4 stycznia 2015

Hansol & B-joo [I'm your Vampire]



  Hansol
Znów musiałem przenosić się do innej szkoły. Szczerze mówiąc już mnie to męczyło. Co kilka lat konieczne były przeprowadzki i zmiany...ciągłe zmiany. Tym razem przeniosłem się do Seoulu i tam zapisałem się do liceum. Wszedłem do budynku i rozejrzałem się za swoją nową klasą. Gdy podszedłem pod salę mój wzrok przyciągnął chłopak o jasnej karnacji i blond loczkach. Był strasznie uroczy i miał w sobie "to coś". Siedział na ławce i zamyślony przeglądał podręcznik do chemii. By nie tracić czasu i okazji, podszedłem do niego i usiadłem z nim ramię w ramię.
- Hej, jestem Hansol.
Chłopak podniósł głowę. Miał wielkie, czarne oczy, w których zakochałem się w jednej sekundzie. Odłożył książkę i lekko się uśmiechnął.
- Cześć, Byungjoo.- mówiąc to podał mi rękę -Ty jesteś tym nowym uczniem,tak ?
- Zgadza się. Mam nadzieję,że dobrze się mną zaopiekujesz. 
B-joo...bo później jak się okazało tak wszyscy go nazywali, uśmiechnął się szeroko i przytaknął. Usiedliśmy razem w ławce i spędziliśmy każdą przerwę razem. Mimo że Byungjoo posiadał grupkę przyjaciół całą swoją uwagę poświęcał mi. To była kolejna rzecz, którą mnie zauroczył...

  B-joo
Gdy tego dnia Hansol usiadł obok mnie poczułem bijący od niego chłód. Przerażający, przeszywający do ostatniego włosa na głowie chłód. Gdy podniosłem głowę ujrzałem jego białą wręcz cerę i żółto-brązowe oczy. Z początku nieco mnie wystraszył, jednak po spędzeniu całego dnia w jego towarzystwie przekonałem się do niego i zobaczyłem,że jest naprawdę fajnym chłopakiem. Dowiedziałem się, że słuchamy tej samej muzyki, lubimy jeść te same potrawy i interesują nas podobne rzeczy...przyjaciel idealny.

  Hansol
Po szkole zaproponowałem Byungjoo żebyśmy poszli do mojego domu. Mieszkałem sam, a goście byli u mnie rzadkością. Mimo że byłem samotnikiem czasami potrzebowałem towarzystwa... szczególnie kogoś takiego jak B-joo. Wiem...znałem go jeden dzień, ale zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia...można by powiedzieć, że było to coś w stylu miłości z filmów. Glupie ? Być może...ale w moim świecie takie rzeczy były normą. Wracając do odwiedzin B-joo... chłopak się zgodził i po lekcjach ruszyliśmy do mojego mieszkania. Całą drogę czułem od niego pewien dystans. By rozluźnić atmosferę dźgnąłem go w brzuch i zachichotałem.
- Ejjj to bolało, małpo. 
- Małpo ?- zaśmiałem się ukazując piękne, białe uzębienie.

  B-joo
Po dostaniu w brzuch Hansol zaczął się strasznie śmiać. Wtedy moją uwagę przykuły jego zęby...nie mówię tutaj o bijącej od nich bieli, ale o ostrości kłów. Chłód, kły, ciągłe przeprowadzki...od początku wiedziałem, że coś jest z nim nie tak. Jednak by stwierdzić to, co podejrzewałem od samego początku potrzebowałem jeszcze trochę czasu i kilku dowodów. Po wejściu do mieszkania Hansol zaprowadził mnie do swojego pokoju. Moją uwagę przykuł płaski materac zamiast łóżka.
- Śpisz na materacu ?
- Tak...w zupełności mi to wystarcza. Poza tym nie sypiam za dużo. 
No to mam cię. Chociaż...chyba za dużo naoglądałem się "Zmierzchu"...Hansol wampirem? Boże, to przecież głupie. Takie rzeczy nie istnieją...to, że jest blady, zimny i ma kły o niczym przecież nie świadczy, prawda?
- Napijesz się czegoś?- poczułem jak jego chłodne wargi muskają moje ucho. Odwróciłem się gwałtownie i spojrzałem mu w oczy, które były teraz czarne jak smoła. Był tak cholernie przystojny i pociągający...jedyne na co miałem ochotę, to rzucić się na niego i kochać się z nim przez resztę dnia - Masz strasznie brudne myśli.- mówiąc to uśmiechnął się zadziornie i przycisnął mnie lekko do ściany.
- C..co ? O czym ty mówisz ?
- Hm ? O niczym.- cmoknął mnie delikatnie w usta i poszedł do kuchni.

  Hansol
Cholera...mogłem się zdradzić tym wyznaniem. Ale gdy usłyszałem jego brudne i zarazem podniecające mnie myśli, nie mogłem się powstrzymać. Chciałem zatopić kły w jego długiej szyi, która wręcz prosiła się o ugryzienie. Jego krew pachniała tak słodko...smakowała pewnie równie dobrze. Po nalaniu napojów wziąłem szklanki i ruszyłem z nimi w stronę pokoju. Wtedy do kuchni wparował Byungjoo z rozciętą na nadgarstku skórą, z której kapała krew. Gdy poczułem jej nieziemski zapach oblizałem wargi i spojrzałem na opanowaną twarz chłopaka.
- Co się stało?- zapytałem odstawiając napoje.
- Niechcący strąciłem wazon...strasznie cię przepraszam...

   B-joo
Zrobiłem to celowo. Chciałem sprawdzić jak w tej sytuacji zachowa się chłopak. Widziałem jak jego czarne oczy przybrały nagle złotego koloru. Po pokazaniu nadgarstka Hansol podszedł do mnie i delikatnie złapał mnie za krwawiącą rękę. Jego wargi drżały. Widziałem jak toczy sam ze sobą wewnętrzną walkę. Byłem pewien, że mnie ugryzie i wyssie ze mnie całą krew, a ciało poćwiartuje i zostawi w słoiczkach na pamiątkę. Zdziwiłem się, gdy ten delikatnie zlizał kapiącą z ręki krew.

  Hansol
Miałem na niego straszną ochotę. Jego krew pachniała tak słodko, świeżo i delikatnie. Mimo że od ponad 200 lat żywiłem się krwią zwierząt nie mogłem pohamować chęci spróbowania jego. Oblizałem wargi i podniosłem głowę spoglądając w wielkie oczy B-joo. Oddychał bardzo głęboko i głośno. Zbliżyłem się do niego i delikatnie połączyłem nasze wargi.
- Przepraszam....zaraz ci to opatrzę.- szepnąłem muskając jego usta. Byungjoo cicho westchnął i zamknął oczy.
- Kim jesteś..
- Zwyczajnym 18-latkiem...nic specjalnego.- mówiąc to cały czas pieściliśmy swoje wargi.
- 18-latkiem mającym wampirze kły, bladą i zimną cerę i zamiłowanie do krwi?
- Wiesz czym jestem, prawda?
- Wiem..
- Nie boisz się?
- Boję... boję się jak cholera... ale ufam ci.

  B-joo
W tym momencie okropnie się bałem. Czułem jak po plecach spływa mi strużka zimnego potu, a serce wali tak, jakby chciało mi uciec z piersi. Mimo strachu pragnąłem Hansola jak nikogo innego. Chciałem zatopić się w jego wargach i poczuć bliskość jego lodowatego ciała.
- Znów o tym myślisz.- szepnął chłopak i włożył mi lewą dłoń do tylnej kieszeni spodni.
- Czytasz mi w myślach?
- Taki mam dar.
- To przestań...czuję się z tym głupio. 
- Zawsze możesz powiedzieć na głos o czym myślisz.- mówiąc to złapał mnie lekko za pośladek co wywołało u mnie drżenie i cichy, stlumiony jęk. Hansol zbliżył się do mnie i delikatnie pocałował mnie w szyję. Przełknąłem głośno ślinę i zacisnąłem mocno oczy - B-joo, powiedz o czym myślisz.
- Hansol...
- Powiedz to.- chłopak nie odrywał się od mojej szyi i składał na niej delikatne i czułe pocałunki. Jego ręce natomiast błądziły po moim ciele i delikatnie je pieściły.
- Przecież wiesz o czym myślę.- czułem jak moje spodnie robią się coraz ciaśniejsze. Hansol nachylił się do mojego ucha i wyszeptał.
- Wiem doskonale o czym myślisz skarbie. Chcę byś powiedział to na głos...proszę, powiedz to.
Zacisnąłem dłoń na jego gęstych włosach i zbliżyłem się do jego wciąż drżących i pobrudzonych krwią warg.
- Nie wiem dlaczego, ale pragnę cię jak nikogo innego.
Chłopak uśmiechnął się zadziornie i lekko mnie pocałował wkładając jednocześnie lodowatą dłoń pod koszulę mojego mundurka.
- I ?
- I chcę się z tobą kochać tu i teraz...nawet jakbym miał przypłacić to życiem..
Hansol widocznie zdziwił się tym wyznaniem. Jego ręce spoczęły na moich biodrach przyciągając mnie tym samym bliżej jego ciała. Znów mnie pocałował, ale tym razem czulej i dłużej.
- Nie krzywdzę osób, które kocham. Nie bój się mnie Byungjoo. 
- Znasz mnie jeden dzi...
- Znam cię dłużej niż myślisz.

   Hansol
Czułem jakbym go znał całą wieczność...dosłownie i w przenośni. Był to chłopak stworzony dla mnie. Jak widać takie potwory jak ja również zasługiwały na miłość. Pewnie nasze spojrzenia na miłość i seks były zupełnie inne,ale mimo to mogliśmy przecież spróbować. By przerwać ciszę połączyłem nasze usta w namiętnym i czułym pocałunku. B-joo odwzajemniał go i głaskał mnie po dole pleców. W międzyczasie mogłem poczytać co dzieje się w jego głowie. Hm...chłopak był porządnie napalony, co mnie wcale nie zniechęcało. Walczył z porządaniem i z tym, by się na mnie nie rzucić. Wiedziałem też,że nie jest gejem...więc skąd ten pociąg do mojej osoby? Dlaczego tak bardzo mnie pragnął i po jedym dniu znajomości zaufał mi na tyle, by pójść ze mną do łóżka?

  B-joo
Wampir przerwał pocałunek i lekko się uśmiechnął. Powoli ściągnął ze mnie marynarkę i koszulę i całował mnie po obojczykach. Ponownie zatopiłem dłoń w jego włosach i starałem się rozluźnić, by móc cieszyć się tą chwilą.
- Więc masz ochotę na seks na stole?- mruknął cicho i spojrzał mi w oczy.
- Skąd...aishh...przestań, dobrze?
- Przepraszam..tego nie da się tak po prostu wyłączyć.- po tych słowach przeniósł mnie na stół i delikatnie na nim posadził. Mimo że był drobniejszy ode mnie miał w sobie bardzo dużo siły. Przyciągnąłem go do siebie i zacząłem całować. Można by powiedzieć,że nasze języki gwałciły się w obrzydliwie namiętny sposób. W końcu chłopak położył mnie na stole i zaczął całować klatkę piersiową i podbrzusze. Robił to bardzo delikatnie i powoli. Moje pragnienie rosło z sekundy na sekundę coraz bardziej. Chciałem już poczuć go w sobie, czuć jego chłód, szybki oddech, lodowate i słodkie wargi. Chciałem słyszeć od niego,że mnie kocha i pragnie jak nikogo innego. Że zawsze przy mnie będzie i będzie mnie chronił przed światem.
- Aż tak ci się spieszy?- zapytał w końcu ściągając ze mnie spodnie.
- Hansol, cholera jasna, bo się wkurzę. 
Ten jedynie uśmiechnął się szeroko i delikatnie zaczął całować moje uda.
- Wychwycasz tylko myśli, które mnie najbardziej zawstydzają.
Chłopak podniósł się i patrzył mi prosto w oczy głaszcząc mnie po brzuchu i udach.
- Nie myszko...wiem,że chcesz bym został przy tobie do końca życia. I obiecuję ci,że tak będzie. 

  Hansol
Po tym wyznaniu uśmiechnąłem się ciepło i wróciłem do dopieszczania ciała mojego kochanka. Widziałem jego zażenowanie i czerwieniącą się twarz gdy ściągnąłem z niego bieliznę. W sumie patrząc na wielkość jego członka nie miał się czego wstydzić, gdyż był dość pokaźnych rozmiarów. Ach ci ludzie...wstydzą się nagości jakby była niewiadomo czym. Nadzy się urodziliśmy i nagość zawsze będzie tym,co mnie najbardziej zachwyca i zdumiewa. Gdy usłyszałem jego głośno bijące serce nachyliłem się do niego i delikatnie pocałowałem.
- Mam przestać?
- Nie...nie przestawaj.
- Wstydzisz się skarbie...nie masz czego, naprawdę.
- Nigdy się nie kochałem...
- Wiem...obiecuję, że będę delikatny.- cmoknąłem go w czoło i ustami zacząłem dopieszczać jego męskość. Byungjoo jęczał niesamowicie słodko i podniecająco. Jego ciało co chwilę wyginało się w łuk, a ręce łapały wszystko co było w ich zasięgu.

  B-joo
Język Hansola potrafił zdziałać cuda. Było mi tak cholernie dobrze jak nigdy. Chciałem by ta chwila trwała wiecznie, ale mój penis nie mógł mi dać tej przyjemności i po chwili wystrzelił lepkim płynem wprost do ust Hansola. Oczy zaszły mi lekko mgłą, a ciało odmówiło chwilowo posłuszeństwa. Leżałem bezwładny i wpatrywałem się w sufit. Czułem jak słodkie usta mojego wampirka składały delikatne pocałunki na moim brzuch i klatce piersiowej. W końcu nachylił się do mnie, pocałował mnie w nos i mocno przytulił pytając czy wszystko ze mną dobrze. Gdy przytaknąłem zszedł ze stołu i zdjął z siebie mundurek ukazując pięknie wyrzeźbione. blade jak ściana ciało. Usiadłem lekko zamroczony i przejechałem dłonią po jego torsie. Chłopak jedynie lekko się uśmiechnął i złapał mnie za rękę prowadząc ją na swoją męskość. Czułem jak znów się czerwienie. Gdy złapałem za jego penisa Hansol mruknął i wtopił się w moje usta. Całował mnie niesamowicie namiętnie i z porządaniem, a ja w przypływie emocji dogadzałem jego członkowi, który już po chwili stał na baczność. Gdy Hansol to poczuł oderwał się od moich ust i oblizał wargi.
- Połóż się skarbie.- jak nakazał, tak też zrobiłem. Rozszerzyłem niepewnie nogi, a rękoma zakryłem nabrzmiałego penisa. Chłopak zbliżył się od mnie i podniósł moje ręce delikatnie je całując - Nie wstydź się mnie.- ton jego głosu trochę mnie przeraził, ale starałem sie tego nie okazywać.

  Hansol
Ucałowałem delikatnie drżące ręce Byungjoo i ułożyłem je na swoich biodrach. Widziałem i czułem jego stres. Jego serce biło szybko jak jeszcze nigdy. Czułem jak jego dłonie się pocą, a gardło co chwilę przełyka kolejną dawkę śliny. Mimo to czytałem w jego myślach. Wiedziałem, że mnie porząda i chce to ze mną zrobić.
- Byungjoo...
- Zrób to delikatnie.
Lekko się uśmiechnąłem i pocałowałem go w brzuch.
- Obiecuję.- po tych słowach zacząłem wchodzić w ciasnego chłopaka. Jego dłonie zacisnęły się na moich biodrach, a z ust wydobył się głośny jęk. W tym momencie mimo ogromnego porządania miałem ochotę się wycofać. Bałem się, że go krzywdzę, a przecież nie o to w tym wszystkim chodziło. Gdy przerwałem B-joo podniósł lekko głowę i prosił żebym go pocałował, Nachyliłem się do niego z pewnym dystansem, by moje biodra nie powędrowały dalej i delikatnie zacząłem całować chłopaka. Po tych krótkich czułościach pogłaskał mnie po policzku i lekko się uśmiechnął.
- Ufam ci Hansol.
- Wiem to Byungjoo...wiem co ci siedzi w tej pięknej główce, ale mimo tego, że cię cholernie pragnę boję się, że zrobię ci krzywdę...nie chcę tego.
- Jak będę czuł się źle, to ci powiem...obiecuję. 

  B-joo
Widziałem strach Hansola. Bał się, że nie wytrzyma i emocje poniosą go za daleko. Mimo to nie bałem się bólu i konsekwencji tego stosunku. Chciałem się z nim kochać nawet jakby to miała być najbardziej bolesna czynność w moim życiu. Wtedy poczułem jak Hansol bierze głęboki oddech i nachyla się do mojego ucha. Delikatnie mnie przytulił i wypuścił powietrze dalej we mnie wchodząc. Starał się odwrócić moje myśli od bólu szepcząc mi do ucha jak bardzo mnie kocha, że mnie nigdy nie skrzywdzi i nie zostawi. Mówił, że czekał na mnie całe swoje wampirze życie...że widział, że kiedyś mnie spotka. Gdy wszedł we mnie do końca poczułem przyjemne ciepło rozchodzące się po moim ciele. Spojrzałem ponownie zamglonymi oczami na Hansola i lekko się uśmiechnąłem. Ten całując mnie po twarzy czekał aż przyzwyczaję się do obecności jego członka. Po kilku dobrych minutach rozpoczął to, na co tak długo czekałem. Ruchy jego wampirzych, drobnych bioder były niesamowicie powolne i delikatne. Każdym pchnięciem badał uważnie moje ciało i sprawdzał na ile może sobie pozwolić. Gdy byłem wystarczająco rozciągnięty jego biodra trochę przyspieszyły. Zacisnąłem dłonie na jego talii i zacząłem całować go po uchu głęboko do niego oddychając.

  Hansol
Czułem,że B-joo zaraz dojdzie. Jako że był to jego pierwszy raz chłopak nie potrzebował do spełnienia dużo czasu. Czułem jak jego nabrzmialy penis ociera się o mój brzuch, co sprawiało mi mnóstwo przyjemności. Spojrzałem na jego podnieconą twarz, która co chwilę przybierała wyraz grymasu. Czułem jakbym go znał setki lat więc wiedziałem czym doprowadzić go do ostatecznego orgazmu. Chwyciłem go za blond loczki odchylając jego głowę i zacząłem lizać i ssać jego ucho. Byungjoo krzyknął i po chwili czułem jak ciepła sperma skleja nasze brzuchy. Był to tak podniecający moment, że doszedłem zaraz po nim opadając tym samym na jego drżące ciało. Jego delikatne ręce spoczęły na moich plecach, a spięte ciało powoli zaczęło się rozluźniać i dociskać się do stołu.

  B-joo
Spojrzałem na Hansola i lekko się uśmiechnąłem. Było mi tak dobrze, że nie mogłem nic z siebie wydusić. Czułem w sobie cały czas jego męskość. Zacisnąłem na niej wejście wywołując tym samym u Hansola cichy jęk.
- Przestań skarbie.- mruknął i mocniej mnie przytulił, chowając lodowatą twarz w zagłębieniu mojej szyi. Cicho zachichotałem i chwyciłem za marynarkę. Okryłem nią plecy chłopaka i mocno go przytuliłem. Chciałem trwać z nim w tej pozycji do końca życia. Chciałem pieścić jego usta i czuć jego oddech na mojej rozgrzanej skórze. Wtedy Hansol spojrzał na mnie i znów zadziornie się uśmiechnął.
- Też tego chcę.- wyszeptał i znów przyssał się do moich ust.



~Koniec.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------







11 komentarzy:

  1. Ja pier... niczę O.o OMO OMO OMO kyaaa to jest piękne <3 Ja po prostu ahhhh nie mogę <3 Widzę że wzięłaś się za siebie, jest dobrze :3 Ale: pożądanie a nie porządanie... Przez rz to jest porządek ale o to tu nie chodziło xD. Trochę za często zmienia się POV przez co można się pogubić, ale to może tylko moje zdanie xP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożądanie porządkiem XD
      Zgadzam się z Tobą, to jest piękne <3

      Usuń
  2. Bosz... Siedzę z lapkiem na kolanach cała czerwona jak burak a obok moi rodzice się na mnie patrzą jak na ufo XD Brawo. To było cudne <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo! To opowiadanie jest naprawdę cudowne widzę że odrobina krytyki ci nie zaszkodziła a wręcz zmotywowała bo wpadasz z czymś takim *-* To piękne! Bardzo dobrze poradziłaś sobie z tematem a że hanjoo to moje otp umieram [*] Przyłożyłaś się! Cieszę się też że opisujesz uczucia bohaterów i to z dwóch perspektyw to napominałam. Bardzo dobrze wyszło. Hwaiting ♥ !

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, widzę, że ktoś tu się zastosował to mojej krytyki i do moich rad~
    I Twoje fanficki wreszcie wyglądają lepiej, nie są suche, fabuła też nie jest bardzo oklepana i pomimo błędu z tym "porządaniem", to było naprawdę dobrze, na pewno lepiej niż przy wcześniejszych Twoich opowiadaniach. No i trochę przecinków pozjadałaś, pododawaj je i będzie super~
    Cieszę się, że Cię zmotywowałam, bo masz potencjał na lepsze pisanie, tylko musisz to wykorzystać~
    No i masz plusa za seme Hansola, wreszcie fick, gdzie nie robi się z niego głupiego ukesia (drażniące jest to jak nie wiem co).
    Pisz tak dalej, bo teraz na pewno może być tylko lepiej.
    Powodzenia!

    J.Mour

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne, bardzo mi się podobało <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww <3 To było świetne :333
    Wampirek Hansol ~
    A tak na marginesie.. Wiem, że pewnie masz dużo pracy i tak dalej. Ale czy jak będziesz miała czas to napiszesz coś z Gohnem ? ;;;

    OdpowiedzUsuń
  7. Łooooooo. Fajnie fajnie. Tylko tak szybko do konkretów przeszli xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy tylko dla mnie hansol to totalny uke? ;_________; na niego wystarczy spojrzec..typowe uke...

    OdpowiedzUsuń