11 lipca 2016

Eunwoo&Sanha~cz.1 [Takayama]




                Takayama- środek ciepłego, z pozoru przyjemnego lata. Mimo ciągłego słońca i ciepła nie lubię tej pory roku. Odkąd pamiętam słońce i upały potwornie mnie przytłaczały. Przechadzam się właśnie pustymi uliczkami tego cichego, pozbawionego turystów miasta i stwierdziłem, że będzie to idealny moment, by powiedzieć coś o sobie. Nazywam się Eunwoo i mam 19 lat. Tak, tak, jestem Koreańczykiem, ale od tygodnia mieszkam w Japonii. Co tutaj robię? W trakcie trwania liceum stwierdziłem, że chciałbym spróbować czegoś nowego. Miałem dość Seoulu, moich pseudo znajomych, turystów, otaczającego mnie na każdej uliczce k-pop'u i ludzi, którzy ślepo podążali za tym, co dyktowała im telewizja i koreańskie blogerki mówiące o tym, jaka operacja plastyczna będzie niezbędna danego sezonu... Idąc na studia chciałem uciec od tego wszystkiego w jakieś ciche i spokojne miejsce, w którym będę mógł się skupić na nauce. Poza tym Japonia fascynowała mnie odkąd pamiętam. Nigdy jednak nie ciągnęło mnie do większych miast typu Tokio czy Yokohama. Zawsze gdy tu przyjeżdżałem wolałem zwiedzać Kyoto, Nikko czy chociażby Hakone, co ogromnie dziwiło moich rodziców. Owszem... te większe miasta robią spore wrażenie, jednak ja jako osoba cicha i izolująca się od ludzi preferuję raczej mniejsze miejscowości.
Jak już mówiłem, mieszkam w Japonii od tygodnia. Przez dwa tygodnie trwają jeszcze moje wakacje, po których udam się na Uniwersytet. Nie będę się jednak uczył w mieście, w którym wynajmuję mieszkanie. Dostałem się na studia w oddalonej o niecałą godzinę od Takayamy- Takaokce, na Takaoka University of Law. Byłem niesamowicie szczęśliwy, że udało mi się tam dostać. Przez całe liceum bardzo ciężko na to pracowałem. Uczyłem się dniami i nocami, chodziłem na kurs języka japońskiego, w weekendy pracowałem, by zarobić wstępnie na wynajem mieszkania i co? Udało się. Byłem z siebie strasznie dumny, że osiągnąłem to poprzez własną, ciężką pracę. Udało mi się wynająć poddasze, w 2-piętrowym, tradycyjnym japońskim domu, zamieszkiwanym przez koreańską rodzinę. Lepiej być nie mogło. Państwo Yoon, rodzeństwo Sanha i Yoojin oraz ich babcia przyjęli mnie bardzo ciepło... niemalże jak członka swojej rodziny. Wynajęli mi pięknie urządzone poddasze, które jest w pełni dla mnie. Mam tam sypialnię, niewielką kuchnię, łazienkę oraz salon. Mam też oddzielne wejście do domu co bardzo mnie cieszy. Nie dość, że zamieszkuję ich dom, to jeszcze plątanie się po ich własności, by przejść na drugie piętro byłoby dla mnie dość krępujące. Fajnie, że państwo Yoon mają dzieci. Sanha ma 16 lat więc dopiero niedawno zaczął liceum, podczas gdy jego siostra Yoojin jest w moim wieku, jednak z dniem rozpoczęcia studiów wyprowadza się do Tokio także nasz kontakt będzie dość ograniczony. Chciałbym mieć z nią dobry kontakt, jednak ten od samego początku był dość specyficzny. Gdy przyjechałem była dla mnie nawet miła, jednak później, gdy zszedłem do nich na kolację, mierzyła mnie cały czas wzrokiem i o wszystko wypytywała... pytała nawet o to jaką mam grupę krwi. Normalne to to nie było, no ale cóż... Sanha natomiast jest strasznie uroczym dzieciakiem. Zawsze mi chętnie pomaga, bardzo dużo opowiada o mieście, ludziach, historii tego miejsca i miejskich legendach. Zapoznał mnie też ze swoimi przyjaciółmi i powiedział, że mam się teraz czuć jak jeden z nich. Trójka młodych japończyków przywitała mnie naprawdę bardzo serdecznie, co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że Japonia to właśnie moje miejsce.
- Eunwoo!- hm? Odwróciłem się za siebie widząc bięgnącego w swoją stronę Sanha. Uśmiechnąłem się więc machając w jego kierunku - Hej!- chłopak rzucił się na mnie chichocząc - Gdzie idziesz?
- Złaź klocu.- zaśmiałem się stawiając go na ziemi - W sumie to nie wiem. Oglądam póki co miasto.
- Hmm... to może zechcesz spędzić ten dzień ze mną?
- Jasne... a dokąd idziesz?
- Nad Miyagawę... chodź ze mną Eunwoo-san.- wybuchłem śmiechem łapiąc chłopaka pod rękę.
- W takim razie prowadź.
- Czemu się śmiejesz?
- Nie musisz używać w stosunku do mnie zwrotów grzecznościowych... poza tym jesteśmy koreańczykami więc lepiej było nazwać mnie Hyungiem.
- Aish... tak wiem... ale mieszkam tu od urodzenia i...
- No tak, zapomniałem.- Sanha uśmiechnął się ciągnąc mnie w stronę kawiarni - Nie mieliśmy iść nad rzekę?
- Mieliśmy... ale najpierw kupię ci mrożoną kawę o smaku zielonej herbaty.
- Poważnie macie tu takie rzeczy?
- Pewnie... zielona herbata króluje przecież w Japonii. Możesz dostać tu kawę o tym smaku, batony, chipsy, pocky, lody, ciasta... dosłownie wszystko.- gdy to mówił wprowadził mnie do środka kawiarnii, po czym posadził mnie przy stoliku mówiąc, że mam poczekać. Po chwili podszedł do mnie z dwoma kubkami kawy wręczając mi jeden z nich - Mam nadzieję, że będzie ci smakować.
- Dziękuję, ale... oddam ci za nią.
- Nie wygłupiaj się. Ja cię zaprosiłem więc ja stawiam... logiczne.- uśmiechnąłem się kłaniając się przed sąsiadem.
- W takim razie dziękuję.- Sanha zarumienił się, po czym złapał mnie za rękę ciągnąc mnie nad rzekę.
- Mogę ci coś powiedzieć?
- Pewnie.
- Strasznie się cieszę, że się do nas wprowadziłeś.- a nie mówiłem? Chodzący cukier.
- Też się cieszę, że trafiłem na was, tylko...
- Hm? Coś jest nie tak?- blondyn zatrzymał się patrząc na mnie wielkimi oczyma.
- Mam wrażenie, że Yoojin za mną nie przepada.
- A daj spokój... to tylko moja starsza, głupia siostra... nie zwracaj na nią uwagi.- mówiąc to naburmuszył się odwracając ode mnie wzrok.
- Czemu tak o niej mówisz?
- Nie ważne.
- Sanhaaaa.
- No bo prędzej czy później pewnie mi ciebie zabierze, a ja chcę żebyś był moim przyjacielem, a nie jej.
- Czekaj, czekaj, spokojnie...
- Dobrze, że wyjeżdża do Tokio... będzie przyjeżdżać raz na miesiąc i wystarczy...
- Jaki z ciebie zazdrośnik.- zaśmiałem się czochrając włosy kolegi.
- Wcale nie... może tylko trochę, ale to dlatego, że strasznie cię polubiłem.
- Też cię bardzo lubię i przyrzekam ci, że nikt tego nie zmieni, jasne?- chłopak skinął głową wtulając się we mnie. Czułem się jakbym trzymał w rękach młodszego brata. Sanha jest tak kochanym dzieciakiem, że człowiek ma ochotę być przy nim cały czas.
         Po kilku minutach przytulania się ruszyliśmy w ustalone wcześniej miejsce. Blondyn pokazał mi swoje stałe miejsce, w którym zwykle przesiaduje. Był to dość wąski chodnik znajdujący się tuż przy granicy z rzeką. Gdy usiedliśmy, zdjęliśmy buty mocząc nogi w chłodnej wodzie.
- Podoba ci się?- Sanha spojrzał na mnie popijając kawę.
- I to jak... zakochałem się w tym mieście odkąd tu przyjechałem. I do tego to miejsce.- zamknąłem oczy szeroko się uśmiechając. Chłopak oparł o mnie głowę wzdychając - Co jest?
- Co robisz wieczorem Hyung?
- Pewnie nic... znowu będę leżał przed telewizorem, a co?
- Pójdziemy na spacer? Jest tu wiele miejsc, które w nocy wyglądają naprawdę cudownie.
- Chętnie. 
- Poważnie?- oczy chłopaka zaświeciły się.
- Jasne... myślę, że może być fajnie.

~c.d.n.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Dużo osób chciało ficzka z GOT7, jednak takich na moim blogu jest dość sporo, a nie ma u mnie jeszcze opowiadania z ASTRO więc wybór padł właśnie na nich. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i że będziecie śledzić losy naszych bohaterów :)
Buziaki~

4 komentarze:

  1. Ciekawe się zaczyna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre, czekam na kolejne części!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje, dziekuje, dziekuje ~~ nareszcie cos z ASTRO juz myslalam, ze przez wieksza ilosc glosow na GOT7 to o nich wlasnie napiszesz, a tu prosze taka niespodzianka. Nie masz pojecia jak sie ucieszylam ㅋㅋ *ㅅ* ^*^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowe opko, jak fajnie! Z ASTRO, jak fajnie (pomijając fakt, iż w ogóle ich nie znam 😅).
    Nie wiem, co mam napisać, ponieważ kompletnie nie spodziewałam, że zaczniesz pisać opko o ASTRO (nie żeby mi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, lubię coś nowego ^^). Przynajmniej dzięki Tobie wreszcie ich poznam. Już wiem, że Sanha to uroczy zazdrośnik =D (już go lubię).
    Co do samego opka to znalazłam jeden błąd, a mianowicie:"seroko". Mam nadzieję, że nie jesteś zła za to, iż wytknęłam Ci błąd. Nie robię tego, aby Cię wkurzyć, czy oczernić. Wiem, że nawet najlepszym zdarzają się błędy.
    Wracając do opka, czekam na ciąg dalszy ^_^

    OdpowiedzUsuń