Czuję się dziwnie. Pogubiłem się w tym wszystkim. Sam tak naprawdę nie wiem czego chcę. Czy kryć się z tym, że czuję się osobą homoseksualną i starać się żyć normalnie, czy przyznać się do tego rodzinie i znajomym i całkowicie zamknąć się w sobie i odciąć się od świata. Wiem, że jakbym się do tego przyznał poczułbym wielką ulgę... z drugiej jednak strony czułbym się tak zażenowany, że nigdy więcej nie pokazałbym się światu na oczy. Jeśli jednak będę trzymał to w sobie, to to uczucie prędzej czy później mnie wykończy i wyniszczy psychicznie. Sam już nie wiem co jest gorsze...
- Oppa...- spojrzałem na głowę Minah wychylającą się zza drzwi.
- Hm?
- Przesiedziałeś w pokoju cały dzień...
- Wiem.
- Jest już 19-sta... Jeongmin po ciebie przyszedł...- zerwałem się na równe nogi po usłyszeniu jego imienia. Siostra weszła do pokoju zamykając za sobą drzwi - Powiedziałam mu żeby poszedł do domu i że przyjdziesz tam jak się zbierzesz.- po tych słowach usiadła na łóżku i wbiła we mnie wzrok - Jeongmin Oppa ma tu coś na rzeczy, prawda?
- Nie chcę o tym gadać.
- Dlaczego? Skoro wyznałeś mi swoją największą tajemnicę to to też możesz mi powiedzieć.
- To co powiem będzie głupie... wolę tego uniknąć i starać się zachowywać jak osoba dorosła...
- Podoba ci się, a ty pewnie przejmujesz się tym, że to wszystko stało się zbyt szybko, mam rację?- milczałem... było mi wstyd przyznawać się do tak bzdurnej rzeczy - Minwoo...
- Minah... nie męcz mnie już, proszę cię... pogadamy o tym jak będę w stu procentach pewny co do niego czuję...
- Hm...- dziewczyna wstała i wyciągnęła z szafy moją najlepszą bluzę, po czym mi ją wręczyła - Skoro ci się podoba, spróbuj no wiesz... poflirtować z nim.- ta... ja i flirt. Tylko się ośmieszę. Nigdy z nikim nie flirtowałem, a już na pewno nie z chłopakiem. Sięgnąłem po bluzę i szybkim ruchem narzuciłem ją na siebie.
- O czym ty mówisz...
- Oppa, próbuj... uwierz mi, że na pewno ci się to opłaci. Nikt nie byłby w stanie odmówić tak słodkiemu i przystojnemu chłopakowi jak ty.- spojrzałem na Minah, po czym oboje zachichotaliśmy.
- No dobrze młoda... to jeszcze mi powiedz jak mam to zrobić.- szkoła uwodzenia według Minah, część pierwsza. Dziewczyna posadziła mnie na łóżku, po czym usiadła obok mnie. Muszę przyznać, że czułem się bardzo dziwnie z tym, że młodsza siostra będzie mnie uczyła flirtowania. Aish... ale co się dziwić. Jest bardzo ładna i co chwilę ktoś się z nią umawia więc już wie co i jak.
- Siadasz obok niego i zaczynacie rozmawiać o jakiś męskich pierdołach... po pewnym czasie.. tylko pamiętaj żeby nie zrobić tego zbyt szybko, zaczynasz delikatnie dotykać palcami jego dłoni. Gdy zacznie dopytywać o co chodzi, złapiesz go za rękę, oprzesz na nim głowę i powiesz, że ci strasznie zimno.... on już będzie wiedział co robić.
- Zwariowałaś.
- Czemu?
- To nie przejdzie... nie w moim wypadku.
- Ale Oppa...
- Pójdę tam po prostu posiedzieć i lepiej poznać jego przyjaciół...a reszta sama się jakoś potoczy.- potargałem włosy Minah z lekkim uśmiechem, po czym opuściłem pokój. Czułem jak wszystko we mnie chodzi. Byłem bardzo zestresowany na myśl o tym ognisku. Przeprowadzka, obcy ludzie, nowe miasto... to dla mnie stanowczo za dużo. Wyszedłem przed dom i poczułem lekkie hamulce niepozwalające mi iść dalej. W sumie to miałem ochotę zamknąć się w czterech ścianach swojego pokoju i w ogóle z niego nie wychodzić. Dlaczego nieśmiałość jest tak bardzo uciążliwa? Cholernie mnie to męczy i pewnie bardzo dużo przez nią tracę.
- Też dopiero się wybierasz?- hm? Spojrzałem zaskoczony w stronę pytającego głosu. Przed domem Jeongmina stał Donghyun.
- Tak...
- Też dopiero co przyjechałem... chodź, nie ma na co czekać.- przytaknąłem i po chwili znalazłem się przy chłopaku. Hyung mierzył mnie wzrokiem i lekko się uśmiechał. Nie miałem pojęcia o co mu chodzi, ale ta sytuacja wydawała mi się bardzo dziwna i krępująca. Po wejściu do mieszkania Donghyun zawołał kogoś o imieniu Jeongjoon. Po chwili znalazł się przy nim na oko 14-letni chłopiec. Hyung objął go w pasie i pocałował w czoło na co zareagowałem niezbyt dojrzale, ale gdy widzi się coś takiego tak nagle można ogłupieć.
- Nie przywitasz się z gościem?- zapytał Donghyun pieszcząc nosem włosy chłopaka. Ten uśmiechnął się lekko i podał mi rękę.
- Jeongjoon... miło mi.
- Ym... Minwoo...
- Nowa zdobycz mojego braciszka?
- Słucham..?
- Jeongjoon... to wasz nowy sąsiad i kolega Jeongmina.- sprostował sprawę Donghyun, po czym klepnął chłopaka w tyłek - Czekaj na mnie w pokoju.- 14-latek posłusznie pobiegł do pokoju, a ja spojrzałem pytająco na hyunga - Co jest?
- To... twój chłopak? Brat Jeongmina?
- Mhm... a o co chodzi?
- Nie no... o nic...a...to pytanie z tą nową zdobyczą..?
- Nie przejmuj się tym... Jeongjoon jest trochę nieznośny, opryskliwy i strasznie zazdrosny o Jeongmina.
- Zapamiętam...- uśmiechnąłem się lekko i rozejrzałem się po domu - Gdzie są wszyscy?
- Pewnie w ogrodzie... leć tam i powiedz chłopakom, że jestem...ja przyjdę do was... za jakąś godzinę.- po tych słowach uśmiechnął się zadziornie i pobiegł na górę. Westchnąłem i ruszyłem we wskazane przez hyunga miejsce. Rzeczywiście...cała czwórka siedziała przy ognisku pijąc piwo i zajadając się różnymi pysznościami.
- Hej..- chłopcy odwrócili się w moją stronę, po czym każdy zaczął się ze mną radośnie witać. Znów przez chwilę poczułem, że mam przyjaciół.
- W końcu przyszedłeś!- krzyknął wręcz Jeongmin i jak poparzony w mgnieniu oka znalazł się u mojego boku. Czułem jak śmierdzi od niego alkoholem. Od razu wiedziałem, że ten wieczór nie będzie raczej należał do przyjemnych.
- Em.. Donghyun też przyszedł... ale poszedł z Jeongjoonem na górę.
- A niech robią co chcą... są dorośli.- Jeongmin przygryzał co chwilę wargi i patrzył naprzemiennie w moje oczy i na usta.
- To co?... Zjemy coś?- chłopak uśmiechnął się jedynie i zaprowadził mnie w stronę ogniska. W tym samym czasie serce chciało rozsadzić mi klatkę piersiową. Byliśmy tak blisko od czegoś z czym pragnąłem wstrzymać się przez bardzo długi czas. Nie lubię tak bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem. Jeśli ktoś mówi do mnie z bliskiej odległości, flirtuje ze mną czy mnie dotyka, mam ochotę uciec i schować się głęboko pod ziemią. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią zagadać osobę, która im się podoba i to jeszcze w taki sposób, by ta osoba odwzajemniła zaloty. Gdy usiadłem przy ognisku Kwangmin wręczył mi piwo i szeroko się uśmiechnął.
- Pij bo spięty jesteś.. i uważaj na Jeongmina, bo mówił, że ma straszną chcicę.- po tych słowach pozostali chłopcy wybuchli śmiechem, a ja jedynie zalałem się rumieńcem. By ukryć zażenowanie zamoczyłem usta w zimnym piwie. Miałem nadzieję, że po wypiciu go... i kilku jego następców rozluźnię się i będę chociaż w stanie z nimi normalnie rozmawiać. Myliłem się. W tym czasie jak na złość zaczęły dobiegać nas odłosy kochających się w domu chłopców. Zachłysnąłem się napojem, ale swoją pomocą posłużyła mi ręka Youngmina.
- Lepiej?
- Nie krępuje was to?- zapytałem wycierając usta.
- Nie... tutaj to norma. Jak Hyung dorwie się do Jeongjoona, to nie ma zmiłuj.
- Nie jest na to za młody?
- Na co?- tuż przy moim uchu znalazły się usta Jeongmina. Przełknąłem z trudem ślinę i wlepiłem wzrok w ogień.
- Wiesz... to po co pytasz..
- Krępuje cię to?
- Hyung... przestań.- po tych słowach zostałem dość boleśnie ugryziony w szyję- Zwariowałeś?! - zrywając się na równe nogi, ze łzami w oczach zaciskałem rękę na bolącym miejscu. Oczy pozostałych chłopców były wbite we mnie jak w obrazek. Jeongmin uśmiechał się jedynie ledwo trzymając się na nogach - Zaopiekujcie się nim...- rzuciłem z zaciśniętym gardłem i pospiesznie opuściłem posesję chłopaka. Wiem, że jest pod wpływem alkoholu i pewnie jutro nie będzie tego pamiętał, ale to wydarzenie na pewno odbije się na naszej znajomości... przynajmniej z mojej strony. Poza tym dużo rozmawialiśmy... wie jaki mam stosunek do alkoholu... wie jak bardzo boję się kontaktu z ludźmi...a mimo to spił się i odwalał takie rzeczy. Mówię... to dla mnie stanowczo za dużo... wszystko dzieje się zbyt szybko, a ja powoli przestaję sobie z tym wszystkim radzić.
~c.d.n.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Też dopiero się wybierasz?- hm? Spojrzałem zaskoczony w stronę pytającego głosu. Przed domem Jeongmina stał Donghyun.
- Tak...
- Też dopiero co przyjechałem... chodź, nie ma na co czekać.- przytaknąłem i po chwili znalazłem się przy chłopaku. Hyung mierzył mnie wzrokiem i lekko się uśmiechał. Nie miałem pojęcia o co mu chodzi, ale ta sytuacja wydawała mi się bardzo dziwna i krępująca. Po wejściu do mieszkania Donghyun zawołał kogoś o imieniu Jeongjoon. Po chwili znalazł się przy nim na oko 14-letni chłopiec. Hyung objął go w pasie i pocałował w czoło na co zareagowałem niezbyt dojrzale, ale gdy widzi się coś takiego tak nagle można ogłupieć.
- Nie przywitasz się z gościem?- zapytał Donghyun pieszcząc nosem włosy chłopaka. Ten uśmiechnął się lekko i podał mi rękę.
- Jeongjoon... miło mi.
- Ym... Minwoo...
- Nowa zdobycz mojego braciszka?
- Słucham..?
- Jeongjoon... to wasz nowy sąsiad i kolega Jeongmina.- sprostował sprawę Donghyun, po czym klepnął chłopaka w tyłek - Czekaj na mnie w pokoju.- 14-latek posłusznie pobiegł do pokoju, a ja spojrzałem pytająco na hyunga - Co jest?
- To... twój chłopak? Brat Jeongmina?
- Mhm... a o co chodzi?
- Nie no... o nic...a...to pytanie z tą nową zdobyczą..?
- Nie przejmuj się tym... Jeongjoon jest trochę nieznośny, opryskliwy i strasznie zazdrosny o Jeongmina.
- Zapamiętam...- uśmiechnąłem się lekko i rozejrzałem się po domu - Gdzie są wszyscy?
- Pewnie w ogrodzie... leć tam i powiedz chłopakom, że jestem...ja przyjdę do was... za jakąś godzinę.- po tych słowach uśmiechnął się zadziornie i pobiegł na górę. Westchnąłem i ruszyłem we wskazane przez hyunga miejsce. Rzeczywiście...cała czwórka siedziała przy ognisku pijąc piwo i zajadając się różnymi pysznościami.
- Hej..- chłopcy odwrócili się w moją stronę, po czym każdy zaczął się ze mną radośnie witać. Znów przez chwilę poczułem, że mam przyjaciół.
- W końcu przyszedłeś!- krzyknął wręcz Jeongmin i jak poparzony w mgnieniu oka znalazł się u mojego boku. Czułem jak śmierdzi od niego alkoholem. Od razu wiedziałem, że ten wieczór nie będzie raczej należał do przyjemnych.
- Em.. Donghyun też przyszedł... ale poszedł z Jeongjoonem na górę.
- A niech robią co chcą... są dorośli.- Jeongmin przygryzał co chwilę wargi i patrzył naprzemiennie w moje oczy i na usta.
- To co?... Zjemy coś?- chłopak uśmiechnął się jedynie i zaprowadził mnie w stronę ogniska. W tym samym czasie serce chciało rozsadzić mi klatkę piersiową. Byliśmy tak blisko od czegoś z czym pragnąłem wstrzymać się przez bardzo długi czas. Nie lubię tak bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem. Jeśli ktoś mówi do mnie z bliskiej odległości, flirtuje ze mną czy mnie dotyka, mam ochotę uciec i schować się głęboko pod ziemią. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią zagadać osobę, która im się podoba i to jeszcze w taki sposób, by ta osoba odwzajemniła zaloty. Gdy usiadłem przy ognisku Kwangmin wręczył mi piwo i szeroko się uśmiechnął.
- Pij bo spięty jesteś.. i uważaj na Jeongmina, bo mówił, że ma straszną chcicę.- po tych słowach pozostali chłopcy wybuchli śmiechem, a ja jedynie zalałem się rumieńcem. By ukryć zażenowanie zamoczyłem usta w zimnym piwie. Miałem nadzieję, że po wypiciu go... i kilku jego następców rozluźnię się i będę chociaż w stanie z nimi normalnie rozmawiać. Myliłem się. W tym czasie jak na złość zaczęły dobiegać nas odłosy kochających się w domu chłopców. Zachłysnąłem się napojem, ale swoją pomocą posłużyła mi ręka Youngmina.
- Lepiej?
- Nie krępuje was to?- zapytałem wycierając usta.
- Nie... tutaj to norma. Jak Hyung dorwie się do Jeongjoona, to nie ma zmiłuj.
- Nie jest na to za młody?
- Na co?- tuż przy moim uchu znalazły się usta Jeongmina. Przełknąłem z trudem ślinę i wlepiłem wzrok w ogień.
- Wiesz... to po co pytasz..
- Krępuje cię to?
- Hyung... przestań.- po tych słowach zostałem dość boleśnie ugryziony w szyję- Zwariowałeś?! - zrywając się na równe nogi, ze łzami w oczach zaciskałem rękę na bolącym miejscu. Oczy pozostałych chłopców były wbite we mnie jak w obrazek. Jeongmin uśmiechał się jedynie ledwo trzymając się na nogach - Zaopiekujcie się nim...- rzuciłem z zaciśniętym gardłem i pospiesznie opuściłem posesję chłopaka. Wiem, że jest pod wpływem alkoholu i pewnie jutro nie będzie tego pamiętał, ale to wydarzenie na pewno odbije się na naszej znajomości... przynajmniej z mojej strony. Poza tym dużo rozmawialiśmy... wie jaki mam stosunek do alkoholu... wie jak bardzo boję się kontaktu z ludźmi...a mimo to spił się i odwalał takie rzeczy. Mówię... to dla mnie stanowczo za dużo... wszystko dzieje się zbyt szybko, a ja powoli przestaję sobie z tym wszystkim radzić.
~c.d.n.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Buuu! Jeongmin mógł troszkę bardziej "zaszaleć" a nje :"((( Taki super wątek, ale szkoda, że go tak szybko skończyłaś. Mogłaś się bardziej podroczyć z Minwoo, ale i tak mi się podobało!
OdpowiedzUsuńAle rly, już z 14 latkiem? XDD Buee XDD
Hehehehee, czekam na ciąg dalszy i błagam, rób dalej żebym dostawała palpitacji serca, bo przy Twoim ficzku polubiłam ten stan... :D XD
Yeah, niech książeczka się pisze, czekam z niecierpliwością~<3
Zrobiło się niefajnie :/
OdpowiedzUsuńJak już mówiłam, zajebiście piszesz i bardzo lubię wszystkie twoje fanfiki (teraz domyśl się kim jestem XD)
OdpowiedzUsuńJeongmin to mój bias w Boyfriend. Ten paring też uwielbiam. Jeżeli chodzi o to opowiadanie bardzo mi się podoba. Ogólnie ta cała sytuacja przypomina mi trochę to co przeżyłam na jednym ognisku.
Także pisz dalej :* <3