Leżałem na łóżku, wymieniając się wiadomościami z Jisungiem. To już cztery tygodnie odkąd ze sobą piszemy i z każdym kolejnym dniem rozumiemy się coraz lepiej.
<- Wpadłem na dziki pomysł
-> Oho.. to może lepiej mi go nie przedstawiaj
<- Czemu?
-> Boję się Twoich "dzikich pomysłów"
<- Oj nie przesadzaj
-> No dobra..
-> To słucham
<- Spotkajmy się w końcu - bałem się, że może chodzić właśnie o to i cały czas myślałem, jaką wymówkę mu przedstawić, by do tego spotkania nie doszło. I jak mam być szczery, do tej pory nie wiem, jak powinienem to rozegrać.
-> Przecież chcieliśmy zachować anonimowość
<- Gadamy ze sobą od miesiąca, chodzimy na tą samą uczelnię.. wypadałoby się spotkać. Pewnie mijamy się codziennie na korytarzach i nawet nie wiemy, że to my
-> No tak może być..
<- No właśnie. Nie chcesz mnie poznać? - chcę. Chcę, jak jasna cholera, ale się boję. Czuję, że Jisung urwie ze mną kontakt, jak dowie się jaki jestem.
-> Chcę
<- To co? Chodź jutro na jakieś jedzonko!!!!:)
-> Ah.. jutro akurat nie mogę. Wyjeżdżam na weekend. - ta... nie wiem dokąd, ale mniejsza z tym.
<- Buuu! Szkoda :( A gdzie się wybierasz?
-> Do babci za Seoul... nic specjalnego;)
<- Rozumiem.. to może poniedziałek?
-> Dam Ci znać w niedzielę, jak wrócę, okej?
<- Jasne, nie ma sprawy - westchnąłem, sięgając po telefon. Czułem, że muszę z kimś o tym pogadać, bo naprawdę nie wiedziałem, co robić. Bardzo chciałbym go poznać, ale z drugiej strony odpowiada mi nasza internetowa relacja. Nie muszę nikogo udawać, jestem w pełni sobą i co jest dla mnie najważniejsze, Jisung nie musi mnie oglądać..
- Halo?
- Hej, co robisz?
- W zasadzie to nic specjalnego.
- Nie chciałbyś do mnie wpaść? Chcę pogadać.
- No.. w porządku, ale co się stało?
- Chodzi o Jisunga.
- Coś ci zrobił?
- Hyunjiiiiin... po prostu przyjedź.
- Dobra, już się zbieram, spokojnie. Rodzice w domu?
- Y y...w końcu dzisiaj piątek.
- No tak. - chłopak zaśmiał się, zbierając się w pośpiechu - Wychodzę, na razie!
- Imprezka?!
- Jadę do kumpla!
- Aaa spoko.. na razie! - fajnie mu, że mieszka na stancji wraz z trzema kolegami. Niby mam ten komfort, że mieszkam w rodzinnym domu i niczego mi nie brakuje, ale on jednak może zaczerpnąć tego studenckiego życia, którego ja nigdy nie poczuję.
- Dobra, idę na przystanek... Może skoczę po coś do jedzonka, co?
- Jak uważasz.
- Jadłeś coś dzisiaj?
- No na uczelni.
- Ta.. zjadłeś pół rolki kimbapu... też mi jedzenie. Nic nie jadłeś w domu?
- Y y.
- No to skoczę jeszcze do knajpy. - Hyunjin westchnął, zamyślając się przy tym - Jesteś nieodpowiedzialny.
- Oj przestań.
- Trzeba cię niańczyć, jak dziecko.
- Nie przesadzasz?
- Nie.. przyjadę do ciebie i osobiście cię nakarmię.
- Mhm... to kup coś dobrego w takim razie.
- Zawsze kupuję nam dobre jedzenie, młocie.
- No też prawda.
- Dobra Minho.. kończę.
- Jedź ostrożnie, okej?
- Oczywiście.. paaa. - rozłączyłem się, wzdychając, po czym znów przeniosłem wzrok na laptopa.
<- Robisz dzisiaj coś szczególnego?
-> Zaraz ma przyjść do mnie przyjaciel. - dziwne... odczytał i nie odpisuje. Zwykle odpowiada mi od razu.
-> A Ty co będziesz dzisiaj robić?
<- Zbieram się właśnie na imprezę - odchrząknąłem, wpatrując się dłuższy czas w monitor.
-> Baw się dobrze
<- Taki mam zamiar ;)
-> I uważaj na siebie.. okej? - znów cisza.
- Odpisz kretynie.. - burknąłem, pisząc w międzyczasie sms'a do Hyunjina, by wszedł sam do środka, gdy będzie już pod moim domem - Jisung, no..
<- Martwisz się o mnie?
-> Nie.. ale zawsze lepiej na siebie uważać
<- Eee tam... nikt Ci nie będzie dupska truć, jak coś mi się stanie. - bardzo śmieszne, mówię ci..
-> To weź ze sobą jeszcze mojego brata
<- No obawiam się, że poznam go szybciej, jak Ciebie
-> Nic specjalnego, serio.. Na mnie warto poczekać
<- Tak mówisz?
-> Oczywiście
<- Brzmisz, jakbyś ze mną flirtował - o cholera.. naprawdę to tak wygląda?!
-> Hahahah wybacz, że zawiodłem Twoje oczekiwania, ale jestem 100% hetero
<- W sumie tak, jak ja, więc nic nam z tego nie wyjdzie :(
-> Szkoda :( - zamknąłem pospiesznie laptopa, głęboko przy tym wzdychając. Czuję, że za szybko zaangażowałem się w tą znajomość i że jak zwykle namaniłem sobie za dużo. Chcę w końcu wyrzucić z siebie wszystkie swoje uczucia, ale nie potrafię. Cholera jasna, nie potrafię mówić o tym, co czuję. Chciałbym też w końcu przyznać się do tego, że jestem gejem. Czuję, że jakbym się tym z kimś podzielił, to by mi ulżyło, ale mówienie o tym jest trudne.. generalnie rzecz biorąc, jest to ciężki temat. Jeszcze ten Jisung.. nie wiem, kto to jest. Nie mam pojęcia, jak wygląda, ani jakim jest człowiekiem w rzeczywistości. Ale lubię z nim rozmawiać i podoba mi się jako osoba, którą znam przez internet. Nie zakochałem się.. jeszcze na głowę nie upadłem. Ale jestem nim zauroczony i nie mam zamiaru tego kryć..
Po około 40 minutach dotarł do mnie Hyunjin. Słyszałem, jak wchodzi do domu i wita się z moim bratem. Przeskoczyłem niezdarnie na wózek, jadąc leniwie w kierunku drzwi.
- A ty dokąd? - uniosłem wzrok, widząc przed sobą zadowolonego przyjaciela.
- Słyszałem, że przyszedłeś, więc uciekam.
- Ha ha ha... wal się gnomie. - westchnąłem, zerkając na trzymaną przez niego reklamówkę.
- Co kupiłeś?
- Tonę pysznego żarcia i soju.
- Oo.. bardzo dobrze.
- Nagła potrzeba napicia się?
- Żebyś wiedział.
- Dobra... trzymaj to. - mówiąc to ustawił reklamówkę na moich nogach - Rozłóż to, a ja lecę po szklanki i miski, okej?
- Spoko. - zgodnie z jego poleceniem, rozłożyłem wszystko na łóżku, wpatrując się w to beznamiętnie. Nie mam ochoty na jedzenie, ale chętnie się napiję, by zapomnieć o wszystkim choć na chwilę.
- No to słucham.
- Dzięki, że przyjechałeś. - westchnąłem, nalewając sobie soju.
- Jestem zawsze do twojej dyspozycji, przecież wiesz. - brunet wskoczył na łóżko, sięgając po parującą wołowinę - Mów o co chodzi, bo serio się martwię.
- Jisung chce się ze mną spotkać.
- No to super.. przecież już z miesiąc ze sobą piszecie.
- Ta.. - wypiłem na jednym tchu nalane soju, po czym odstawiłem szklankę na łóżko, potwornie się przy tym krzywiąc.
- Zjedz coś, bo zaraz padniesz. - sięgnąłem po rolkę kimbapu, niechętnie się w nią wgryzając - Kiedy się widzicie?
- Chciał jutro.. ale powiedziałem, że wyjeżdżam.
- Ta? A dokąd?
- Aż tak źle zabrzmiała ta wymówka?
- Jak cholera... ale skoro ją łyknął.. - brunet napił się swojego alkoholu, wzdychając - Rozumiem, że nie chcesz się z nim spotkać.
- Chcę... Znaczy wiesz.. jestem ciekaw, co to za osoba, jak wygląda i tak dalej, ale przez to pryśnie między nami to wszystko, co jest teraz.
- Gadasz tak, jakbyś się zakochał.. to tylko kumpel. Dogadacie się, to świetnie.. nie, no to trudno.. masz mnie. - zaśmiał się, kontynuując jedzenie. Wpatrywałem się jedynie w niego, myśląc o tym, co powiedział. Fakt.. jak się z nim zobaczę, to jakiś króciutki etap mojego życia się zakończy, ale być może rozpocznie się nowy.. może lepszy, tego nie wiem - Powiedziałem coś nie tak?
- Nie.. tak się tylko zamyśliłem..
- W zasadzie to czemu tak ci zależy na jego opinii? - wzruszyłem ramionami, polewając nam soju.
- Polubiłem go.. szkoda by było go stracić.
- Jeśli odwróci się od ciebie tylko dlatego, że jesteś niepełnosprawny, to będzie świadczyć tylko i wyłącznie o nim i o tym, jakim jest dupkiem.. I uwierz mi, że wtedy będzie lepiej dla ciebie, że załatwiliście to tak szybko, a nie dopiero za X miesięcy, jakbyś naprawdę mocno zaangażował się w tą znajomość.
- Tak myślisz?
- Oczywiście.. Przełam się Minho i zaproponuj mu to spotkanie.
- Ty.. - uniosłem gwałtownie głowę, widząc stojącego w drzwiach Minwoo. Znów pałał agresją, trzymając kurczowo w dłoni swój telefon.
- Prosiłem cię setki razy żebyś pukał.
- Przestaniesz mi w końcu przynosić wstyd?! - otworzyłem szerzej oczy, odkładając na łóżko szklankę oraz napoczęty kimbap.
- O czym ty mówisz?
- O tym! - 15-latek podszedł do mnie, ciskając telefonem w moją twarz - Mówię o tym!
- Opanuj się do cholery! - warknął Hyunjin, szarpiąc go za rękę. Totalnie zdezorientowany sięgnąłem po jego telefon, widząc na nim swój profil na jednej z aplikacji dla osób homoseksualnych.. Założyłem na niej konto jakiś czas temu, jednak rzadko kiedy z niej korzystałem i później całkowicie o tym zapomniałem.
- Skąd to wziąłeś..
- Koleżanka mi pokazała... mam cię dość, rozumiesz?!
- Co to jest? - mój przyjaciel sięgnął po telefon, otwierając szerzej oczy.
- Widzisz? Przyjaźnisz się z pedałem! - 15-latek przeniósł na mnie wzrok, pałając do mnie ogromną nienawiścią - Nie dość, że kaleka, to jeszcze pedał! Jesteś obrzydliwy!
- Ja..
- Uspokój się. To da się przecież wytłumaczyć.
- Ale co ty chcesz Hyung tłumaczyć?! Minho jest ciotą! - Minwoo złapał mnie za koszulkę, uważnie mi się przyglądając - Jest mi wstyd, że mam takiego popieprzonego brata! - wrzasnął, popychając mnie na ziemię.
- Przestań gówniarzu! - Hyunjin poderwał się z łóżka, pomagając mi wstać - Wypad stąd i to już.
- Z przyjemnością.. - mój brat sięgnął po telefon, opuszczając pokój.
- W porządku? - przyjaciel usadził mnie na wózku, uważnie mi się przyglądając - Minho.. - skinąłem jedynie głową, czując napływające do oczu łzy - Hej..
- Przepraszam.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałeś? - szepnął, odgarniając mi włosy z czoła - Jesteśmy przyjaciółmi..
- Jest mi tak wstyd..
- Przestań. - Hyunjin przytulił mnie, głaszcząc mnie ostrożnie po plecach. Bardzo bałem się jego reakcji i jest mi niesamowicie wstyd, że dowiedział się właśnie w taki sposób. Do tego Minwoo.. jestem pewien, że powie o tym rodzicom, a oni mnie chyba spalą na stosie za coś takiego. Dla mojego ojca będzie to niesamowity wstyd, ale nie zmienię tego, kim jestem. Próbowałem z tym walczyć, tłumaczyć sobie, że to nie ma sensu, ale to jest silniejsze ode mnie - Już dobrze.
- Nie chciałem cię okłamywać.. - pociągnąłem nosem, zerkając na niego - Naprawdę...po prostu nie umiem o tym mówić.
- Minho, nie musisz mi się tłumaczyć.. możemy póki co o tym nie rozmawiać, jeśli nie chcesz. - zaprzeczyłem skinieniem głowy, biorąc przy tym głęboki oddech.
- Możemy o tym od razu porozmawiać?
- Jasne.. jeśli tylko czujesz się na siłach.. - Hyunjin ułożył dłonie na moich kolanach, uważnie mi się przyglądając - Na pewno nic cię nie boli?
- Nie, jest okej. - westchnąłem, unosząc wzrok na przyjaciela - Naprawdę bardzo cię przepraszam.. Jeśli nie będziesz chciał się ze mną przyjaźnić, to to zrozumiem..
- Co? Zaczekaj, nie rozpędzaj się. O czym ty mówisz?
- Przepraszam za to, że nie powiedziałem ci prawdy i.. - pociągnąłem nosem, biorąc chusteczkę od przyjaciela, którą właśnie mi wręczył - Czuję się gejem, Hyunjin.. nie chcę przynosić ci wstydu.
- Jakiego wstydu do cholery? - brunet wskoczył na łóżko, nie odrywając ode mnie wzroku - Jeśli podobają ci się faceci to spoko, naprawdę.. ja nie mam tu nic do powiedzenia. Jeśli to daje ci szczęście, to bardzo dobrze.. też się cieszę.
- Naprawdę? - chłopak skinął głową, uśmiechając się.
- Nie przejmuj się Minwoo.. on do niczego jeszcze nie dojrzał. Twoi rodzice na pewno zrozumieją..
- Wolę póki co o tym nie myśleć.
- Boisz się?
- Bardzo.. - Hyunjin westchnął, łapiąc mnie za dłonie.
- Jeśli chcesz, mogę z tobą być przy tej rozmowie.
- To wszystko toczy się zbyt szybko. - szepnąłem, czując spływającą po policzku łzę - Ja.. nie wiem, jak z nimi rozmawiać. Nie wiem, co mam teraz robić.
- Wiem.. na pewno nie chciałeś, żeby tak to wyglądało, ale musisz się przełamać i powiedzieć rodzicom prawdę.
- Minwoo na pewno mnie wyprzedzi..
- Nie przejmuj się tym dupkiem.. nie ma prawa cię oceniać i krytykować.
- To mój brat.. boli mnie to, że tak zareagował.
- Już dobrze. - przyjaciel przytulił mnie, drapiąc mnie delikatnie po głowie - Ochłoń, już po wszystkim. - nie wiem, co bym bez niego zrobił. Oczywiście nie ulżyło mi w stu procentach i wiadomo, że moje problemy nie zniknęły, jak przy dotyku czarodziejskiej różdżki, ale czuję się dużo lepiej dzięki Hyunjinowi - Mógłbym cię jeszcze o coś zapytać?
- Jasne..
- Ten Jisung.. zauroczyłeś się? Wiesz... przepraszam, ale tak zależy ci na jego opinii..
- Chyba tak.. - chłopak skinął jedynie głową, nie ciągnąc już dalej tematu. Ten dzień to istny koszmar. Nie sądziłem, że sprawa z moim profilem na tej przeklętej apce, wyjdzie kiedykolwiek na jaw. Wiedziałem, że kiedyś moi bliscy dowiedzą się o tym, że jestem gejem.. wiedziałem też, że Minwoo nie będzie zadowolony tym faktem, ale nie sądziłem, że będzie w stanie się na mnie rzucić i wrzeszczeć. Nie zrobiłem przecież nic złego..
*
<- Jak Ci minął weekend? Jesteś już w domku? - sięgnąłem po telefon, uśmiechając się pod nosem. Weekend był dla mnie koszmarnie ciężki. Gdy tylko moi rodzice wrócili z piątkowej randki, Minwoo wyparował z pokoju, mówiąc im całą prawdę. Rodzice byli w szoku, ale przyjęli to bardzo spokojnie. Rozmawiając ze mną, plątały im się języki, nie wiedzieli, jak dobrać słowa, ale ani razu nie podnieśli głosu, czy nie powiedzieli jakiegoś nieodpowiedniego słowa. Zadali mi kilka bardzo niezręcznych pytań, z których nie wiedziałem, jak wybrnąć. Przykłady? Czy się zabezpieczam.. ilu partnerów już miałem.. czy Hyunjin to mój chłopak.. z iloma chłopakami pisałem na tej aplikacji.. dramat. Koniec końców powiedzieli, że bardzo mnie kochają i to akceptują. Mi jednak jest tak koszmarnie wstyd, że przez cały weekend nie wychodziłem ze swojego pokoju, by ich nie widzieć.
-> Tak, siedzę już w domu.
-> Weekend był wyjątkowo nudny.. a jak tam u Ciebie?
<- W sumie spoko.. zaliczyłem kilka imprez :D
-> Szczęściarz
<- Zabieram Cię jutro na jedzenie, a w piątek na imprezę
<- Co Ty na to? - widzę, że nie odpuści. Przecież nie mogę się cały czas wykręcać, bo to będzie głupie. W końcu skończy mu się cierpliwość i przestanie ze mną rozmawiać.
-> W porządku..
-> Tylko ostrzegam.. miej na uwadze to, że jestem trochę inny
<- Masz skrzydła?
<- Jesteś wróżką?
<- Wiem! Masz konia na miniaturce! Jesteś centaurem!
-> To dla mnie naprawdę wrażliwy temat, Jisung.
<- Jasne, przepraszam
<- Przepraszam, zdarza mi się czasem walnąć coś głupiego
<- Powiedz mi o co chodzi
-> Zobaczysz jutro.. okej?
<- W porządku.. naprawdę nie mogę się doczekać
-> Ja też, ale trochę się stresuję
<- Nie, daj spokój! Chyba nie ma na tym świecie rzeczy, która mnie zaskoczy i sprawi, że zmienię o kimś diametralnie zdanie.
<- Proszę Cię, podejdź do tego na luzie
-> Postaram się
-> O której jutro kończysz zajęcia?
<- O 15:30
-> Okej.. będę czekać na dziedzińcu.
<- Twój znak rozpoznawczy?:) - wózek?
-> Hmm
-> Znajdę outfit i Ci napiszę
<- Hahaha w porządku, to czekam - ale się stresuję. Jak się przy nim zachować, by się nie zbłaźnić? Nie, moment.. przecież wystarczy, że mnie zobaczy, to sam ucieknie..
-> Czarne spodnie z dziurami na kolanach, biały t-shirt i skórzana kurtka
<- O wow! Zdradź mi swój kolor włosów
-> No nie wiem
<- Prooooszę :(
-> Haha w porządku
-> Blond
<- O to tak, jak ja:)
<- Na pewno wypatrzę Cię bez problemu
-> To jak? Do jutra?
<- Zgadza się! Leć spać, bo dochodzi pierwsza ;o
-> Ty też.. masz być jutro wypoczęty. Dobranoc
<- Śpij dobrze!:)
*
Przez cały dzień nie byłem w stanie skupić się na zajęciach. Non stop myślałem o spotkaniu z Jisungiem.. chłopakiem, którego kompletnie nie znam, a na którym jednocześnie bardzo mi zależy. Na wszystkich wykładach rozmawiałem o tym z Hyunjinem. Widział, że stres bije ode mnie na kilometr i ciągle mi tłumaczył, żebym się uspokoił i podszedł do tego, jak do fajnej przygody, a nie jakbym szedł na ścięcie. Obiecał też, że będzie pod telefonem, gdyby coś poszło nie tak.
Minęła 15:30... Zgodnie z obietnicą złożoną poprzedniego wieczoru, czekałem na Jisunga na dziedzińcu uczelni. Moje serce biło tak szybko, a oddech stał się tak ciężki, że czułem się bliski zejścia. Chciałem stamtąd uciec i odizolować się absolutnie od wszystkich, ale nie mogłem.. Nie mogę przecież uciekać całe życie. Hyunjin ma rację. Nie mogę poznawać ludzi tylko i wyłącznie za pomocą internetu.. tak się nie da.
- Przepraszam.. - uniosłem niepewnie głowę, czując jak robi mi się niedobrze z nerwów. Przede mną stał blond włosy chłopak, z niezwykle przyjemnie wyglądającą buzią. Pierwsza myśl? Boże kochany, jaki on jest przystojny... teraz tylko czekać, aż ucieknie - Jesteś Minho.. mam rację? - otworzyłem szerzej oczy, potwierdzając jego słowa skinieniem głowy - Jisung... miło mi.
~c.d.n.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aaaaa! Cudowne! Fenomenalne! ❤️ ❤️ ❤️ Kocham to! Jisung, Minho... Muszę mieć kolejną część! Super, świetne, fantastyczne! Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńA ten gif na końcu jest jak zwykle przeuroczy! Uwielbiam! ❤️ ❤️ ❤️
Oh god, aż mnie brzuch rozbolał z emocji
OdpowiedzUsuńTo ich spotkanie było i dla mnie w chuj stresujące 😂
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty ale co bedzie dalej