoo xD ehhh... czemu to taka 10/10 postać i czm on tak bardzo do niego pasuje xD??

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale sie sprawy komplikują :x Lubie takie zwroty akcji <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Chwile, które Ren spędza z Jungsoo łamią mi serce. Powoli zamiast kibicować JRen, przechodzę na stronę JungRen... Czy... Czy istnieje szansa na bonusowy rozdział z alternatywnym zakończeniem, w którym Minki wybiera Jungsoo, czy raczej nie mam co na to liczyć? ;-;

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam mentlik, a myślałam, że najgorzej się zaplątałam 2 rozdziały temu... Jak Ty wymyślasz te wszystkie konflikty?! Po prostu geniusz ❤❤❤ Czekam na następny i siedzę jak na szpilkach.

    OdpowiedzUsuń