17 lutego 2016

Zelo & Jungkook ~cz.1 [Be my doll]




                          Tej nocy długo nie mogłem zasnąć. Byłem niesamowicie podekscytowany obecnością lalki. Jednak nie tylko przez to nie mogłem spać. Cały czas miałem wrażenie jakby ktoś mnie obserwował... pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się coś takiego i powiem szczerze, że trochę mnie to przeraziło. Wprawdzie mężczyzna od którego kupiłem kukłę twierdzi, że jej oczy zrobione są w taki sposób, że masz wrażenie jakbyś był obserwowany... może właśnie to czułem zeszłej nocy. Mimo to na drugi dzień nie odczuwałem specjalnie zmęczenia. Pożegnałem się z lalką i z uśmiechem na twarzy wyszedłem na zajęcia. Jak dobrze, że dzisiaj jest piątek. Jestem już zmęczony tym wszystkim i w końcu będę mógł odrobinę odpocząć. Podczas weekendu będę mógł również lepiej poznać moją nową zdobycz i to właśnie cieszyło mnie najbardziej. 
- Ominął cię bardzo ciekawy wykład.- znów ten nudziarz... Westchnąłem ściągając z siebie kurtkę.
- Ciebie też miło widzieć.
- Profesor był zawiedziony twoją nieobecnością.- z kim przyszło mi żyć... Warknąłem spoglądając na mojego przyjaciela stojącego obok nas.
- Masz może notatki z tego wykładu?
- Jasne.- chłopak od razu wyciągnął zeszyt wręczając mi go - Skseruj go w domu... póki co i tak nie jest mi potrzebny.
- Nie będziesz się uczył podczas weekendu?- czemu ten koleś się nas przyczepił? Jest tylu ludzi na naszym kierunku, a ten musi łazić akurat za nami.
- Nie? Mam swoje życie prywatne...- spojrzałem na przyjaciela cicho chichocząc. Wreszcie ktoś zamknął japę temu lizusowi - Dobra Zelo... chodź po kawę.- ah tak... moi znajomymi i rodzina mówią na mnie Zelo... skąd to się wzięło? Nie mam pojęcia, ale już do tego przywykłem i tak już pozostało. 
- Boże mam go dość... przyczepił się jak gówno do buta.
- Dokładnie... nie rozumiem dlaczego akurat do nas.
- Zobacz...- szepnąłem wskazując głową na idącego za nami chłopaka - Zaczyna mnie przerażać.
- Donghyun...- Jongup zatrzymał się spoglądając na chłopaka - Czego od nas chcesz do cholery? Czep się kogoś innego.- ten jednak przeniósł na mnie gwałtownie wzrok.
- Wokół ciebie panuje zła aura.
- C... co?
- Zelo, nie słuchaj go.
- Masz coś... coś co będzie cię gnębić i zatruwać ci życie aż do śmierci.
- Zaczynasz mnie wkurzać...- Jongup zacisnął pięści celując nimi w stronę kujona.
- Zaczekaj!- podszedłem do nich biorąc głęboki oddech - O czym ty mówisz?
- Wiem, że posiadasz jakiś przedmiot, który wyrządzi ci dużo zła.
- Co to za przedmiot?
- Tego nie wiem... ale odkąd go masz wokół ciebie krąży czarna chmura... nigdy nie widziałem czegoś takiego.
- Zelo chyba w to nie wierzysz.
- Poczekaj... Donghyun... ty... masz jakieś nadzwyczajne zdolności czy robisz sobie ze mnie jaja?
- Nie znam pojęcia "żart".
- W sumie racja.- burknął pod nosem Jongup.
- Wiem chyba o czym mówisz...- szepnąłem spoglądając na przyjaciela - Chodź.
- Dokąd?
- Muszę ci o czym opowiedzieć.- złapałem kolegę za rękę ciągnąc go w stronę automatu z kawą - Wczoraj... zamówiłem coś... tylko się nie śmiej.
- Nie mów, że kupiłeś sobie wibrator.
- Co?... Nie, to nie to.
- Dmuchana lalka?
- Aishh Jongup, skup się.... kupiłem wczoraj na aukcji lalkę... taką wiesz... drewnianą kukłę.
- Co? Po co ci ona?
- Mniejsza... facet, który ją sprzedawał mówił, że dziwnie czuje się w jej obecności... że czuje się obserwowany i w ogóle... co jeśli Donghyun mówił właśnie o niej?
- Boże dzieciaku, chyba w to nie wierzysz.
- Nie wiem... w nocy miałem wrażenie, że ktoś na mnie patrzy... 
- Naoglądałeś się za dużo horrorów, tyle ci powiem.
- Czemu mi nie wierzysz?
- Nie wierzę po prostu w takie bzdury.
- Szkoda...- syknąłem idąc w stronę wyjścia.
- Zelo... Zelo no nie wygłupiaj się!- wyszedłem na zewnątrz trzaskając drzwiami. Zawiodłem się na Jongupie... byłem pewien, że mnie zrozumie i poprze... trochę się rozczarowałem. Wściekły ruszyłem w stronę mieszkania. Ominę kolejne zajęcia... no cóż. Mam przynajmniej nadzieję, że nic nie przeszkodzi mi w uczęszczaniu na nie w przyszłym tygodniu. Po drodze wstąpiłem do sklepu po drobne zakupy na obiad. Miałem ochotę najeść się i iść spać... Po wejściu do mieszkania rozebrałem się, po czym zaniosłem do kuchni reklamówki z zakupami. 
- Jak tam się ma moje cudo?- uśmiechnąłem się pod nosem wchodząc do pokoju. Gdy ujrzałem leżącą na ziemi lalkę uśmiech z mojej twarzy automatycznie zniknął. Pospiesznie ją podniosłem oglądając każdy jej centymetr - Uf... nic ci nie jest.- po tych słowach posadziłem ją w wyznaczonym miejscu - Masz się stąd nie ruszać, jasne?- zaśmiałem się trącając delikatnie palcem jej nos. To głupie... rozmawiam z tą lalką jakby była człowiekiem. Może to przez samotność? Mieszkam sam... z dala od rodzinnego domu. Może rzeczywiście głupieję? Dobrze, że teraz mam lalkę... przynajmniej mam do kogo otworzyć buzię. Po wejściu do kuchni umyłem ręce i zabrałem się za krojenie warzyw. [włączamy] Wtedy też usłyszałem głośne huknięcie. Podskoczyłem odkładając na bok nóż - Co jest...- ruszyłem w stronę miejsca, z którego wydobył się ten potworny hałas. Ponownie ujrzałem leżącą na ziemi kukłę. Trochę się przestraszyłem, ale wmawiałem sobie, że to wina przeciągu czy złego usadzenia przedmiotu. Tym razem usadziłem ją na środku łóżka i pozamykałem wszystkie okna, po czym powróciłem do wykonywanej wcześniej czynności. Cisza... tak, to musiał być przeciąg. Odetchnąłem z ulgą wrzucając warzywa na patelnię. Z lekkim uśmiechem zabrałem się za przygotowanie mięsa. Zacząłem podgwizdywać piosenkę, która ostatnio dość często leci w radiu. Nagle jednak z mojego pokoju huknęła nucona przeze mnie piosenka. Zupełnie tak jakby ktoś włączył radio i to na najwyższych obrotach. Wrzasnąłem opierając się o kuchenny blat. To jakaś paranoja... Wziąłem nóż i powolnym krokiem ruszyłem w stronę sypialni. Nikogo w niej nie było... nikogo poza lalką, która siedziała przy radiu - To żart?- spanikowany wyłączyłem muzykę przyglądając się uważnie kukle - Taki jesteś twardy?- mój głos drżał, a serce biło szybko jak nigdy dotąd - W takim razie pokaż mi co jeszcze potrafisz... czemu robisz to wszystko gdy nie patrzę?!- bałem się... to wszystko wyglądało jak scena z horroru. Po moim krzyku lalka poruszyła gwałtownie głową. Przestraszyłem się do tego stopnia, że przewróciłem się na ziemię - To niemożliwe... 
- Potrzebuję miłości.- po pokoju rozeszły się szepty. Delikatny, chłopięcy głos wkradał się niechciany w moje uszy.
- Przestań!- zacisnąłem oczy chowając głowę w nogach. Nigdy się tak nie bałem. 
- Tylko miłości.- cisza... szepty ustały. Przełknąłem z trudem ślinę podnosząc powoli głowę. Ujrzałem na wprost siebie nogi... nogi, które z pewnością nie były własnością lalki tylko człowieka. Mimo to zacisnąłem pięści spoglądając w górę. Przede mną stał chłopak... wyglądał identycznie jak lalka, której... której nie było teraz w pokoju... - Jesteś moim nowym panem.- wrzasnąłem odsuwając się od dziwadła. To nie może dziać się naprawdę... coś takiego nie ma prawa się wydarzyć - Przepraszam, że cię wystraszyłem.
- Co...- czułem jak po policzkach spływają mi łzy. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się płakać ze strachu - Czym... czym ty jesteś?- brunet podszedł bliżej mnie, po czym usiadł uważnie mi się przyglądając.
- Nazywam się Jungkook... od dzisiaj, skoro już znasz prawdę musisz mnie kochać i się mną opiekować.- wyraz mojej twarzy sprawił, że kukła kontynuowała - Moja dusza została uwięziona w drewnianej lalce, którą nabyłeś.- nie byłem w stanie niczego powiedzieć - Przepraszam... nie chcę żebyś się mnie bał.
- To sen, to sen, to sen...
-To rzeczywistość... Zelo.- otworzyłem szeroko oczy przyglądając się uważnie niewzruszonej lalce.
- Jak... jak to możliwe?
- Sam nadal tego nie rozgryzłem.
- Skoro... skoro ty żyjesz... dlaczego... dlaczego twój ojciec cię sprzedał...
- Po mojej śmierci nie potrafił okazać mi miłości. Wystrugał mnie i postawił na szafce jak jakiś przedmiot... z racji tego, że nie poświęcał mi swojej uwagi, nie byłem w stanie zrobić nic, by mnie zauważył... Ktoś musi poświęcać mi swój czas żebym nadal żył...
- Boże, zwariowałem...- chłopak uśmiechnął się łapiąc mnie za rękę.
- Obiecaj, że nie wystawisz mnie na aukcji... nie chcę zmieniać właściciela.- skinąłem głową lekko się odsuwając - Przytul mnie.- po tych słowach Jungkook ponownie przybrał postać lalki. Wziąłem ją niepewnie w obie ręce wtulając ją w siebie. To szaleństwo... szaleństwo to mało powiedziane. To głupie... jestem pewien, że to sen, z którego się zaraz obudzę...

~c.d.n.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



9 komentarzy:

  1. Czytając to też przestraszyłam sie XD Genialne

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja!!! Nie wierze to coś takiego jak laleczka Chcki? Jungkook jak Zelo pójdzie spać zabije go??? Aaa!! Nie wiem czemu ale Kookie mnie przeraża... tak zdecydowanie taki Chacki...!! XD no nic czekam na next~ 😃

    OdpowiedzUsuń
  3. Po przeczytaniu tego opka przypomniał mi się taki jeden horror, który również był o lalce, a miała ona na imię Annabelle. Polecam, bo bardzo mi przypadł do gustu.
    Wracają do Twojego opka to spodobała mi się ta przemiana lalki w człowieka i te szepty "... Potrzebuję miłości...". Ogółem klimat wydawał się mroczny, ale coś czuję, że to się zmieni.
    Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wowowow... Coś tak czułam, że tak będzie xD zajebiście się zapowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zelo nie budź się z tego snu, czekam na nexta i na iKON^^
    UYKim

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę straszne, ale słodkie <3 Udało ci się wprowadzić do tego opowiadania taki mroczny klimat, bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialna akcja, zapowiada się naprawdę fajne, czekam na następną cześć

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko to jest genialne :D tego bym się nie spodziewała, czekam z niecierpliwością na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Woooow to jest mega super sie zapowiada :3 trochę przypomina ten horror "the boy" czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń