21 lipca 2016

Eunwoo&Sanha~cz.4 [Takayama]



                                Jest mi słabo. Ledwo doszedłem do domu, by tam w spokoju oddać się myślom związanym z Takayamą i całą tą niezwykle ciekawą jak i niepokojącą sytuacją. Byłem pewien, że po zdarzeniu, które miało miejsce jakąś godzinę temu, nie zobaczę prędko Sanha... a szkoda.
Gdy wszedłem do mieszkania udałem się do swojej sypialni, po czym pospiesznie rzuciłem się na łóżko.
- Jak dobrze.- szepnąłem biorąc głęboki oddech. Wtedy jednak usłyszałem trzask bramki. Zaciekawiony zerwałem się z łóżka podbiegając do okna. Tak jak myślałem... na podwórko wszedł Sanha, jednak przed wejściem do domu zatrzymał go kot sąsiadki, który chodząc po naszym płocie domagał się pieszczoty i uwagi chłopaka. Blondyn podszedł do niego lekko się uśmiechając. Byłem pewien, że potraktuje go jako kolejną ofiarę, jednak ten uniósł dłoń głaszcząc delikatnie białego pieszczocha. Odetchnąłem z ulgą, po czym pospiesznie ruszyłem na dół. Nie wiem dlaczego, ale chciałem być blisko sąsiada. Chciałem z nim porozmawiać... czuć jego bliskość i dotychczasową opiekę - Sanha...- kot spojrzał na mnie, jednak spłoszony przeskoczył na swoje podwórko. Sanha nawet nie drgnął. Wziął jedynie głęboki oddech kładąc dłoń na płocie.
- Przestraszyłeś Haku...- szepnął.
- Przepraszam, nie chciałem... Możemy porozmawiać?
- O czym? Przecież wszystko już wiesz.
- Znam jedynie zarys... chciałbym poznać całą prawdę o tobie i tym miejscu.- przyjaciel odwrócił się w moją stronę patrząc na mnie uważnie.
- Nie boisz się?
- Nie mam czego... ufam ci.
- Twoje zaufanie dzisiaj cię zawiodło...- spojrzałem na niego pytająco, jednak po chwili zrozumiałem o co mu chodzi - Nie boli cię?- zapytał wskazując na moją talię.
- Nie, jest okej... nie przejmuj się.
- Jak mam się nie przejmować?... Jestem potworem, który traktuje cię jako najważniejszą osobę w swoim życiu, a dzisiaj.... Eunwoo, naprawdę tego nie chciałem...- uśmiechnąłem się delikatnie, po czym podszedłem do chłopaka wtulając go w siebie.
- Wiem... wiem co tobą kieruje, spokojnie.
- Hyung...
- Nie rozmawiajmy tutaj... chodź na górę.
- Do ciebie? Nie boisz się?
- Nie... nie daj się prosić.- Sanha skinął głową lekko się uśmiechając, po czym ruszyliśmy do mojego mieszkania. Po wejściu do niego zaprosiłem kolegę do salonu, a sam poszedłem do sypialni, by się przebrać z brudnych, przepoconych z nerwów ubrań. Gdy zdjąłem koszulkę do pokoju wszedł Sanha patrząc na mnie ze łzami w oczach - Coś się stało?- zapytałem sięgając po t-shirt.
- Ale cię załatwiłem...
- Sanhaaa... to nic takiego, nie przejmuj się.- uśmiechnąłem się podchodząc do niego - Za każdym razem jak będziesz czuł głód, przyjdź do mnie.- jego mina mówiła wszystko. Pogłaskałem go po głowie potwierdzając swoje słowa - Mówię poważnie. Nie chcę żebyś cierpiał jeszcze bardziej.- wtedy jednak chłopak rzucił mnie na łóżko siadając między moimi nogami. Zacisnąłem powieki czekając na potworną falę bólu, jednak zamiast tego, poczułem w miejscu ugryzienia delikatne, wilgotne wargi kolegi. Wypuściłem trzymany w ręku t-shirt, po czym przeniosłem dłoń na blond włosy sąsiada - Sanha, nie...
- Tylko chwilę.
- Nie, poczekaj.- usiadłem kierując na siebie spojrzenie nastolatka - Nie zrozum mnie źle... ja... bardzo cię lubię, ale...- nie sądziłem, że to będzie takie trudne - Nie jestem gejem, przepraszam.- Sanha usiadł bliżej mnie patrząc mi głęboko w oczy. Po chwili jego dłoń spoczęła na moim policzku.
- Zrób raz wyjątek.- szepnął muskając moje wargi.
- Ja...- byłem w stanie to zrobić, ale czułem, że na jednym razie się nie skończy.
- Proszę cię.- skinąłem głową łącząc nasze wargi pocałunkiem. Sanha całował niezwykle czule wodząc zgrabnymi dłońmi po mojej nagiej klatce piersiowej - Mogę dominować?- zapytał kładąc mnie na łóżku. Otworzyłem szeroko oczy czując jak się czerwienię.
- Ty... chcesz się ze mną... no...
- Chcę się z tobą kochać Hyung.
- Nie, nie, nie... Sanha, ja nie chcę...- jęknąłem czując jak blondyn masuje nieśmiało mojego członka - Sanha...
- Zróbmy to raz i przysięgam, że zniknę z twojego życia.- mimo ogarniającej mnie fali przyjemności, przyciągnąłem go do siebie patrząc mu głęboko w oczy.
- Nie chcę żebyś znikał... chcę jedynie żebyśmy byli przyjaciółmi. 
- Zakochałem się w tobie... nie będę w stanie się z tobą przyjaźnić.
- Co takiego?- przyjaciel zdjął ze mnie spodnie rzucając je na ziemię.
- Nigdy do nikogo nie czułem czegoś takiego jak do ciebie... będąc przy tobie dopiero czuję, że żyję i że to życie ma jakikolwiek sens.- zamurowało mnie. Mimo to ogarnęło mnie przyjemne ciepło, a serce jakby nagle przyspieszyło.
- Chodź tu.- szepnąłem wyciągając ręce w jego kierunku. Gdy chłopak się na mnie położył, objąłem go delikatnie cmokając go - Tylko delikatnie... jestem sirotą w tych sprawach.- zaśmialiśmy się łącząc usta pocałunkiem. Sanha pieścił dłonią moją szyję, klatkę piersiową oraz podbrzusze, zahaczając palcami o gumkę bokserek. Gdy czułem jak pod wpływem dotyku sąsiada mój członek twardnieje, wtedy usłyszeliśmy donośne pukanie do drzwi - Kto to?
- Yoojin... lepiej jej otwórz.- powiedział schodząc ze mnie.
- Skąd wiesz, że to ona?
- Nie żyję... jest ze mną coś nie tak więc mam taki dar... a w zasadzie przekleństwo.- westchnąłem idąc do drzwi. W progu rzeczywiście stała starsza siostra chłopaka mierząc mnie wzrokiem.
- O... widzę, że przeszkadzam.
- Hm?- zerknąłem na pełne bokserki czerwieniąc się jak burak - Yyy ja... 
- Poznałeś kogoś, tak? To wpadnę jutro.
- Tak... w zasadzie to poznałem taką laskę i...
- Spoko... nie musisz się tłumaczyć...- syknęła schodząc na dół. Zamknąłem drzwi wzdychając.
- Wiedziałem!- zdziwiony poszedłem do sypialni, w której zastałem półnagiego chłopaka. Muszę powiedzieć, że wyglądał niezwykle uroczo.
- Co masz na myśli?- zapytałem kładąc się na łóżku.
- Wiedziałem, że coś do ciebie czuje... nienawidzę jej...- uśmiechnąłem się głaszcząc go po nagich, lodowatych plecach.
- Nie bądź taki zazdrosny.- blondyn warknął spoglądając na mnie.
- Sprawię, że zapomnisz o dziewczynach raz na zawsze.- mówiąc to usiadł między moimi nogami zdejmując ze mnie bieliznę. Zaczerwieniłem się patrząc na niego.
- Jak chcesz to zrobić?
- Po prostu mi zaufaj, dobrze?- skinąłem głową czując jak ten zaczyna całować mnie po podbrzuszu. Złapałem kurczowo pościel zagryzając do krwi wargi. Nie sądziłem, że może to być tak przyjemne. Chłopak całował, lizał i ssał moje uda, po czym te same gesty przeniósł na mojego członka. Zachłysnąłem się powietrzem wyginając się w łuk. Sanha nie odpuszczał... Ruchy jego języka były precyzyjne i bardzo szybkie.
- Sanha... ja...
- Mhm.- jęknął z pełnymi ustami, po czym odsunął się, przez co doszedłem na brzuch. Ten jednak nie przestawał. Nachylił się do mnie zlizując lepką maź.
- N... nie...
- Ciii.- blondyn spojrzał na mnie oblizując wargi. Wyglądał niezwykle seksownie. Miałem ochotę spędzić z nim całą noc. Każda minuta obcowania z nim doprowadzała do tego, że miałem ochotę na jeszcze więcej. Gdy Sanha zdjął bokserki wziąłem głęboki oddech przymykając powieki - Pomożesz mi?- zapytał nieśmiało klękając obok mnie. Szczerze? Miałem na to wielką ochotę, ale bałem się, że coś zrobię nie tak... do tej pory w ten sposób dogadzałem jedynie swojej byłej dziewczynie. Nie praktykowałem tego nigdy na osobach tej samej płci.
- Spróbuję.- podłożyłem pod głowę kilka poduszek, po czym skierowałem twarz w stronę przyrodzenia Sanha. Nie wiedziałem zbytnio jak mam się z nim obchodzić, ale chciałem dać z siebie wszystko, by nie wyjść na idiotę. Wziąłem go niepewnie w rękę, po czym ukryłem go w swoich ustach. Był dość sporych rozmiarów przez co z początku się dusiłem, jednak po kilku ruchach przywykłem, wiedząc na ile mogę sobie pozwolić. Po chwili Sanha złapał mnie za włosy pomagając mi w dogadzaniu mu. Jego członek był lodowaty i niezwykle twardy. Czułem jakbym miał w ustach bryłę lodu.
- Wystarczy.- szepnął całując mnie. Odwzajemniałem jego pocałunki bawiąc się jego niesfornymi i niezwykle uroczymi blond loczkami - Gotowy?
- Boję się.- zaśmiałem się wygodniej się układając.
- Nawet nie wiesz jakie to przyjemne.- zapewnił mnie całując mnie w klatkę piersiową.
- Dobrze... jak już mówiłem, ufam ci.- chłopak uśmiechnął się siadając między moimi nogami. Po chwili włożył we mnie główkę swojego członka. Poczułem lekki dyskomfort, co widać było po grymasie na mojej twarzy.
- Wchodzić w ciebie stopniowo czy...
- Nie... zrób to od razu... nie lubię się tak cackać.
- A jeśli cię skrzywdzę?... Nie chcę tego.
- Nie skrzywdzisz, spokojnie.- Sanha wziął głęboki oddech nachylając się do mnie.
- Wtul się we mnie.- skinąłem głową wtulając się w jego klatkę piersiową. Po chwili biodra chłopaka ruszyły wchodząc we mnie do samego końca. Wrzasnąłem wgryzając się w ramię blondyna. Ten westchnął delikatnie mnie całując.
- Przepraszam...- szepnąłem łapiąc z trudem powietrze.
- To mnie nie boli, nie przepraszaj.... bardzo cię boli?
- Nie... już jest okej.
- Nie kłam... wiem, że cholernie cię boli.- spojrzałem na niego biorąc głęboki oddech - Wybacz mi...
- Nie przejmuj się tak... cieszmy się tą chwilą.- uśmiechnąłem się całując go. Seks z nim mimo początkowego bólu był niezwykle przyjemny. Nigdy nie czułem się tak dobrze z żadną dziewczyną. Dziwnie jednak było kochać się z osobą, która rzekomo nie żyje. Po całym stosunku byłem niezwykle zmęczony i osłabiony. Czułem się zupełnie tak, jakby ktoś wyssał ze mnie całe życie i energię. Mimo to warto było... Obiecaliśmy sobie jednak, że będzie to nasz jeden jedyny raz... Dziwne, bo po tym wszystkim nie będę w stanie przestać się z nim spotykać, a nasze spotkania nie będą się opierać jedynie na rozmowie...

~c.d.n.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


3 komentarze:

  1. Jak zawsze napisałaś opko tak, że aż zabrakło mi słów. Świetnie opisujesz uczucia bohaterów. No i co najważniejsze, potrafisz ciekawie pisać. Nie wiem czego mogę się spodziewać, co szczerze uwielbiam w opowiadaniach.
    Szkoda mi Sanhy. Biedaczek. Może Eunwoo zmieni zdanie, co do swojej orientacji... Jedyny plus jest taki, że nawet jeśli Eunwoo skrzywdzi Sanhe, to ten i tak się z tego powodu nie zabije, bo już nie żyje.
    Czekam na więcej 😄

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww,ale super ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm jestem ciekawa kolejnego rozdziału a w szczególność szczegółów o Sanhe oraz czy nasz słodziak ukaże/skrzywdzi swoją siostrę. Do tego mam nadzieję, że Eunwoo nie będzie taki hetero...
    Życzę dużo weny i pozdrawiam.
    P.S. Emi Hiro: Twoje ostatnie zdanie mnie rozwaliło xD Jednak zważ, że nasza kochana autorka ma głowę pełną pomysłów i choć Sanhe jest już nieżywy to i tak może go w jakiś sposób 'uśmiercić" :P

    OdpowiedzUsuń