19 lipca 2015

Suwoong & Dabin ~cz.1 [Dziennikarska misja]




                     Nazywam się Choi Dabin i jestem świeżo upieczonym magistrem studiów dziennikarskich. Od kilku tygodni szukałem pracy, która spełniłaby moje oczekiwania oraz dziennikarskie zamiłowanie i w końcu mi się to udało. Dostałem stanowisko w koreańskiej gazecie słynącej z plotek i skandali. Hm.. na początek dobre i to. Może jak się sprawdzę przeniosą mnie do lepszej gazety albo w końcu zbiorę się w sobie i zacznę pisać książkę. Od dawna pragnąłem to zrobić, ale zawsze bałem się, że coś zrobię nie tak albo nie daj Boże okaże się, że nie umiem pisać.
  Dzisiaj w pracy mam zebranie, na którym mamy przedyskutować temat nowego artykułu, który ma się znaleźć na pierwszych stronach tego koszmarnego brukowca. Każdy miał coś zaproponować i oczywiście tylko ja niczego nie przygotowałem. Nie miałem na to zbytnio czasu i chęci. Pracuję w tej gazecie dopiero od tygodnia... może moje zdanie jest mało ważne i może dzisiaj szef mi odpuści.
- No dobrze... ktoś ma jeszcze jakiś pomysł? ...Sungjoon? 
- Y y.
Mężczyzna sprawujący władzę w biurze westchnął i przeniósł na mnie swój wzrok.
- A ty Dabin?
- Ja...
- W zasadzie to...- boże Sungjoon ratujesz mi życie i chwała ci za to. Mam nadzieję, że twój pomysł się sprawdzi, bo jak nie to szef będzie odpytywał dalej... a ja dzisiaj jestem zdecydowanie nieprzygotowany - W dzielnicy Gangnam został otwarty nowy burdel... tym razem główną atrakcją są w nim chłopcy...- otworzyłem szeroko oczy i spoglądałem to na szefa, to na kolegę. Widać było, że mężczyzna zaciekawiony był tym pomysłem. W pomieszczeniu zapanowała głucha cisza. Słychać było jedynie seoulkie, zabiegane życie, tętniące 15 pięter pod biurem.
- No to mamy główny temat... brawo Sungjoon.- co... nie mam zamiaru pisać o jakiś zbreźnych pedałach. Mam nadzieję, że wrzucą mnie na dział z listami czy coś - Jeszcze tylko muszę wybrać osobę, która się tym zajmie.
- Szefie... musi pan pamiętać, że ta osoba nie wejdzie do burdelu jako dziennikarz.- głos zabrała młodziutka stażystka z Japonii.
- Racja.- 46-latek westchnął i rozejrzał się po pomieszczeniu - Osoba ta musi być po pierwsze... mężczyzną... po drugie dość młodym mężczyzną i po trzecie musi chcieć utrzymać swoje stanowisko. Hm.... Dabin?
Że co?! Akurat popijałem kawę więc chyba nie muszę mówić gdzie ten napój wylądował. Moja nowiutka koszula poplamiona była kawą od góry do dołu.
- Dlaczego akurat ja?...Ja nie mam pojęcia jak to wygląda...w sensie,że...
- Spokojnie... będziesz działał tak jak tobą pokierujemy.
- Zapytam jeszcze raz....czemu ja?
- Bo szef chce cię sprawdzić. Poza tym jesteś z nas wszystkich najmłodszy więc wpasujesz się w ten burdel.- parsknąłem śmiechem gdy usłyszałem słowa jednej z koleżanek. "Wpasujesz się w ten burdel"?... A co ja przepraszam bardzo wyglądam jak wyuzdany chłopiec do zabawy? Obrzydliwe.
- Zgoda... ale jeśli coś mi się tam stanie...
- Zapewnimy ci ochronę... o to się nie musisz martwić. 
Nie podobał mi się ten pomysł, ale już nie było odwrotu. Z wielkim bólem serca musiałem jak najlepiej wykonać swoją pracę. Chciałem się dzięki temu wyróżnić i wybić z tłumu szarych pracowników, a ten artykuł był dla mnie ogromną szansą, której nie mogłem zaprzepaścić.
    Kilka godzin później wróciłem do mieszkania, które dzieliłem razem z moim najlepszym przyjacielem Wonjunem. Jak zwykle krzątał się po kuchni i przygotowywał dla nas jakieś pyszności.
- Ooo w końcu jesteś! Martwiłem się o ciebie młody. 
- Mhm... jak widzisz nic mi nie jest...- rzuciłem plecak na pufę i usiadłem przy stole - Co jemy?
- Oho... mów szybko Hyungowi co się stało.- cały Wonjun... totalnie nadopiekuńczy i wyczulony na każdy mój gest i słowo.
- Zjedzmy najpierw...
- Nie mów, że wywalili cię z roboty...
- Gorzej... uwierz mi, że wolałbym być wyrzucony.- chłopak usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił. Nie lubiłem gdy tak się o mnie martwił, ale powiedzenie mu prawdy też nie było tutaj najlepszym rozwiązaniem.
- Po prostu dostałem trudny temat na artykuł...
- Młody.... nie stresuj mnie. O czym ma być ten artykuł?- Wonjun wstał i podał mi miskę z parującym, niesamowicie pysznie pachnącym jedzeniem. Westchnąłem i spróbowałem dania.
- Kojarzysz ten nowy burdel w dzielnicy Gangnam?
- Hmmm no coś mówili o nim w pra.... masz o nim napisać?
- Ta... mam się podać za nowego pracownika i w międzyczasie zbierać materiały do artykułu...
- Nie ma opcji żebyś tam poszedł... nie pozwalam ci na to.
- Muszę....to element mojej pracy...
- A co jeśli... no wiesz... nawet nie umiem sobie tego wyobrazić...
Na te słowa wyplułem na stół mięsnego klopsa.
- Zwariowałeś?... nie dam się. Poza tym mam mieć ochronę. 
- Dabin... jeśli coś ci się stanie....
Westchnąłem jedynie i spojrzałem na Wonjuna ciepło się uśmiechając. Mimo targającej mnie od środka rozpaczy, złości i strachu chciałem jakoś poprawić humor mojemu przyjacielowi. Jak już mówiłem, nie lubię gdy jest przeze mnie smutny i się o mnie martwi. Chłopak pogłaskał mnie po głowie i wstawił naczynia do zmywarki.
- Leć do wanny i do łóżka.
- Dobrze Hyung.... dobranooooc.- fakt, było dość późno. Wonjun o 4 musiał wstać do pracy więc w mgnieniu oka zniknął za drzwiami swojej sypialni. Po szybkim prysznicu również położyłem się do łóżka, ale nie mogłem zasnąć. Ciagle zastanawiałem się jak wygląda burdel od środka, jak czują się osoby pracujące w nim i dlaczego właśnie wybrały taki rodzaj zarabiania. W sumie jakby nie patrzeć, rano się tego dowiem...


~c.d.n.
--------------------------------------------------------------------------------------------------


5 komentarzy:

  1. Omggg *.* Nie powiem zapowiada się zajebiście :D
    * Tak, nie mam pojęcia co to za paring i wgl kto to ale pomińmy, zaraz się dowiem :D*

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czasu koncertu BR mam na nich obsesję ;D. Szukałam fanficków o nih zarówno po angielsku jak i po polsku, ale w kategorii yaoi znalazłam chyba z trzy (dwa po angielsku i jeden po polsku), także cieszę się, że coś z nimi piszesz, a szczególnie że z moim biasem (SuWoong) i że jest to DaWoong (te co czytałam to były same 2Su xp. Nie, żebym nie lubiła xD) ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Hymm... Zapowiada się intetesująco.. XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Mhmm (zboczonatfasz) chyba szykuje się coś zajebiaszczego (zboczonatfasz)...
    Skont ty bieresz takie pomysł ?! Albo insiej... Skont bieresz tyle pomysłów na ficzki?! XD

    OdpowiedzUsuń