6 stycznia 2015

Gohn,Yano & Hansol~cz.1 [Romans]


             Siedziałem w pokoju i wpatrywałem się w telefon. Odkąd Byungjoo wyjechał na kontrakt do Stanów czułem ogromną pustkę i samotność. Z każdym dniem brakowało mi go coraz bardziej i szczerze nie wiedziałem jak mam wypełniać swój czas, by o nim nie myśleć. Moją jedyną, nazwijmy to rozrywką było wpatrywanie się w świeży związek Yano i Gohna, którzy za największy i najbardziej intymny krok uważali mocniejsze przytulenie. Śmieszyło mnie to, gdyż ja i B-joo już po dwóch dniach związku przeszliśmy do konkretów. Eh...mniejsza z tym. Może powiem Wam jak wygląda obecna sytuacja. Otóż ja, Byungjoo i Yano poznaliśmy się w liceum, kiedy to wylądowaliśmy w jednej klasie. Z Gohnem znam się od małego, gdyż niestety jest moim kuzynem. Nigdy za nim nie przepadałem...jest moim całkowitym przeciwieństwem. Ja lubię się dobrze bawić, od razu przechodzić do konkretów, imprezować, rozmawiać i poznawać nowych ludzi, a on? Całe życie zamknięty w książkach, pozezji i bzdetnych historyjkach. Gdy w drugiej klasie liceum zaczął być z Yano strasznie się z niego śmiałem. W trzeciej klasie, gdy naszej czwórce udało się zdać maturę, rodzice zgodzili się byśmy wszyscy razem zamieszkali. Kupiliśmy dwupiętrowe mieszkanie w centrum Seoulu. Ja i B-joo od razu zajęliśmy największy pokój znajdujący się na drugim piętrze, a Gohn i Yano... dwa osobne, mniejsze pokoiki. Boże...być ze sobą dwa lata i wstydzić się przebywać w swoim towarzystwie. Przecież to głupie i niedojrzałe.
Właśnie mieliśmy najdłuższe wakacje jakie kiedykolwiek można mieć. Była dopiero połowa pierwszego miesiąca, a ja już umierałem z nudów. Nie miałem co robić bez mojego skarba. Apropo B-joo... brał w szkole udział w jakimś konkursie tanecznym i wygrał kontrakt na nagranie kilku klipów z gwiazdkami ze Stanów. Byłem z niego strasznie dumny i oboje cieszyliśmy się, gdy odbierał nagrodę. Na tym polegał przecież nasz związek. Cieszyliśmy i smuciliśmy się razem, z tych samych rzeczy. Jednak gdy wyjeżdżał czułem, że mogłem zaprotestować i nie puszczać go na te cztery miesiące na drugi koniec świata.... Jak już mówiłem siedziałem w pokoju i wpatrywałem się w telefon. W Korei dochodziła godzina 21. Czyli u Byungjoo była pora obiadowa..dlaczego więc nie pisał ani nie dzwonił? Westchnąłem i zszedłem na dół. Oczywiście pierwszą osobą, którą ujrzałem był Gohn siedzący w salonie z kolejną książką w ręku. Zaśmiałem się z pogardą i do niego podszedłem stając za kanapą.
- Co czytasz?
- Książkę.
Cicho warknąłem i zabrałem kuzynowi przedmiot.
- "Sto sposobów na udany związek"....serio?
Gohn milczał...z resztą jak zwykle. Nigdy nie rwał się do rozmowy, a już na pewno nie ze mną. A więc mój kochany braciszek nie był zadowolony ze swojego związku. Ha..ciekawe dlaczego. W końcu być z kimś dwa lata i tylko raz go pocałować, to faktycznie trzeba być tylko Gohnem. Czemu ten głupek jest tak zamknięty w sobie? Cholernie mnie to irytowało.
- Yano wie,że czytasz takie poradniki?- zapytałem siadając obok niego.
- Nie.
- Ha...tak też myślałem. Pewnie zmartwiłby się gdyby się dowiedział, że jesteś niezadowolony z waszego związku. A przecież twoja delikatna duszyczka nie śmiałaby go skrzywdzić...mam rację?
Gohn westchnął mamrocząc coś pod nosem i lekko się ode mnie odsunął. A więc tak chce się bawić?... Z lekkim uśmiechem przysunąłem się bliżej niego i złapałem go za udo.
- Zagramy w grę.
- Wal się Hansol.
- Daj spokój...czasami należy ci się inna rozrywka niż te bzdetne książeczki. 
Kuzyn westchnął i odwrócił głowę patrząc tym samym w okno, za którym rozprzestrzeniała się piekna panorama Seoulu. By go zachęcić do zabawy postanowiłem wkręcić w nią jego ukochanego.
- Gra toczy się o Yano.
Wiedziałem, że to na niego zadziała. Gohn popatrzył na mnie z nienawiścią i warknął.
- Co to za gra..
Ha..i tu cię mam braciszku. Przysunąłem się bliżej chłopaka i złapałem go za podbródek. Zbliżyłem twarz do jego i musnąłem jego usta.
- Pozwolę ci wybrać.
Kuzyn skrzywił się i odsunął głowę. Wiedziałem, że nienawidzi mojego dotyku i mojej obecności. A ja jako chodzący dupek uwielbiałem to wykorzystywać przeciwko niemu, tylko i wyłącznie dla własnej rozrywki i satysfakcji.
- Dlaczego ta gra toczy się o Yano...?
Wyczułem jad w każdym wypowiedzianym do mnie słowie. Uśmiechnąłem się cwaniacko i oblizałem wargi.
- Wiesz jak bardzo tęsknię za B-joo. Yano to takie urocze stworzonko,które strasznie mi go przypomina...
- Nawet o tym nie myśl..- łał...przerwał mi wypowiedź by obronić swojego chłopaka. Może być ciekawiej niż sądziłem. Uśmiechnąłem się złowieszczo i złapałem kuzyna za kark, przysuwając tym samym jego twarz bliżej swojej. Drugą ręką przejechałem po jego delikatnych wargach, które na mój dotyk zadrżały i zacisnęły się. Oblizałem usta i znów połączyłem je z wargami chłopaka.
- Zaczynamy grę braciszku... Jeśli wygram będę mógł przelecieć Yano na twoich oczach.- Gohn wypuścił nagromadzone w płucach powietrze i zacisnął powieki. Widziałem, że strasznie nie podoba mu się ten pomysł, ale szczerze mówiąc w ogóle mnie to nie obchodziło. Miałem w tym momencie wielką ochotę na seks i tym samym wielką ochotę na zrobienie temu sztywniakowi na złość.
- A co będzie jak ja wygram?- zapytał cicho i skrzywił się, gdy poczuł, że mówiąc to muska moje usta.
- Przeżyjecie w nagrodę swój pierwszy raz na moich oczach. 
Gohn oburzył się i odsunął się na drugi koniec kanapy.
- Seks to dość intymna sprawa... nie mam ochoty przeżywać go na twoich oczach. 
- Łał... chyba jeszcze nigdy nie widziałem żebyś był tak oburzony.- zachichotałem i przygryzłem wargi. Nie ważne w co zagramy.. zwycięstwo i tak mam w kieszeni.
- Musisz troszeczkę wyluzować braciszku...to jak? Wchodzisz w to?
Widziałem jak chłopak toczy ze sobą wewnętrzną walkę. Czułem, że podejmie wyzwanie, by po raz kolejny nie dać mi satysfakcji z poniżenia go.
- Dobra...co to za gra?
- Hmm...bitwa na spojrzenia.
- Może być.- kuzyn usiadł na kanapie i przysunął się dość blisko mnie. Idealnie... wiem już jak to wykorzystam by wygrać. Oboje zamknęliśmy oczy, a moje usta wywinęły się w cwaniacki uśmiech.
- Gotowy ?....1....2....3, start.- oboje spojrzeliśmy sobie w oczy. Widziałem jego zdenerwowanie i stres. Starał się być jak najlepszy by uchronić swojego chłopaka przed gwałtem. Zaśmiałem się w duszy z jego naiwności. By nie przedłużać wystawiłem język i przejechałem nim po ustach kuzyna. Ten jedynie lekko zmrużył oczy, w których pojawiło się uczucie nienawiści i większa chęć walki. Zachichotałem i pocałowałem go. Wtedy Gohn wymiękł i zamknął oczy.
- Dziękuję za wygraną.- oblizałem wargi i wygodnie oparłem się o oparcie kanapy.
- Ale..
- Żaden z nas nie powiedział, że nie można oszukiwać, prawda?
- Dupek..
- Tak skarbie...to cały ja.- westchnąłem przyglądając się swoim paznokciom - To co?...Zaczynamy zabawę.- czułem jak moje podniecenie i adrenalina wzrastają. Rzuciłem jeszcze raz okiem na wściekłego Gohna, który starał się zatopić myśli w książce. - Yano, pozwól na chwilkę !
Usłyszałem jak coś zatłukło się na piętrze. Co za sirota. Pewnie na mój krzyk spadł z łóżka albo tak do nas biegł, że przywalił w jakąś szafkę. W końcu stanął na schodach w zakolanówkach i za dużej bluzie sięgającej mu do połowy chudych ud.
- Wołałeś mnie Hyung?- zapytał cicho patrząc na Gohna.
- Ja cię wołałem Yano.- podszedłem do chłopaka i złapałem go za szczupły nadgarstek - Chodź, usiądziesz swojemu chlopakowi na kolanach. 
- A..ale..
- Szybciutko.- pociągnąłem go za sobą i pchnąłem na kolana Gohna. W jednej chwili twarz młodszego zalała się rumieńcem. Słodki, nieświadomy niczego dzieciak. Zaśmiałem się i spojrzałem na twarz kuzyna, która wyrażała wstyd i nienawiść na mnie i siebie samego, że tak łatwo się poddał i nie walczył o cnotę swojego chłopaka.
- Go...Gohn...o co chodzi?- zapytał Yano i zacisnął drobne dłonie w pięści układając je sobie na kolanach. Gohn milczał... Westchnął jedynie i spojrzał w moją stronę. Miałem ochotę dobrać się do jego zgrabnego ciała, ale z drugiej strony nie chciałem odbierać sobie przyjemności i się ze wszystkim spieszyć. Kucnąłem między nogami młodszego i delikatnie przejechałem po nich opuszkami palców. Były gładkie i delikatne jak u dziecka. Gdy Yano poczuł moje dłonie westchnął cicho i wtulił twarz w szyję swojego chłopaka. Gohn pokręcił głową i rzucił mi spojrzenie typu "Jeszcze mi za to zapłacisz". Parsknąłem śmiechem i jednym zwinnym ruchem pozbawiłem Yano bielizny. Chłopak zacisnął nogi i pisnął.
- Hansol przestań...ja..ja nie chcę.- oderwałem oczy od męskości Yano i popatrzyłem na jego chłopaka. Oczy Gohna powoli napełniały się łzami. Co chwilę jednak mrugał i odwracał głowę, by nie pokazywać swoich emocji. Zdezorientowany Yano patrzył na mnie z zażenowaniem i starał się zakrywać bluzą swojego nagiego członka. Westchnąłem i pokręciłem głową.
- Gohn przytrzymaj mu ręce. - chłopak popatrzył na mnie z chęcią zabicia mnie. Posłałem mu ciepły uśmiech i ponowiłem rozkaz. Kuzyn złapał swojego chłopaka za nadgarstki i trzymając je skrzyżował je na jego klatce piersiowej. Podwinąłem bluzę młodszego i zacząłem całować jego delikatny, zapadnięty niemalże brzuch. Z ust chłopaka wydobywały się ciche, stłumione jęki. Tak samo każdej nocy jęczał B-joo. To było dla mnie za wiele. Chciałem rzucić chłopaka na dywan i dobrać się do niego jak do przedmiotu, biorąc go na wszystkie możliwe sposoby. Wiedziałem jednak, że muszę się pohamować i robić wszystko powoli. Nie mogłem się doczekać, kiedy dobiorę się do jego "dziewiczej" i przez nikogo nie tkniętej męskości. Czułem ogromną satysfakcję, że to ja zrobię to po raz pierwszy z Yano, a nie jego własny chłopak. Podniosłem spojrzenie na zawstydzonego i czerwonego chłopaka i językiem przejechałem go jego penisie. Ten zadrżał, a jego członek delikatnie się podniósł. Rozbawiło mnie to, a kąciki ust lekko sie podniosły.
- Widzisz Gohn jak bardzo mu tego brakuje?- zachichotałem i przeniosłem oczy na Yano -Nie wiedziałem, że taki z ciebie zboczuch. Taki słodziak, a takie sprośne myśli w tej cudnej główce.
- Han...Hansol zostaw...proszę.- po policzku młodszego spłynęła łza. Gohn warknął i wytarł ją delikatnym pocałunkiem. Widziałem, że to co zrobiłem do tej pory w zupełności im wystarczało, a to był dopiero początek.
- Yano nie bój się mnie... Skoro twój delikatny i wiecznie pochłonięty książkami chlopak nie umie ci dogodzić, to ja to zrobię za niego.- po tych słowach otworzyłem szerzej usta i zacisnąłem je na członku młodszego. Yano uniósł biodra i krzyknął. Widziałem,że mu się to podobało. Czułem jak penis w moich ustach twardnieje...nie powiem, dość szybko. Gdy pierwszy raz dogadzałem Byungjoo, który wtedy również był prawiczkiem, doprowadzenie go do orgazu trwało dobre pół godziny. W przypadku Yano...minutę? Chciało mi się śmiać, ale miałem ogromną satysfakcję z tego, że dojdzie wprost do moich ust na oczach swojego wściekłego i zazdrosnego chłopaka. Uśmiechnąłem się zadziornie i zassałem się na główce jego członka. Yano wygiął się w łuk i doszedł z głośnym jękiem. Po chwili mogłem delektować się jego słodką i okropnie gęstą spermą. Zebrałem płyn i podniosłem głowę spoglądając tym samym na spoconą twarz nastolatka. Wyplułem płyn na rękę i popatrzyłem na zniesmaczoną twarz Gohna.
- Spróbuj.- mruknąłem i podsunąłem dłoń pod jego usta.
- Nie chcę..
- Brzydzisz się swojego chłopaka?...Robisz mu tym wielką przykrość. 
Yano spojrzał na Gohna, a jego twarz zrobiła się czerwona jak burak. Widziałem w jego oczach strach i zakłopotanie. Nie wiedział, że ta akcja jest wynikiem przegranej gry jego chłopaka. Nie wiedział, że jest moim obiektem kpin i żartu i że będę się z tego śmiał do końca życia.
- Nie rób tego Hyung..- szepnął Yano i spuścił głowę. Gohn jednak spojrzał na pobrudzone spermą palce i wziął je do ust. Ssąc je cały czas patrzył w moje oczy z nienawiścią i chęcia ukręcenia mi karku. Ja natomiast co chwilę oblizywałem wargi i wyobrażałem sobie, że palce ssie mi B-joo. Było mi w tej chwili cholernie dobrze i czułem jak penis w moich spodniach twardnieje.


~c.d.n.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------




7 komentarzy:

  1. Łomatulu. Zapowiada się niezła akcja w następnej notce

    OdpowiedzUsuń
  2. Yay, ciekawe. Twoje opka zawsze są świetne. Czekam na następną część. Hwaiting

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwie uwagi: a pro po a nie apropo, a spolszczanie wow tak dziwnie wygląda :/ A poza tym to genialnie xD Jara mnie to x3

    OdpowiedzUsuń
  4. Supi<3 Yano mnie zachwycił <3 Liczę na coś jeszcze z nim w roli głównej c:
    Standardowo pozdrawiam i życzę Ci dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Mój ukochany bias taką suką ~_~ Bardzo ciekawe <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje ze nie zepsuje 2 części :3

    OdpowiedzUsuń